Wewnątrz willi Normana Osborna panowała panowała radosna atmosfera, a to za sprawą urodzin Harrego. Norman zamówił wielki Tort, oraz ulubioną kapele muzyczną swojego syna, aby zagrała mu w tym dniu na żywo.
Harry: Tato, skąd i dlaczego tyle tego dla mnie?
Norman: Pewna osoba uświadomiła mnie, że to ty jesteś najważniejszy, a nie głosy w mojej głowie
Harry: Niech zgadnę Spider-Man?
Norman: Dokładnie Peter, odkąd zdradził swoją tożsamość po śmierci Cioci May i Wujka Bena. Zielony Goblin chciał się dostać do niego, do jego pajęczych zdolności, ale kilka rozmów z nim uświadomiły mi, że nie taki powinien być mój cel w życiu.*Pukanie do drzwi*
Harry: Zapraszam *Krzyknął z radością*
*Do pokoju wszedł Tony Stark, a za nim Pepper Potts, oraz Morgan Stark. Happy z tyłu ciągnął wielką skrzynie*
Tony: Wszystkiego Najlepszego... Synu Wielkiego Geniusza
Harry: Dziękuję Bardzo *Z uśmiechem*
Harry: Co to za wielkie nie wiadomo co?
Tony: To maszyna do tworzenia sprzętu z nanotechnologii...
Harry: Poważnie?
Pepper: Sama w to nie wierzyłam
Tony: Pepper, Harry to jest druga najmądrzejsza głowa na tej planecie. Na pierwszym miejscu jestem oczywiście ja z Normanem *Śmieje się*
*Goście wybuchnęli śmiechem, a nagle balkon otworzył się z impetem i do pokoju wparowali Peter Parker razem z MJ*
Tony: Nie przesadzasz z tym? Ciągle tylko buju-buju jak małe dziecko
Norman: *Śmieje się z słów Tonego*
Peter: Jak już wszyscy wiedzą to po co się ukrywać, a Pan się ukrywał
Tony: Nie było tematu
Harry: A gdzie reszta Avengers?
Tony: Szukają Otto Octaviusa... Od tygodnia mamy go na celowniku, a za każdym razem nam ucieka
Harry: Rozumiem... Szczerze też chciałbym być Avengerem, ale nie mam żadnych zdolności.
Peter: Masz genialny umysł
Tony: Teoretycznie mógłbym ci dać pracę u mnie w firmie w dziale nauk, ale co na to twój Ojciec?
Norman: Myślę, że możemy zawrzeć współpracę.
Tony: Dogadamy to w tym tygodniu jeszcze, a teraz skupmy się na świętowaniu *Podnosi kieliszek wódki*
Za zdrowie Harrego!!!
*Wszyscy mu wiwatują*
*Przyjęcie trwa w najlepsze. Wszyscy dobrze się bawią, ale kiedyś musi nastać koniec i każdy powoli się rozchodzi*
Harry: Peter czekaj *Daje mu kluczyki do swojego auta*
Peter: *Patrzy ze zdziwniem*
Harry: Nie wygłupiaj się, pojedź moim autem, bo zakwasów dostaniesz od tego huśtania się
*Trójka przyjaciół zaczeła się śmiać*
*Peter i MJ odjeżdżają spod Willi Osborna*
*Trasa przebiega spokojnie*
Peter: Odkąd wszyscy wiedzą, czuje taki luz, ale nadal trzeba uważać na tych co nie są po naszej stronie
MJ: Dokładnie skarbie, ale pamiętaj że zawsze będę cię kochała nie ważne co się stanie
Peter: Ja też o tym wiem
MJ: Co do Harrego, boje się trochę o niego. Jest bez Matki, a jego ojciec niedawno wyszedł spod władania Zielonego Goblina
Peter: Harry to silny...
*jego pajęczy zmysł się aktywował*MJ: Co się dzieje Peter?
Peter: Coś jest nie tak...
*Nagle wielka macka łapie ich auto i zatrzymują się na moście*
Dr. Octopus: Witaj Peter...
Dr. Octopus: Witaj MJDr. Octopus: Co to za miłe spotkanie
*Peter w tym czasie próbuje powiadomić Avengers*
Dr. Octopus: Dobra Młodzieńcze... Miło było *Zrzuca ich w przepaść o wysokości 60m*
*Nagle słychać trzask...*
CZYTASZ
Spider-Man: Transfuzja
Science FictionCzy MJ i Peter Parker zdołają utrzymać związek gdy oboje jednocześnie dzielą tak samo wielką moc... Przekonaj się o tym czytając tę historię i zobacz sam/a