Rozdział I : część I

4 1 2
                                    

Wypakowalismy już wszystkie pudła
i walizki jakie tylko mieliśmy do domu, było już późno gdy poraz pierwszy postawiliśmy nogę w naszym nowym domu i każdy z nas jest jest zmęczony tym taszczeniem jak i podróżą że nie było nawet mowy o rozpakowywaniu się.

Na szczęście rzeczy typu łóżka, sofy już były, to wystarczyło tylko posciel znaleźć i do wyra.
Powiedzieliśmy sobie dobranoc nawzajem z rodzicami, po czym zaczęłam się kierować w stronę mojego pokoju na piętrze. Schody były można by powiedzieć że bez charakteru, były one całe pokryte berzowo-żółtą wykładziną, tak samo jak cała reszta domu,
poza kuchnią i łazienką które miały za to białe matowe kafelki które miały chyba kiedyś imitować marmur,
jednakże w większości były już starte i zużyte.
Było widać że ten dom już miał swoje najlepsze lata za sobą, jednak myślę że gdyby nie ta cała wykładzina to byłby bardziej urokliwy niż obecnie się prezentuje.

Leżąc już w łóżku planuje w głowie aranżacje mojego pokoju, jednakże moją burzę mózgu przerwało cichy ale wciąż ewidentny dźwięk skrzypienia, jakby podłogi? Co było nietypowe gdyż już
z rodzicami zdążyliśmy zauważyć że po całym domu rozchodzi się dźwięk chodzenia które były bardziej donośne niż te co słyszę w tym momencie.

Nie mogłam określić z której strony owy dźwięk dochodził, brzmiał jakby z każdej strony. Mam nadzieję że nie mamy żadnych kun lub innych takich na poddaszu gdyż potrafią one być wrzodem na tyłku.
Szkodniki na poddaszu by napewno wytłumaczały niższą cenę domu od reszty tych na tym samych osiedlu.

Po dłuższym zastanawianiu się zamknełam oczy i zasnełam.

---
Dziś zaczyna się program "Nasz nowy dom" w naszym autorskim rodzinnym wykonaniu gdzie logika nie logikuje, a Pinterest girlies słabną na sam widok naszego toku myślenia odnośnie tego co, gdzie postawić i nic co w teorii do siebie pasuje to w praktyce jest zupełnie inaczej, a chęci aby to zmienić jest brak.

Jestem pewna że tato nadwyręży mięśnie rąk i na następny dzień nie będzie komu lodówki przestawić, no cóż, jakoś się człowiek przyzwyczai do niezręcznego otwierania lodówki od strony ściany.
Już sobie wyobrażam jak mama będzie się na ową lodówkę denerwować i ją zwyzywać jakby miała uszy bądź jakąkolwiek świadomość, a co dopiero samoistną umiejętność przestawienia się gdzie indziej.

Moje myśli już się rozpędziły co do dzisiejszego dnia gdzie na dobrą sprawę jeszcze nie zjadłam śniadania z familią.
Szybko zerwałam się z łóżka i założyłam szlafrok, po czym zeszłam na dół do kuchni, gdzie moim oczom ukazali mi się rodzice, mama że skrzyżowanymi rękoma spoglądała na tatę który dosłownie wygladał jak syzyf popychając lodówkę na miejsce wyznaczone przez mamę (nie sądziłam że weźmie się za to jako pierwsze).

Widok ze tak powiem komiczny.
Po zaśmianiu się z zaistniałej sytuacji zaczął mi brzuch burczeć co mi tylko przypomniało o tym czemu tam dokładnie jestem,
po rozpoczęciu tematu śniadania uświadomiliśmy sobie że nie mamy nic konkretnego do śniadania, czy nawet do jakiegokolwiek porządnego posiłku.

Zadecydowaliśmy z mamą że ja z nią pojedziemy po zakupy, a tato niech się zajmuje tym czym się zajmował wczesniej. Podczas gdy mama przygotowywała listę zakupów to ja w międzyczasie byłam się przebrać, założyłam to co pierwsze wpadło mi w ręce, a były to między innymi; koszulka ze zmierzchu, szare szorty jeansowe, jak i białe skarpetki z adidasa, po czym związałam sobie włosy w luźnego koka. Po szybkim zerknięciu w lustro zeszłam na dół po kiedyś miękkich schodach i pojechaliśmy z mamą do najbliższego sklepu spożywczego.

Podczas jazdy mama się zorientowała że zapomniała swojej listy zakupów, a bez niej napewno o czymś zapomni. Poprosiła mnie abym zadzwoniła do taty, aby ten jej poszukał. Próbowałam się dodzwonić to taty jednakże nie odbierał, stwierdziliśmy z mama że pewnie dalej się męczy z tą lodówką, i nie zastanawialiśmy sie dłużej nad tym. 

Zajeło nam tylko kilka minut aby wrócić do domu. Coś było nie tak, po wejściu do domu było niezmiernie cicho, wbiegliśmy z mamą do kuchni w poszukiwaniu taty.

Znaleźliśmy go nieprzytomnego na zimnych kuchennych kafelkach.

[od autora: Hejka!!! Chce tylko powiedzieć że postaram sie raz na dwa tygodnie wypuszczać kolejne części, może będą częściej kto wie, na dobrą sprawę to wszystko zależy od szkoły lol.

Dajcie znać czy wam sie podobało, jeśli macie jakies suggestie co do następnych części to z chęcią ich wysłucham w komentarzach, jednakże ostrzegam że mam juz mniej wiecej rozplanowany przebieg historii więc nie szalejcie za bardzo. Jeszcze raz dziękuje, trzymajcie się tam mysie pysie :3]

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Deluzja || CREEPYPASTA FANFIK PL ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz