Prolog

387 27 23
                                    

Pablo's POV
styczeń 2023

Przegrana na mundialu przygniotła mnie bardziej niż myślałem. W mojej głowie krążyły jedynie myśli, że do niczego się nie nadaje i nie zrobiłem nic pożytecznego dla mojej drużyny na tych mistrzostwach.

Kilka tygodni wracałem do siebie próbując przetłumaczyć swojej głowie, ze to wcale nie była moja wina. Przecież sam na tyle osób nie mogłem spowodować przegranej prawda?

Po czasie wróciłem na treningi z Barceloną, a razem ze mną mój najlepszy przyjaciel Alejandro.

—Gotowy stary na rozpieprzenie boiska na następnych meczach?—zapytał chłopak zakładając rękę na moje ramię.

Nie zdążyłem odpowiedzieć, bo za sobą usłyszałem jedynie głośne parsknięcie.

—Śmieszy Cię coś Gonzalez?—Balde nakierował swój wzrok na idącego w przód Pedri'ego.

—Śmieszy mnie dużo rzeczy, ale nie wydaje mi się, że milo by było mówić o nich głośno.—odparł i kręcąc głową poszedł dalej.

—Nie przejmuj się n..—zaczął Alex jednak wyrwałem się spod jego ręki idąc do przodu w stronę boiska treningowego.

Nie chciałem dyskutować na ten temat, bo naprawdę się nie przejmowałem. No może trochę. Ale to był Gonzlaez, który nie miał nic w mózgu poza pewnością siebie a raczej wygórowanym ego.

Jeszcze się przekonamy kto będzie się śmiał.

Cześć i czołem!! witam was w nowej książce, a narazie w jej prologu. Mam nadzieję, że fabuła wam się spodoba! buziaki! dobranoc ślub miłego dnia niuńki! 🩷

I didn't want to fall in love with you || Gavi x PedriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz