Krzyś jest zwykłym uczniem technikum w Dębieńsku. No może nie do końca zwykłym, ponieważ fanclub (kult) Furiny z Gejshita uważał go za lidera.
Była właśnie przerwa, Krzyś nie miał nic lepszego do zrobienia, więc farmił artefakty do swojej C6 R5 Furiny. Może i skończył pod mostem przez to że wydał milion złoty na Furinę, ale wierzył, że się opłacało i nic nie żałował. Na szczęście z ubóstwa wyciągnął go Kiyotaka Ayanokoji - lokalny, 48-letni mafiozo, miłośnik bakudeku i jego przyjaciel. Zaoferował mu, że zostanie jego sugar daddym. Teraz Krzyś mieszka w posiadłości Ayanokoji-kuna, albo jak on go lubi nazywać - Alfy.
Kiedy Krzyś tak sobie grywał na telefonie, jakiś podejrzany przykurcz do niego podszedł. Krzyś niechętnie odłożył telefon i spojrzał na tego skrzata. Była to dziewczyna ledwo przekraczająca metr wzrostu. Miała bardzo długie, brązowe włosy i szalone spojrzenie. Na twarzy miała złowieszczy uśmiech.
Krzyś często widywał ją na korytarzu, ale zawsze jej unikał. Jego koleżanka z klasy - Karolina się z nią lubiła, ale większość ludzi ją unikało tak jak on.Krzyś zauważył że wystawia do niego rękę z podejrzanym cukierkiem. Wyglądał jakby był już wcześniej otwierany.
- Chcesz cukierka, Krzysiu? - zapytał karzeł z wyraźną wadą wymowy.
- yyy... Okej? - odpowiedział chłopak, bojąc się urazić tego czegoś. - A powiesz rabarbar? - szybko dopowiedział. Chciał zobaczyć jak ten mikrocypek się męczy.
- Jabajbaj - z trudnością odpowiedziała dziewczyna - A chcesz zobaczyć moje kotki w piwnicy?
Krzyś wziął cukierka i go rozpakował. W środku wyglądał jeszcze gorzej. Był cały w kurzu i włosach.
- yyy... Zaś chyba odmówię - oznajmił i szybko połknął cukierek, żeby mieć to już za sobą.
Złowieszczy uśmiech na ustach dziewczyny widocznie się rozszerzył. Było aż widać jej aparat. Jednakże Krzyś był zbyt zajęty próbowaniem nie zwymiotować przez smak cukierka, żeby to zauważyć.
- Jak coś to jestem Małgorzata, ale możesz mi mówić Gosia - powiedział przykurcz.
- Okej, a ja jestem Krzyś - Krzyś przedstawił się z grzeczności.
- Wiem - powiedziała tajemniczo Magda, czy jak tam jej było - Krzyś już nie pamiętał.
Krzyś mrugł i Magdy już nie było. Jedynym dowodem tego zdarzenia był teraz tylko okropny posmak w jego gardle. Nie powinien był brać cukierków od obcych, ale nie mógł teraz cofnąć tego co już się wydarzyło.
_________________________________________
Wracając do posiadłości Alfy, Krzyś nagle zasłabł.
Gdy otworzył oczy, był przywiązany do krzesła w ciemnym pomieszczeniu. Jego buzia była zakryta szmatką żeby nie mógł krzyczeć.
Nagle usłyszał otwierane drzwi. Do pomieszczenie dostało się w końcu jakieś światło i zobaczył przed sobą schody na górę. Na ich końcu, w drzwiach stała postać w fursucie foki. Usłyszał kliknięcie i za nim zapaliła się jakaś lampa.
Teraz mógł dostrzec na ścianach i podłodze krew. Zarówno świeżą jak i już zaschniętą. Krzyś rozejrzał się i zauważył dookoła niego stoliki i pułki z różnorodnymi narzędziami tortur. Chłopak zaczynał już panikować, ale wtedy usłyszał kroki i zobaczył, że foka do niego podeszła. Zobaczył że ledwo sięga mu do pasa. Skojarzyło mu się to z Magdą czy tam Małgorzatą.
Furas ściągnął szmatkę z jego buzi.
Teraz, jak jego nos został odkryty, poczuł okropny smród. Śmierdziało jak gracz ligi czy main Skarabeusza z gejshita. Krzyś próbował zakryć swój nos, ale nadal był związany i musiał jakoś to przeżyć.
![](https://img.wattpad.com/cover/376532254-288-k211758.jpg)
CZYTASZ
Koszmar Krzysia
Non-FictionOpowieść opowiadająca losy Krzysia - zwykłego chłopaka ze skromnego Dębieńska, którego powoli to przerasta oraz Magdy czy tam Małgorzaty nwm - zabójczyni z fursuitem foki. Jak potoczą się losy bohaterów? Jak długo zdoła Krzyś uciekać? Tego d...