22 - Dosia

68 11 1
                                    

🎶 Maroon 5 – One More Night 🎶

Dosia nie była pewna, czego chce, ale wiedziała, że nie ma ochoty więcej oglądać takiego przerażenia na twarzy Leny.

– Może na razie, dopóki nie wiemy, czy nasza... relacja wypali – zaproponowała ostrożnie – trzymajmy to w tajemnicy.

Lena wzięła głębszy wdech, jakby nie do końca spodobało jej się to, co usłyszała, ale pokiwała głową.

– No dobrze – odparła cicho. Obdarzyła Dosię nieśmiałym uśmiechem. – Czyli co? Pójdziemy w końcu na prawdziwą randkę?

Dosia nie mogła powstrzymać uśmiechu.

– Jak tylko wrócimy. Może piknik w lesie?

Lenie aż zaiskrzyły oczy.

– To świetny pomysł. Nie mam ochoty na publiczność na pierwszej randce.

Dosia podzielała to zdanie. Z przykrością uświadomiła sobie, że okazywanie uczuć Lenie w miejscach publicznych – coś, co byłoby normalne, gdyby były heteroseksualną parą – nie wchodziło raczej w grę w Polsce. Wątpiła, żeby ktoś je obrzucał kamieniami, rzecz jasna, ale nie miała ochoty na gapiów, zgorszone spojrzenia, dwuznaczne komentarze i kwaśne miny.

– A więc piknik. Może w tygodniu? Będzie mniej ludzi, a ja mam wolne cały tydzień.

– Brzmi idealnie – przyznała Lena. Uciekła na sekundę wzrokiem do drzwi. – A na razie... udajemy, że nic się nie dzieje, tak?

Dosia pokiwała powoli głową.

– Pomijając świeżość tego... związku, nie chciałabym odwracać uwagi od nowożeńców w dniu ich ślubu. – Dosia była dumna z siebie, że nazwała to, co je łączyło „związkiem". Była prawie pewna, że się na to nie zdobędzie. – Możemy trochę odczekać. Tym bardziej, że ta informacja na pewno wywoła sensację.

– Okej. – Lena zaczęła skubać rękaw bluzki, co Dosię nieco zaniepokoiło. To uczucie się nasiliło, gdy Lena poczerwieniała. – Jest chyba coś, o czym powinnam ci powiedzieć.

Dosia ściągnęła brwi.

– Cokolwiek to jest, po prostu powiedz.

Lena była za dobra, żeby oznajmić, że jest seryjną morderczynią, prawda?

– Bo... chodzi o to... – Ewidentnie była bardzo speszona, może nawet zażenowana. – Bo ja nigdy... no, nigdy nie uprawiałam seksu. Z nikim.

Dosia domyślała się tego, Lena już wcześniej wspomniała, że nigdy nie była w żadnym związku, ale i tak przeżyła lekki szok.

Przybliżyła się do niej – stały teraz koło łóżka – i powoli uniosła kciukiem jej brodę do góry, tak, żeby patrzyły sobie w oczy.

– To nie jest żaden problem. Nigdy bym nie naciskała.

Lena zamrugała i oblizała usta. Ten gest był niemal hipnotyzujący.

– Nie, ja... chciałam się dowiedzieć, czy tobie to nie przeszkadza.

Dosia uniosła brwi.

– Przeszkadza? Czemu miałoby mi to przeszkadzać? – Uśmiechnęła się lekko. – Już ci mówiłam. Jesteś idealna.

Lena odwzajemniła się pięknym uśmiechem i w tamtej chwili, Dosia prawie powiedziała słowa, które mogły wszystko zepsuć. Słowa, których nie była gotowa nikomu podarować.

Kocham cię.

Usta Leny zadrżały, ale zanim cokolwiek powiedziała, zadzwonił jej telefon. Westchnęła i odwróciła się, żeby go odebrać.

Artystka od siedmiu boleści [16+][The RomCom Cafe #3][UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz