1- Spotkanie

431 5 5
                                    

‼️UWAGA‼️
powieść zawiera masę błędów więc odrauz mówię że nie będę tutaj stawiała przecinków (nie chce mi się w to bawić mimo że wiem kiedy powinnam)‼️

————————————————————                                ||RÓŻA||

Usłyszałam budzik i wyłączyłam go dalej leżąc w swoim wygodnym łóżku. Wiedziałam że muszę zaraz wstać jeśli nie chce się spóźnić na spotkanie z matką które było dla mnei bardzo ważne.

Po 20 minutach leżenia w łóżku wstałam i zrobiłam sobie na szybko kanapkę po czym poszłam się ogarnąć do łazienki.

Gdy z niej wyszłam spojrzałam na swój telefon widząc już godzinę 11. Zdziwiona że już jest tak późno szybko poszłam wybrać sobie jakieś eleganckie ciuchy z szafy.

W końcu ubrałam na siebie czarną spódnice i czarną koszulkę z BMTH i popsikałam się perfumami Black Opium.

W pośpiechu wyszłam z domu i zamknęłam drzwi widząc po drugiej stronie ulicy jak jakiś nowy sąsiad się wprowadza. Nie miałam teraz czasu się temu przyglądać więc poszłam do garażu po czym wyjechałam swoim czarnym Mercedesem.

Po kilku minutach byłam już przed domem mojej matki więc wyszłam z samochodu. Moja matka nie miała ogródka więc szybko dostałam się przed bramę i zapukałam do drzwi wejściowych.

Przez dłuższą chwilę nikt mi nie otwierał więc użyłam zapasowych kluczy.

Gdy weszłam do mieszkania stanęłam nie mogą się ruszyć widząc co stało przede mną.

-MAMO!- krzyknęłam i szybko popatrzyłam się na jej ranę po strzale- mamo obiecuję będzie wszystko dobrze.

Nagle za sobą usłyszałam jakieś dźwięki rozmów więc w pośpiechu zostawiłam matkę na podłodze i schowałam się pod schodami patrząc na ludzi którzy stali i rozmawiali w wejściu

- Dobra ty ją weź a ja poczekam tutaj na jej córeczkę hah- brunet zaśmiał się a jedynie co widziałam to czubek jego brody.

Nagle jakiś chłopak w kominiarce wziął moją matkę. Siedziałam pod schodami dysząc i nei wiedząc czy to nie sen  chciałam się szybko z tego koszmaru obudzić.

- coś długo nie ma Róży - brunet wypowiedział moje imię i zauważyłam jaj rozgląda sie po salonie- kurwa powinna już być. Może się spóźni?- szepnął sam do siebie brunet.

W tym momencie moje serce zaczęło bić coraz szybciej bo zauważyłam że brunet przygląda się mi pod schodami uśmiechając się.

- Tu jesteś- podszedł do mnie i złapał za koszulkę- Czemu się chowasz? Nie zrobei ci krzywdy- nie wierzyłam w jego słowa więc nie odpowiedziałam mu i po prostu patrzyłam się na jego twarz.

Miał brodę i ciemne włosy które aktualnie były roztrzepane. Miał kolczyk w nosie,ustach i w brwi. Bałam się go ale nie mogłam powiedzieć że nie jest piękny. Jego oczy miały kolor piwny ale były bardoz wciągające.

- Widze że się nie dogadamy.. chodź za mną- posłuchałam się go lecz tylko dlatego że bałam się że coś może mi zrobić.

Chłopak co jakiś czas przyglądał mi się i zaprowadził mnie do białego bmw.

Co jest do kurwy?

- Wsiadaj do bagażnika

- co kurwa?

- gówno. Wsiadaj masz 30-sekund chyba że wolisz żeby twojej matce się coś stało..

Wsiadłam do bagażnika i brunet zamknął za mną bym nigdzie nie uciekła.

Po kilku minutach spędzonych w aucie dojechaliśmy do jakiegoś osiedla... chwila.. TO BYŁO MOJE OSIEDLE

Byłam już totalnie zdziwiona więc gdy tylko otworzył się bagażnik a brunet kazał mi wysiąść to spojrzałam za siebei widząc mój dom.

Co się dzieje do kurwy jebanej? skąd on zna mój adres?

Te myśli ciągle krążyły mi po głowie nie dając spokoju aż wkońcu usłyszałam jakiś nieznajomy głos.

-Ej krysti- Kto to?- był to męski głos lecz skądś go znałam...

-Aaa to r
Róża nowa zakładniczka

JAKA KURWA ZAKŁADNICZKA?

-A dobra to nie przeszkadzam jadę do siebie.

Po niecałej minucie usłyszałam pisk opon i bruneta który ciągle patrzył sie na mnie.

- Chodź muszę ci pokazać co nie co..

- Co? nie... nigdzie nie idę.

- Super a teraz bierz te swoje grube dupsko z mojego bagażnika i chodź jak chcesz jeszcze żyć.

Poszłam wkońcu za brunetem i spytałam.

- Jak masz na imię?

- Krystian. Ale i tka nie przyda ci się ta informacja.

- gdzie ja jestem?

- w dupie. Zamknij się wkońcu i chodź za mną bo tracę już do ciebie cierpliwość.

Stanęłam za nim i poczułam chwilę później jego wzrok na sobie. Jego wzrok był zimny i bezuczuciowy przerażał mnie.

- Słuchaj jak naprawdę chcesz mieć tutja fajnie to zamknij się i chodź.

Stałam ciągle i patrzyłam na to co eobi aż wkońcu Krystian podszedł do mnie i wziął na ręce.

CO DO KURWY-

~ROSE~ | | ChivasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz