Pov Kinny Zimmer
Obudziłem się w studiu na krześle. Nie wiem jakim cudem, ale na podłodze spał Kaptur, rozjebany jak żaba na liściu. Zaśmiałem się i podniosłem go. Położyłem go delikatnie na kanapie i wyszedłem do kuchni. Zrobiłem nam coś do jedzenia i wróciłem, Kuba dalej spał. Nie chciałem go budzić wyglądał uroczo. Ogarnąłem trochę bałagan i zacząłem myśleć nad tekstem.
Po jakimś czasie chłopak się obudził, wygadał słodko jak był zaspany.- Nie wierzę wstałeś przed 14 - powiedziałem gdy Kaptur próbował ogarnąć w jakim świecie się znajduje.
- W takim razie idę spać dalej. - odpowiedział i jak gdyby nigdy nic owinął się spowrotem kocem.
- Chyba cię pojebało. - rzuciłem się na niego i próbowałem odkryć.
Po chwili krzesło nie wytrzymało i oboje spadliśmy na podłogę. Znaleźliśmy się w całkiem.. Ciekawej pozycji. Kuba leżał na podłodze na plecach, a ja siedziałem mu na biodrach.
- Japierdole zostaw mnie pedofilu - zaśmiał się gdy uświadomił sobie w jakiej pozycji jesteśmy.
Postanowiłem powkurzać chłopaka, złapałem go za ręce i zacząłem go całować. Ten próbował się wyrwać, jednak nie miał wystarczająco siły. Od razu jak się od niego odsunąłem zaczął mnie wyzywać. Pocałowałem go jeszcze raz.
- Jak będziesz się tak do mnie odzywać to tak Cię będę cały czas uciszać. - powiedziałem poważnym tonem ledwo powstrzymując śmiech. - Nawet jak byśmy byli na scenie.
Kaptur momentalnie zrobił się czerwony i odwrócił głowę na bok. Zaśmiałem się i zszedłem z niego podając mu rękę. Usiadłem na fotelu i pozapisywałem to co zrobiliśmy zeszłej nocy.
- Robimy streamaaa? - zapytał opierając głowę o moją.
- Możemy, tylko weź niczego nie rozpierdol. - chłopak uderzył mnie w ramię, na co się zaśmiałem.
Poszliśmy się lekko ogarnąć i wróciliśmy do studia. Odpaliliśmy streama i tak leciały nam godziny.
Kaptur oczywiście pobił krzesło i zwyzywał ludzi. Prawie przypadkiem puściliśmy piosenkę, którą mieliśmy zamiar wydać jako singiel. Ale nie to było najgorsze.
W pewnym momencie oboje chcieliśmy zrobić coś na komputerze, przez co nasze ręce się zetknęły. Odruchowo chciałem go złapać za dłoń i powiedzieć coś głupiego, jednak w ostatnim momencie przypomniałem sobie, że jest stream i nie mogę.
Nie możemy być przed ludźmi kimś więcej niż przyjaciółmi.
Od razu po tym na chacie pojawiło się parę pytań odnośnie naszego chwilowego zawieszenia w tamtym momencie, jednak je ignorowaliśmy.- Te Kinny, Multi pyta czy chcemy z nim stream'a zrobić jutro. - powiedział Kuba patrząc w moją stronę.
- W sumie czemu nie. - odpowiedziałem bez dłuższego zastanowienia.
Jeszcze nie wiedziałem jak ten niewinny stream się skończy.
Po paru godzinach skończyliśmy, Kaptur od razu położył się na ziemi. Nigdy tego nie zrozumiem co on ma z tą podłogą.
- Kurwa wstawaj bo Cię zaraz zdeptam.
- Mhmm.. - mruknął ewidentnie mnie ignorując.
Bez zastanowienia podniosłem go, położyłem na fotelu i oparłem się o krzesło, sprawiając, że nasze twarze dzieliły centymetry.
- Tak chcesz się bawić?
- A co ty się tak dzisiaj odpaliłeś. - zaśmiał się, rumieniąc się lekko.
Gdy już mieliśmy się pocałować zadzwonił mój telefon. Kuba od razu się zaśmiał, a ja wkurzony odebrałem.
- Policja prosiła żeby Kaptur do końca przyszłego tygodnia złożył zeznania. - powiedział od razu Eryk.
- Mhm..
- Coś nie tak? - zapytał lekko zdezorientowany moją reakcją.
- Powiedźmy, że nam przerwałeś. - rozłączyłem się nie czekając na odpowiedź i ignorując co może sobie teraz pomyśleć.
W końcu zabrzmiało to dwuznacznie. Spojrzałem na Kubę, ten wyglądał jakby miał się zaraz udusić ze śmiechu.
- Czasami was nienawidzę.. - powiedziałem i zacząłem się śmiać razem z nim.
CZYTASZ
Rozmazana kreska ~ Kinny Zimmer x Kaptur
Fanfiction18 letni Jakub wyrusza na festival wspierać swojego najlepszego przyjaciela - Wiktora. Na festivalu zaczynają się do siebie niebezpiecznie zbliżać, jednak czy są gotowi na reakcję fanów Kinniego na jego orientację? Nie wiedzą jeszcze, że te kilka dn...