Wypadł mi całkiem dawno temu (zaczęłam grać w HSR dla niego, ale nie zdążyłam na pierwszym banerze) i obiecałam sobie, że będzie tą postacią z Honkaia, którą koniecznie kiedyś zrobię. Naprawdę wsadziłam w tego shota cały pisarski rizz na jaki było mnie stać. Pod koniec już zalewał mnie przysłowiowy cringe.
Lubię te angielskie formuły typu: "postać x lubi kilka rzeczy" i "kilka razy kiedy x postać coś tam i ten jeden raz kiedy nie". Zdałam sobie sprawę, że jeszcze nigdy z żadnej z nich nie skorzystałam, więc to jest pierwszy raz ^^
♡
Pairing: Jing Yuan x Reader
Fandom: Honkai: Star Rail
Tytuł: O kilku rzeczach, które lubi Jing Yuan
Długość: Ok. 2100 słów
♡
Jing Yuan lubi wyzwania
— Prosiłam, żeby nikt mi nie przeszkadzał! — [Reader] pokręciła głową nad papierami.
— Tak, tylko że... — zaczęła pracownica z wyrazem zniecierpliwienia na twarzy.
— Kto tym razem? — Kobieta przejechała dłonią po twarzy.
Czy tak trudno było zablokować dostęp do drzwi w szanowanej gildii? Zostawić ją samą ze stosem dokumentów należących do Xianzhou Alliance? Nie uśmiechało jej się wdychanie kurzu przez resztę dnia, ale ktoś musiał się zająć dostawami. Nawet jeśli wiązało się to z obcowaniem ze zgredami w postaci kupców przychodzących tu wylewać swoje żale.
— To generał...
— Jing Yuan — dokończyła niezbyt entuzjastycznie, widząc mężczyznę na progu drzwi.
Generał wydawał się być pełen energii. Niezwykłe zjawisko, biorąc pod uwagę jego śpiący przydomek. Tym razem bynajmniej nie drzemał, zamaszystym krokiem zbliżając się do jej biurka. Nie pozostało jej nic innego jak westchnąć teatralnie, kolejny już raz tego męczącego dnia. Tym bardziej że zobaczyła garstkę pracowników niby od niechcenia zaglądających przez wielkie drzwi i małe okienka. Nasłuchiwali, udając pełne skupienie. Spragnieni plotek, jak zawsze.
— Czemu zawdzięczam tę wizytę?
Jing Yuan uśmiechnął się we właściwy sobie sposób. Wyglądał jak dziecko gotowe popełnić wybryk tu i teraz. Białe włosy niesfornie opadły mu na czoło.
— Nie odpowiedziałaś na moją propozycję — stwierdził, marszcząc czoło.
Nie wyglądał na kogoś, kto by się tego nie spodziewał. Wręcz przeciwnie. Jakby zabawa dopiero się zaczęła.
CZYTASZ
💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜
Fanfiction💜 ᴋᴏʟᴏʀᴏᴡʏ ᴏɢʀᴏ́ᴅ - ᴢʙɪᴏ́ʀ ᴏɴᴇsʜᴏᴛᴏ́ᴡ x ʀᴇᴀᴅᴇʀ 💜 ᴡɪᴛᴀᴊ ʙʀᴀᴛᴋᴜ, ᴢᴀᴘʀᴀsᴢᴀᴍ ᴅᴏ ᴏɢʀᴏᴅᴜ, ɢᴅᴢɪᴇ ʀᴏsɴᴀ̨ x ʀᴇᴀᴅᴇʀʏ ʀᴏ́ᴢ̇ɴʏᴄʜ ғᴀɴᴅᴏᴍᴏ́ᴡ ᴢ: ᴀɴɪᴍᴇ, ᴋʀᴇsᴋᴏ́ᴡᴇᴋ ɪ ɢɪᴇʀ. 💜 ɪɴғᴏʀᴍᴀᴄᴊᴇ ᴡsᴛᴇ̨ᴘɴᴇ ᴡ ɴᴏᴛᴄᴇ sᴛᴀʀᴛᴏᴡᴇᴊ 💜 ᴢᴀᴍᴏ́ᴡɪᴇɴɪᴀ: ᴢᴀᴍᴋɴɪᴇ̨ᴛᴇ 💜 ᴛᴇᴍᴘᴏ ᴘɪsᴀɴɪᴀ: ʀᴀᴢ ɴ...