Rozdział 12

5 1 0
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa miesiące, pani Ania zwiększyła czas treningów i rzeczywiście się opłacało, moje moce oraz innych uczniów są potężniejsze i bardziej nad nimi panujemy. Nasza nauczycielka jest od tego czasu bardzo nie spokojna, cały czas myśli o fanatykach i co będzie jak nas znajdą. Jeśli chodzi o złe trio pogodziłam się z tym że nigdy nas nie polubią, właściwie jestem za tym aby stąd odeszły. Oczywiście żeby im się nie stała krzywda. Ciekawiło mnie jak się tutaj znalazły, nie zapytam ich w prost więc udałam się do Hazel i Amali. Poszliśmy do mojego pokoju i zapytałam jak to się stało, patrzyły na siebie przez chwilę ale zdecydowały że mi powiedzą.
Okazało się że dziewczyny są kuzynkami i ich rodzina nie była zła, właściwie dbały o nie i chcieli zrobić wszystko aby im się lepiej żyło, ale jak każdy wie one to czyste zło i na jednym z przyjęć rodzinnych użyły swoich mocy i zrobili mocny uszczerbek na zdrowiu każdego kto tam był. Prawie tamte osoby umarły na szczęście lekarzą udało się ich uratować. Skoro są takie okropne to czemu pani Ania ich przyjęła? Wierzyła że uda się naprawić aby dziewczyny były dobre. Jak widać coś nie wyszło, nie chcą nas zabijać tylko dlatego że mają dach nad głową i wiedzą że reszta uczniów będzie z nimi walczyć.
- A ty Amalia, jak się tutaj znalazłaś?
Byłam bardzo ciekawa, zawsze chciałam zapytać ale czekałam na odpwiedni moment aby nie zaskoczyć jej zbytnio albo żeby nie psuć nastroju, przecież mogła mieć złe wspomnienia. I niestety miałam racje. Jej mama umarła przy porodzie a jej tata nie mógł żyć bez niej i przedawkował narkotyki. Amalia miała wtedy 7 lat i wiedziała że ją wezmą więc uciekła aż dotarła tutaj. Pani Ania ją przyjęła i rozwijały jej dar. Dziewczyna zaczęła płakać a ja ją przytuliłam a potem przyłączyła się Hazel. Tkwiliśmy tak przez parę minut dopóki Amalia się nie uspokoiła.

Chciałam pocieszyć Amalie więc zaproponowałam że zrobię naszej trójce herbate z rumiankiem. Dziewczyny się zgodziły i zeszliśmy do kuchni. Wszystko zrobiłam i podałam dziewczyną kubki pysznej herbaty.
- Wszystko jest dobrze? - zapytałam Amali.
- Tak, dzięki.
Piliśmy w ciszy, była bardzo komfortowa, niestety ktoś to przerwał bo przyszły złe trio. Odłożyłam kubki do zlewu i chciałam z dziewczynami wyminąć je ale się nie udało. Alia jak zawsze zaczęła się czepiać.
- A wy obłędy po co tu jesteście? Zapijanie smutków ?
Nie wiem czy słyszała płacz Amali lub porostu chciała być wredna ale wiem że mojej przyjaciółce zrobiło się przykro i ja z Hazel zauważyliśmy to od razu. Mój humor się zmienił w złość, nie lubiłam gdy ktoś dokuczał moim przyjaciółką, zwłaszcza jeśli mają słabsze samopoczucie.
- A wy naprawdę musicie być okropne aby chcieć zabić całą swoją rodzinę!
Złe trio było zaskoczone na początku, potem zrobiły się wściekłe. Przestraszyłam się i z stresu wybiegłam z dziewczynami na dwór a one za nami. Hazel w samoobronie zaczęła robić "baty" z wody i bić Celine, było widać że się bała. Jednak Celine nie obchodziło to że elektryczność z wodą to nie dobre połączenie i poraziła Hazel raz potem następny i następny aż ona padła na ziemię i prawie zemdlała. Amalia za pomocą powietrza odciągała śruby i gwoździe tworzone przez Laure, dziewczyna wykorzystała nie uwagę Amali i powbijała jej parę w skórę, Amalia wykorzystała swój gniew do niej i zrobiła wielką "falę" powietrza która odepchnęła Laurę parę metrów w górę i wylądowała obolała na ziemię. Ja próbowałam zagradzać drogę Ali ale natrafiłam na ścianę a ona to wykorzystała aby zamrozić mi nogi, nie mogłam nimi poruszyć, wiedziałam że to się źle skończy a mój stres nie pomagał mi się wydostać. Podeszła do mnie i przełożyła mocno moją głowę o ścianę, jąknęłam z bólu a ona się z tego ucieszyła.
- Wiesz czemu to zrobiłyśmy?
- Nie wiem... - odpowiedziałam ledwie słyszalnie.
- Ponieważ miałyśmy taką ochotę, i wiesz co? Jeśli dowiemy się gdzie jest Czarna Wiedźma, dołączymy do niej, przyjdziemy tutaj i wszyscy zginiecie w męczarniach, mam nadzieję że widok będzie piękny a Adelina będzie z nas dumna.
Zadrapała swoim paznokciem mój policzek, znowu jąknęłam z bólu. Alia się tylko zaśmiała i poszła ze swoimi dziewczynami do domu. Ja z przyjaciółkami byliśmy roztrzęsione i nie wierzyłam że one naprawdę chcą to zrobić, chciały zła dla osób które dosłownie im nic nie zrobiły. Gdy tak rozkminiałam przybiegł do mnie Diego i zaczął używać ognia aby roztopić lód, przez ten czas opowiadałam mu o planach złych dziewczyn.
- Myślisz że one serio to zrobią?
- Myślę że tak, miałam nadzieję że jednak jest w nich cień dobra ale się myliłam...
- Lepiej będzie jak powiemy pani Ani.
- Tak dobry pomysł.
Pomogliśmy Hazel i Amali oraz poszliśmy do biura nauczycielki. Niestety jej nie było więc postanowiliśmy że jutro jej powiemy wszystko z szczegółami. Według nas powinna je stąd wyrzucić i to jak najszybciej zanim coś złego zrobią albo co gorsza zabiją. Oby pani Ania nas zrozumiała i posłuchała naszej prośby. Nikt się tutaj nie czuje bezpiecznie dopóki one tutaj są.

Magiczne Zdolności Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz