161.

176 18 71
                                    


Ostatnia część rozdziału jest pod koniec trochę +18, ale nie jakoś przesadnie... chyba.

------


Pięć miesięcy później

- Kolejny zbawiony Grzesznik odhaczony na liście - powiedziała Vaggie zaznaczając ptaszka przy nazwisku.

Hotel prosperował perfekcyjnie, a wszystkie trybiki były ustawione niczym w zegarku.

- Szczerze... nigdy nie sądziłem, że Jason da radę - wtrącił wciąż nie dowierzający Angel.

- Nikt nie wierzył - podbił Husk, spacerujący jak zawsze z butelką alkoholu w dłoni.

- Oj, przesadzacie. Owszem był.... - księżniczka przerwała szukając słowa - Trudnym przypadkiem, ale dzięki pracy zespołowej...

- "Wszystko jest możliwe" - dokończył za nią znudzony barman - Tak, wiemy.

- Mhn, dokładnie - stwierdziła nieprzejęta brakiem entuzjazmu załogi.

- Zmieniając temat - zaczął pająk - Jakieś wieści od "złych tatuśków zemsty"?

- Angel! - hazardzista sprzedał mu dość porządne uderzenie szmatą, upominające erotomana.

- Ała!

- Tak - blondynka pokiwała twierdząco głową ignorując typową interakcje pary - Wczoraj wysłał mi kolejne zdjęcie z Pierścienia Łakomstwa.

Jakieś pięć miesięcy temu, Lucyfer postanowił, że chce pokazać Alastorowi Piekło w pełnej okazałości. Demon nigdy nie eksplorował innych kręgów, gdyż zwyczajnie nie mógł naruszać zasad. Jednakże teraz mając ze sobą Diabła żadna z nich nie obowiązywała, kolejne plusy. Dlatego w ramach wycieczki oraz pewnego rodzaju podróży poślubnej, upiekli dwie pieczenie na jednym ogni, w końcu Władca musi znać miejsce, którym połowicznie rządzi.

Każdego dnia anioł raczył swoja córkę nową dawką zdjęć i miejsc, gdzie spędzają razem miłe chwile zwiedzania krainy. Charlie nie przeszkadzała ta fala wakacyjnych wspominków (obsesyjnie drukowała je i wkładała do albumu), cieszyło ją szczęście ojca, który po tylu latach ciągłego stresu mógł nareszcie odetchnąć spokojem.

Niespodziewany dźwięk SMS-a otrząsnął ją z letargu.

- O cholera!


...

- Jak to "bal"? - zapytał Dust.

- Um... widzisz, co sto lat największe elity i tym podobne organizują wystawne przyjęcie pełne tańców, zabaw i pysznego jedzenia - blondynka tłumaczyła przyjaciołom zgromadzonym w salonie.

- Czyli grupka ważniaków porównująca swoje kutasy. Typowe - prychnął.

- Nie! Znaczy... nie dosłownie - rumieńce zawstydzenia zagościły na jej policzkach.

- Pomijając te zboczoną wizje Angela... - zaczął Husk.

- Hej! - oburzony krzyknął w tle.

- W czym dokładnie tkwi problem? - dokończył ignorując go.

- Właśnie... ostatnie takie wydarzenie było organizowane w Pierścieniu Lenistwa, a teraz przyszła kolej na Dumę.

- O, świetnie cała śmietanka towarzyska w jednym miejscu - prychnął Husk.

- Tak, cóż organizacją powinien zająć się tata, ale obecnie jest.... nieobecny.

- Jaki problem zadzwonić? - zapytał rozłożony na kanapie Angel.

Freakin Love [RadioApple] Hazbin HotelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz