Pov: Borys
Leżałem na łóżku. Spojrzałem na zegar i zobaczyłem że zostało mi dwadzieścia minut żeby przygotować się do imprezy. Wstałem z łóżka i ubrałem ubrania które miałem przygotowane na krześle.
Postanowiłem ubrać białą koszulę i czarne spodnie. Wyszedłem z domu. Po około dziesięciu minutach byłem już pod domem. Weszłem bez pukania. Nikogo nie było w przedpokoju więc poszłem do salonu. Byli wszyscy.
Pov: Santia
Siedziałam na podłodze z innymi. Wypiłam resztę soku z pomarańczy i odłożyłam pustą szklanke na podłoge.
-Gramy w butelkę!!!-krzyknął Marcel na co przewróciłam oczami. Przecież to jest już do znudzenia bo jest to praktycznie na każdej imprezie.
Nikt nie zdążył nic powiedzieć bo skądś Gawron wyciągnął butelkę i ją zakręcił. Wypadło na Borysa.
-Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie
-Pocałuj najładniejszą dziewczynę.
-Przecież oczywiste jest że pocałuje Paulinę-prychnęła Eliza
-Dosłownie-potwierdziła Emilka.,
Borys zignorował ich słowa i zaczął iść w moim kierunku. Chyba nie zamierzał mnie pocałować. Gdy był centralnie na przeciwko mnie wstrzymałam oddech. Pochylił się nade mną i po prostu mnie pocałował.
Otworzyłam szerzej oczy. ON MA DZIEWCZYNE. Gdy odsunął się ode mnie i usiadł na swoje miejsce przypomniałam że wstrzymałam oddech. Gdy unormowałam oddech spojrzałam na Paulę która patrzyła raz na mnie a raz na Borysa z wściekłością w ocz.ach.
-Borys?!Co ty robisz?!-krzyknęła
-Siedzę. Nie widać?-zapytał na co Gawron się cicho zaśmiał.
-A ty!? Coś cię śmieszy?!-krzyknęła jeszcze głośniej wskazując na Marcela
-Ty-odpowiedział uśmiechając się .
-A weź się lecz- odpowiedziała i spojrzała na Borysa- Wyjaśnisz to?
-Co mam ci niby tłumaczyć? Wydaje mi się że nic.
-Jak to nic?! A pocałunek?
-To było moje wyzwanie.
-No wiem! Nie jestem głupia
-To nie wiem o co ci chodzi.
-O to że ja jestem twoją dziewczyną.
-No ale to było wyzwanie jezu...
-Czyli dla ciebie ona jest ładniejsza? Ah tak? Ale to ja jestem twoją dziewczyną!
-To że jesteś moją dziewczyną nie znaczy że jesteś dla mnie najładniejsza. Ludzie co jest z wami nie tak.- odpowiedział i wstał kierując się do kuchni.
-Pedał- mruknęła i wyszła z domu
-Dlatego właśnie kocham imprezy!- krzyknął Gawron i puścił na głośniku jakąś piosenkę.
***
Siedziałam na kanapie. Każdy był pijany. Reszta oprócz mnie i Borysa tańczyła. Odwróciłam się bo usłyszałam otwieranie drzwi od kuchni. Zobaczyłam Borysa .Zatrzymał się i zaczął się rozglądać. Pewnie patrzył gdzie usiąść. Odwróciłam głowę i wypiłam resztę drinka i nagle naprzeciwko mnie pojawił się Borys. Wyciągnął w moim kierunku rękę , jakby chciał żebym podała mu swoją i to też zrobiłam.
Pociągnął mnie za rękę tak , że stanęłam naprzeciwko niego. Zaczął mnie obracać.
-Co ty robisz- pisknełam jak dwulatka
-Kolejna ślepa osoba no ja nie mogę- mruknął Borys obracając mnie- Stoję nie widać- zapytał na co wybuchłam śmiechem , a on też się zaśmiał.
-Jesteś pijany.
-Ty też.
Tańczyliśmy jeszcze gdy powiedział coś co myślałam że od niego nie usłyszę.
-Tęskniłem za tobą
-To dobrze...Chyba
Zignorował moją wypowiedź i pochylił się nade mną. Co on chciał zrobić. Jego usta były centralnie obok moich. Gdy chciał mnie pocałować odsunełam sie
-Co jest? Całowaliśmy się już.
-Masz dziewczynę.
-Jutro z nią zerwę więc co za problem?- zapytał przybliżając się do mnie- itak jutro nie bedziemy nic pamiętać.
Złapał mnie talii i przybliżył mnie do siebie. Zaczął mnie całować. Tym razem nie miałam nic przeciwko. Gdy chciałam złapać go za kark i pogłębić pocałunek odsunął się ode mnie.
-Chodź do kuchni .Oni zaraz coś będą gadać- wziął moją dłoń i zaprowadził mnie do kuchni i położył na stół.
Przybliżył mnie do siebie ale tak bym nie spadła z stołu. Włożyłam rękę w jego włosy i zaczęłam ciągnąć za końcówki. On złapał mnie w talii pogłębiając pocałunek.
Tak właśnie przeżyłam pierwszy pocałunek z Borysem.
I ostatni.
________________________
561 słów
CZYTASZ
Czy to powróci? / Santia i Borys
Humor15 letnia Santia Kozłowska od początku podstawówki przyjaźni się z Borysem. Poszli nawet do tego samego liceum. Pewnego ranka Santia się budzi i dostaję od rodziców smutną wiadomość. Wyjeżdża do innego miasta. Czy Santia jeszcze wróci do tego miast...