gdzie ona jest?

83 7 13
                                    

____________rozdzial 6_____________
______________Asher______________

Gdy dziś rano poszedłem sprawdzić Alicje czy wstała (na śniadanie którego unikała jak ognia), zobaczyłem puste łóżko i pustą szafke.

Co jest kurwa?

Przepytałem wszystkich gdzie ona jest i nikt kurwa nic nie wiedział. NIKT. NIC. NIE. WIEDZIAL.
Poszedłem do kapitana który jak gdyby nic powiedział mi, że została przeniesiona na wschodnią część gdzie była najbardziej potrzebna.

Jak, kurwa jak. Ona ledwo na nogach stała a co dopiero o wojnie?

-Przecież ona była za chuda by bronić kraju!!! Czy ty masz wogóle mózg?- krzyknąłem uderzając o biurko kapitana, a ten nawet nie spojrzał na mnie, jedynie napił sie kawy i odpowiedział.
-Da rade, to silna kobieta. Widziałem jak trenowała na sali po kilkanaście godzin- burczał pod nosem. Miałem ochote strzelić mu w głowe.

"Da rade, To silna kobieta"

Jak trzeba być bezmózgiem, by wysłać na wojne ledwo stojącą kobiete, która zmaga sie z głodówkami? Czy tylko ja tu miałem mózg w całej tej drużynie? Bo chyba na to wyglądało.

Chodziłem po pokoju wspólnym w lewo i prawo, a niemiecki Półkownik jedynie myślał pocierając lekki zarost.
-Może da rade?- wzruszył ramionami. Miałem ochote płakać. Zależało mi na niej. Codziennie chodziłem do kwiaciarni o piątej rano by kupić jej ulubione kwiatki, nawet byłem gotowy gotować dla niej, tylko by sie nie głodziła.

Asher ogarnij sie, masz trzydzieści sześć lat a ona tylko ledwie osiemnaście.

Uderzyłem pięścią w ścianę powodując dziure. Amanda, nasza wierna i ulubiona pielegniarka, przyniosła mi melise i obejrzała rany które pojawiły sie przez odłamki sciany. Nie specjalnie czułem ten ból, poza bólem w sercu.

Nie mogłem spać, całą noc wierciłem sie a rano z przyzwyczajenia kupiłem jej ulubione kwiaty, które jak zawsze położyłem na łóżku obok karteczki z napisem:

Przepraszam
A.

Naiwnie wierząc, że ona to zobaczy i mi wybaczy. Mineły dwa tygodnie od tej kłótni, a ja dalej czułem sie winny. Wkońcu to ja ją wkurwiłem.

Zachowuje sie jak zakochany szczeniak, kto by sie tak nie zachowywał przy tak pięknej kobiecie?

Niech rzuci kamieniem ten, który sie tak nie zachowywał. No ja kamieni nie widze.

Przez kolejne tygodnie Niemiecki Półkownik, nazwijmy go moim najlepszym druhnym, widział jak nie mogłem sie skupić na niczym, raz nawet upuściłem sztange na klate.

Dobrze że mnie asekurował to żyje.

*******

Dwa lata później

𝑪𝒂𝒑𝒊𝒕𝒂𝒏 𝑰𝒏 𝑹𝒖𝒔𝒔𝒊𝒂𝒏 𝑨𝒓𝒎𝒚 #cry Little GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz