Ja... Czuję się tak... Oh...
Przede mną stał przystojny chłopak, trzymał mnie za ręce i uśmiechał się do mnie. Nie znałem jego imienia. Nie wiedziałem nawet jak to się stało... Moje serce biło tak szybko... Że aż się ubudzilem... Tak, to niestety był tylko sen. Jednak zastanawiało mnie, kim był ten chłopak. No i... Czy on faktycznie istnieje...? Błagałem w duszy, żeby tak było. Ja... Nie znałem go w ogóle, ale wydaje się być taki czarujący...-Jisung, wstałeś?! Spóźnisz się do szkoły!- Zawołała moja mama.
-Tak, już, już.- Wywamrotałem i powoli wstałem z łóżka.
Co na siebie założyć? Czy ja już naprawdę nie mam żadnych ładnych ubrań?
Szukałem przez dłuższą chwilę czegoś do założenia na siebie, aż wybrałem z głębi szafy zwykłe czarne dresy, biały podkoszulek i szarą bluzę, której nie zapiąłem do końca.Wychodziłem już z mojego pokoju aby umyć zęby i uczesać się.
Śniadania i tak już nie zdążę zjeść...
Ułożyłem na szybko włosy w trakcie mycia zębów. Popatrzyłem na zegarek. Nie było tak źle jak myślałem, ale i tak powinienem już wychodzić.Skierowałem się w stronę wyjścia. Zaraz odjeżdżał ostatni autobus do szkoły, więc musiałem się trochę pośpieszyć
-Wychodzę mamo!- Zawołałem.
-Dobrze, Jisung, ucz się pilnie!
-Wiem, wiem
Po tych słowach potruchtalem na przystanek. Stał tam już mój autobus, do którego wsiadłem bez chwili zawachania. W pewnej chwili nawet zorientowałem się, że nie sprawdziłem czy wsiadłem do dobrego autobusu, ale na szczęście zobaczyłem znajome twarze osób chodzących do mojego liceum.
Rozglądałem się co jakiś czas czy nie ma tam mojego przyjaciela, Hyunjina. Poszedłem trochę wgłąb autobusu, gdzie go znalazłem. Usiadłem obok niego.
-Heja Jisung.- Przywitał się.
-Siema bestie. Muszę Ci o czymś opowiedzieć.
-No dawaj, w skali od 1 do 10 jak bardzo potężna jest ta plota?
-No wiesz, to nie jest plota akurat... Ale coś mocniejszego. Pamiętasz jak mi mówiłeś, żebym se kogoś znalazł?
-Pamiętam iii?
-Po pierwsze, przypominam, że sam nikogo nie masz, po drugie, chyba się zakochałem. Ale...
-Ale?- Poganiał mnie.
-No... On mi się tylko śnił... Ale to był taki bardzo realny sen...
-Pamiętasz jak wyglądał?
-Tak.
-To opisz mi go. Może go skądś kojarzę.
-No dobra... To był szatyn. Miał nieco krótsze włosy ode mnie i prosty nos i wyraźne rysy twarzy.
Próbowałem określić najdokładniej jak tylko mogłem jego wygląd, ale nie wiedziałem do końca jak to zrobić.
-Mhm... Chodzi ci o typa co stoi na przeciwko nas?
Spojrzałem się w kierunku, w którym wskazywał Hwang.
Niemożliwe... To naprawdę on... Wygląda identycznie jak w moim śnie... A może nawet i lepiej...Patrzylem na niego przez dłuższą chwilę. Był taki czarujący...
-Mam rozumieć, że to on?- Zapytał nieco rozbawiony Hyunjin.
Powoli pokiwałem głową, nadal patrząc na chłopaka.
-Tak się składa, że chodzi do tego samego liceum co my, wiesz? Widziałem go kilka razy na korytarzu.