Rozdział pierwszy: Rozpacz

24 2 0
                                    

Nikt POV

Dzwięk chrupania liści i krzyków wieśniaków wypełnił powietrze. Był osaczony i nie miał dokąd uciec. Mieszkańcy wsi deptali go i bili, aż był półżywy. Ata ledwo mógł używać magii. Nie mógł się obronić. 

Asta wystrzelił. Właśnie miał okropne wspomnienie. Ma teraz 15 lat i siedzi na drzewie niedaleko kościoła. Przez ostatnie 8 lat kradł jedzienie w całym mieście, aby przyżyć. Nikt go nigdy nie złapał. Potem zobaczył ceremonię rozdania grimuarów. Wślizgnął się do środka i czekał aż zostanie wywołany. „Miejmy nadzieję, że oni w ogóle mnie wywołają". Pomyślał Asta. Zamarł, gdy usłyszał jak ktoś woła pewne imię. „Yuno, proszę podejdź" zawołał spiker. Asta sporzał do góry i wpatrywał się w osobę, której nienawidził najbardziej. Krew wrzała mu w rzyłach, gdy patrzył, jak Yuno otrzymuje czerolistny grymuar. Ludzie wiwatowali i chwalili go, mówiąc że jest nadzieją dla miasta. 

Asta POV 

Spiker wykrzyknął kolejne imię: „Asta, proszę podejdź! ". Ludzie ucichli. Moje kroki przerwały ciszę, gdy podszedłem, by odebrać swój grymuar. Wkrótce zaczęły się szepty, jedni gapili się a, inni śmiali i szydzili ze mnie. Odwróciłem się, by na nich spojrzeć. Moja maska ich przestraszyła. Ludzie patrzyli się na mnie z obrzydzeniem. Gdy otrzymałem swój grymuar, wszyscy byliw szoku. Na przedniej stronie mojego grymuara mogli dostrzec pięciolistną koniczynę. Uśmiechnąłem się, myśląc o wszystkich sposobach zemsty. Gdy tylko miszkańcy miasta otrząsnęli się z transu, mnie już dawno nie było. Widzisz, trenowałem przez lata, żeby móc dokonać zemsty. Nie byłełem już tym, co można nazwać „szczeblem oddziału". Byłem raczej samotnikiem w grupie, brzmi to żałośnie, gdy o tym myślę, ale tak właśnie jest. Otworzyłem swój grymuar i na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Ten grymuar mógł dać mi wszystko, co tylko sobie wyobrażę. Ten uśmiech nie znikał z mojej towarzy aż do Królestwa Clover. Rizbiłem obóz niedaleko wejścia do Królestwa Clover, ponieważ nie miałem ochoty wchodzić do środka. Gdy tylko zamknąłem oczy, moja głowa praktycznie eksplodowała od technik i zaklęć. 

Gwałtownie otworzyłem oczy i patrzyłem z niedowierzaniem. 

Otworzyłem swój grymuar i byłyntam dziesiątki zaklęć. Wydawało mi się, że pamiętam wszystkie zaklęcia. Byłem zbyt zmęczony, żeby o tym myśleć, więc poszedłem spać. „Hej dzieciaku, obudź się". Powiedział głęboki głos. Obudziłem się i spojrzałem na osobę która to powiedziała. Był umięśniony i miał czarne niechlujne włosy. Był opalony i miał logo Czarnych Byków. „Jesteś tu na test Magicznych Rycerzy". Powiedział leniwie. „T-tak, proszę pana!". Mineło sporo czasu, odkąd z kimś rozmawiałem. „Woah, woah, nie musisz być tyki formalny dzieciaku. Choć zaraz się zacznie". Powiedział, zaczynając iść. Wsadziłem wszystko do torby i pobiegłem, żeby go dogonić. 

TIME SKIP

Asta POV

Wszedłem do tego zgromadzenia grupy ludzi. Słyszałem, jak paplają i ćwiczą ruchy. Ktoś ogłosił że walczymy z partnerem. 

Rozejrzałem się za kimś, z kim mógłym walczyć. Czyjaś ręka opadła na moje ramię. „Baha!". Skrzywiłem się, jak ktoś głośno powiedział. „Będziesz moim partnerem!". Oświadczył. Skinąłem głową. Utworzyliśmy krąg, a spiker wykrzyknął pierwszych którzy będą walczyć: „Asta i Sekke!" Weszliśmy na środek kręgu i przyjeliśmy pozycję. Mój przeciwnik krzyknął coś szyderczo. Westchnąłem i uwolniłem swoją żadzę krwi. 

Mój uśmiech był szeroki, ale nikt nie mógł go dojrzeć spod maski

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mój uśmiech był szeroki, ale nikt nie mógł go dojrzeć spod maski. Miałem niewiarygodną ilość żądzy krwi. Mój przeciwnik szybko zemdlał, a ludzie zaczeli wymiotować od ilości krwi. Która pochodziła ode mnie. Sędzia prawie zemdlał, gdy szedł sprawdzić mojego przeciwnika. Powstrzymałem swoją żadzę krwi kiedy ogłoszono moje zwycięstwo. 

Gdy wszystkie mecze dobiegły końca, kapitanowie zaczęli wybierać, kto będzie w ich zakonie. Byłem gotowy, żeby zostać wybranym. Wszyscy kapitanowie podnieśli ręce. Wiedziałem, do którego zakonu chcę należeć. „Chciałbym być w Czarnych Bykach". Ogłosiłem. Ludzie gapili się na mnie. Nie obwiniałbym ich, w końcu wybrałem Czarne Byki zamiast Złotego Świtu. Nie obchodzi mnie, do którego zakonu należę. 



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 16 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dreszcze małego chłopcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz