Santia
Wstałam dziś wyjątkowo wcześnie.
Od kiedy zaczęły się wakacje zazwyczaj wstaje o godzinie dziesiątej albo później. Dziś wyjątkowo wstałam o siódmej. Byłam strasznie nie wyspana. Spałam z dobre pięć godzin. Bez zastanowienia się wstałam z łóżka I poszłam przebrać się w strój na siłownię. Uwielbiam tam chodzić. Od kiedy moi rodzice założyli swoją siłownię chodzę praktycznie codziennie. Ubrałam mój ulubiony czarny strój, czarne krótkie obcisłe spodenki i czarny top. Wzięłam swoją różową torbę i spakowałam do niej bluzę, szczotke, dezodorant, chwyciłam telefon I zeszłam na dół. Do mojej torby dołożyłam jeszcze wodę, założyłam buty I wyszłam z domu. Do siłowni miałam dobre dwadzieścia minut.
Po godzinnym treningu strasznie bolał mnie brzuch ale dawałam radę, zostało mi jeszcze bieganie. Poszłam na bieżnie które były prawie puste. Zazwyczaj każdy przychodzi tu popołudniu albo na wieczór. Weszłam na jedną z nich i zaczęłam biegać słuchając muzyki na słuchawkach. Po trzydziesto minutowym biegoniu zeszłam z bierzni i kierowałam się do szatni w której się ogarnęłam. Widziałam jak kilka mężczyzn się na mnie patrzy ale miałam w nich wywalone. Ogarnięta wyszłam z szatni i poszłam do recepcji przywotać się z moim tatą który niedawno przyszedł-hej tato- powiedziałam I stanęłam przy blacie
-no cześć Santuś, co ty tak rano tutaj robisz?- zapytał mój tata
-wstałam wcześniej więc sobie przyszłam, wsumie to już skończyłam idę tylko do sklepu i do domu- powiedziałam I uśmiechnęłam się do ojca
-dobrze leć Santuś- powiedział I posłał mi uśmiech
-papa- pożegnałam się i pomachałam
-pa- również się pożegnał i wyszłam z siłowni
Udałam się do pierwszegi lepszego sklepu spożywczego gdzie kupiłam banany, jabłka, truskawki i maliny, wafle ryżowe, gumy, e-papierosa i energetyka. Poszłam do kasy i zapłaciłam pokazując mój fałszywy dowód i wyszłam z sklepu. Podczas drogi do domu przeglądałam instagrama i poczułam jak zderzam się z kimś przy czym wypadł mi telefon
-jezu przepraszam- powiedziałam I popatrzyłam na osobę z którą się zderzyłam. Był to chłopak, wyższy odemnie. Miał brązowe włosy jak i oczy
-luz uważaj lepiej- spojrzał na mnie
-jasne, jeszcze raz przepraszam- ponownie powiedziałam I kucnęłam sięgając telefon
-nic się nie stało z telefonem- zapytał
-nie, jest git- odpowiedziałam. Było na nim tylko kilka rys ale to nic
-tak wogóle to Borys jestem- podał rękę w moją stronę przedstawiając się
-Santia- uśmiechnęłam się i również podałam rękę
-gdzie idziesz?- zapytał
-właśnie wracam do domu- odpowiedziałam
-może zapoznamy się bardziej co ty na to?- zapytał z nadzieją
-jasne- uśmiechnęłam się jeszcze bardziej
-co powiesz żebyśmy spotkali się dziś wieczorem?- zaproponował
-jasne czemu nie- powiedziałam
-jak masz na instagramie?- zadał pytanie
-Santia_0- podałam mu moje stare konto na którym nie pokazywałam twarzy bo tam jedynie pisałam z różnymi osobami
-dobra to widzimy się wieczorem napisze do ciebie pa- powiedział ciągle się uśmiechając
-oki pa- odeszłam uśmiechnęła
Po kilku minutach byłam w domu. Oddałam obserwacje Borysowi i poszłam wziąść prysznic. Po umyciu się zrobiłam skincare, założyłam jeansowe krótkie czarne spodenki I do tego zwykła szeroką białą koszulkę.
Z torby wyjęłam owoce i wafle ryżowe. Zeszłam na dół. Do miksera włożyłam owoce i je zmiksowałam. Szejk nalałam do szklanki otworzyłam wafle i zaczęłam jeść. Po posiłku siedziałam w solenie wraz z bratem i grałam z nim w Fifę. Czasami gdy się źle czuje psychicznie to lubię grać razem z bratem. Zawsze mamy zasadę, że jak ktoś z nasz czuję się wykończony to próbujemy sobie pomóc na wzajem.
Po graniu z bratem poszłam do swojego pokoju i dostałam wiadomość na instagramie. Był to BorysCZAT Z BORYS_
10:25
BORYS_- Hej Santia, co byś powiedziała żebyśmy spotkali się o osiemnastej w parku?
10:27
- Hej, jasne pasuje mi
BORYS_- Umówieni?
- Tak
BORYS_- DOBRA TO DO OSIEMNASTEJ PAPA
-PAPA
Po naszych wiadomościach odłożyłam telefon. Ostatnio próbuje korzystać z niego trochę mnie niż kiedyś. Siedziałam w pokoju robiąc makijaż i słuchając piosenek. Po skończonym makijażu wyszłam na dwór pobawić się z moim pieskiem mimi. Nauczyłam ją nowych różnych sztuczek i wyszłam z nią na spacer po polanie gdzie mogła biegać sobie bez smyczy. Mimi jest dobry pieskiem, zawsze się mnie słucha.
Oczywiście też z nią trochę pobiegałam i porobiłam jej kilka zdjęć.
Uwielbiam robić jej zdjęcia. Na każdym wychodzi przesłodko. Gdy wróciłam do domu była trzynasta. Pora obiadowa. Mamy nie ma w domu tak samo jak taty. Jestem tylko ja i Natan dlatego stwierdziłam, że zrobię ryż z kurczakiem. Wstawiłam wodę na ryż, pokroiłam mięso i podsmażyłam je z przykrawami. Po kilku minutach obiad był już gotowy. Zawołałam brata i razem zjedliśmy obiad. Umyłam naczynia i włożyłam je do zmywarki a następnie dałam karme mimi oraz dolałam jej wody do jej miseczki. Resztę dnia spędziłam z mimi i moim bratem na dworze. Graliśmy w siatkę, bawiliśmy się z mimi i dużo rozmawialiśmy.
Była już siedemnasta a ja nadal na dworze nie ogarnięta-Natan ja lecę do pokoju, jestem umówiona na spotkanie- powiedziałam do brata
-a z kim wychodzisz?- zapytał
-wpadłam dziś niechcący na takiego Borysa I zaproponował poznanie się bliżej dlatego spotykam się z nim, chyba jest nowy bo nigdy go tu nie widziałam a znamy praktycznie wszystkich- zaśmiałam się
-okej tylko wróć przed dwudziestą pierwszą rodzice byliby nie zadowoleni jakbyś wróciła później-powiedział
-wiem spokojnie, lecę się ogarnąć papa- pożegnałam się z bratem i poszłam do pokoju
Wzięłam ponownie szybki prysznic ponieważ byłam cała brudna.
Zrobiłam od nowa makijaż i się przebrałam. Założyłam jeansowe baggy czarne spodnie I do tego czarny top bez ramiączek. Na to narzuciłam przewiewna koszule i dodałam bizuteri oraz popsikalam się mgiełką. Schowałam do kieszeni spodni e-papierosa, wzięłam telefon I zeszłam na dół. Założyłam moje jordany 4 i wyszłam z domu w kierunku parku gdzie mieliśmy się spotkać. Gdy doszłam w umówione miejsce stał tam już Borys który patrzył się w telefon. Podeszłam i powiedziałam-hejka- przywitałam się z chłopakiem
-o hejo- przywitał się przytulając mnie. Na początku byłam zaskoczona ale odwzajemniłam przytulasa
-gdzie idziemy?- zapytałam po przytulasie
-nie wiem co powiesz na jeziorko?- zaproponował
-jasne- uśmiechnęłam się I poszłam razem z brunetem w stronę jeziorka rozmawiając. Gdy byliśmy już na miejscu nikogo nie było, poszliśmy na most i tam usiedliśmy.
1003 SŁOWA
MAM NADZIEJE, ŻE PODOBA WAM SIE TAKIE COŚ. MOZECIE PISAC W KOMENTARZACH. PRZEPRASZAM JAK SĄ JAKIE KOLWIEK BŁĘDY ORTOGRAFICZNE ALBO TEGO TYPU!
MIŁEGO!
CZYTASZ
MYSZKO...
Teen FictionW opowieści występują przekleństw, przemoc, sceny seksualne, seks, narkotyki lub papierosy, alkohol itp.