¡! Rozdział 8

129 8 1
                                    



Gavi siedział na trybunach stadionu Camp Nou, a jego serce biło jak szalone. Nie mógł uwierzyć, że właśnie tu, w tym miejscu, gdzie tak wielu jego idoli rozgrywało swoje najwspanialsze mecze, miał okazję zobaczyć z bliska trening FC Barcelony. To było marzenie, które spełniało się na jego oczach. Pedri, jego przyjaciel, zaprosił go na dzisiejsze zajęcia, co tylko potęgowało radość chłopaka.

Otoczenie tętniło energią. Gavi z wypiekami na twarzy obserwował zawodników, którzy z ogromną determinacją ćwiczyli różne zagrania. Zgrupowanie drużyny, z której każdy członek był gwiazdą, miało miejsce na boisku, które zawsze wydawało mu się tak odległe, kiedy oglądał je w telewizji. Dziś był tutaj, na żywo, z każdym kopnięciem piłki i każdym krzykiem trenera przynoszącym nowe emocje.

W jego sercu kiełkowało uczucie podziwu i fascynacji. Widząc Pedriego, który biegał po boisku z pełnym zaangażowaniem, Gavi nie mógł się powstrzymać od uśmiechu. Zawsze podziwiał talent Pedriego, ale teraz, kiedy obserwował go z tej odległości, doceniał go jeszcze bardziej. Wiedział, że ten chłopak ma wielki potencjał, a ich przyjaźń tylko umacniała jego chęć do dążenia do własnych marzeń.

Jednak z każdą chwilą, gdy zawodnicy wracali na trybuny, Gavi dostrzegał, że profesjonalny sport to nie tylko chwile radości i sukcesów. To także nieustanna walka, stres i presja, które towarzyszą każdemu treningowi. Pedri często zwracał uwagę na to, jak intensywnie trenował, by utrzymać się na szczycie, a Gavi teraz to widział na własne oczy. Zawodnicy rywalizowali ze sobą, dążyli do doskonałości, a każde potknięcie wydawało się być na wagę złota.

Kiedy trening dobiegł końca, Pedri zszedł z boiska z uśmiechem na twarzy, ale w jego oczach Gavi dostrzegł coś więcej – zmęczenie i determinację. Mimo to, gdy podszedł do Gavi, jego radość była zaraźliwa.

– Jak się podobało? – zapytał, siadając obok przyjaciela.

– To było niesamowite! – Gavi odpowiedział z entuzjazmem. – Nigdy nie widziałem takiego treningu na żywo. Jesteś niesamowity!

– Dzięki! – odparł Pedri, zerkając w stronę szatni. – Ale nie ma co czekać. Chciałem ci pokazać szatnię!

Gavi wstał, a w jego sercu zapanowała radość. Wizja zobaczenia miejsca, gdzie powstawały wspomnienia zawodników, była ekscytująca. Kiedy podążali w kierunku szatni, Gavi zauważył, że w powietrzu czuć było pozostałości intensywnego wysiłku fizycznego, a zapach potu i trawy wywoływał mieszane uczucia.

Kiedy dotarli na miejsce, Pedri otworzył drzwi do szatni, a Gavi wszedł z wytrzeszczonymi oczami. Przed nim znajdowały się wielkie szafki, koszulki z nazwiskami najlepszych graczy, a w powietrzu unosił się zapach świeżości. Gavi czuł się jak w raju.

– Oto nasze miejsce! – Pedri z entuzjazmem wskazał na szafki. – Tutaj trzymamy nasze rzeczy przed meczem i treningiem. Możesz zobaczyć, jak to wszystko wygląda od środka.

Gavi z zafascynowaniem przyglądał się wszystkiemu dookoła. Każda szafka była spersonalizowana, z nazwiskami zawodników i ich numerami. Było to miejsce, które pełne było historii, momentów triumfu i porażek, które wciągały go w swoje wiry.

– Fajnie, prawda? – Pedri zapytał, widząc zachwycone oczy Gavi.

– Niesamowicie! – odpowiedział chłopak, próbując wyobrazić sobie, jak to jest być jednym z tych zawodników.

W tym momencie do szatni weszli Ferran Torres i Ansu Fati, głośno się śmiejąc i żartując. Kiedy zauważyli Pedriego i Gaviego, ich uśmiechy poszerzyły się.

– O, co tu się dzieje? – zapytał Ferran, a jego wzrok padł na Gavi. – Kto to? Nowy faworyt Pedriego?

Gavi poczuł, jak jego twarz nabiera czerwonego odcienia, a Pedri w tym samym momencie odwrócił się, aby spojrzeć na swojego przyjaciela, jego twarz również przybrała odcień rumieńca.

{ Undone } ~ Gavi x Pedri ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz