29. Sala 76

201 14 2
                                    

5 luty 2023

       Właśnie wracam z nagrywania odcinka Twoje 5 Minut 2. Na razie w nagrywaniu mamy przerwę, bo przed nami tylko druga część programu w innym kraju, do którego lecimy za jakieś 2 tygodnie.

     Od powrotu Bartka z Afryki minął już tydzień. A w jego mieszkaniu są jakieś jego nie potrzebne rzeczy oraz wygląda mieszkanie wygląda jak mieszkanie, w którym ktoś mieszka choć wcale tak nie jest, ponieważ brązowooki mieszka ze mną w domu.

      Dziś mam do końca dnia wolne, dlatego zanim zaczęłam kierować się w stronę domu to pojechałam jeszcze do Starbucks'a po kawusię.
Tego teraz potrzebuje.

     W kawiarni zamówiłam zwykłe cappuccino na wynos i jakąś kanapkę. Była godzina 18 więc będzie to mój ostatni posiłek w dzisiejszym dniu.

     Jadąc nie główną drogą w cholerę się stresowałam. Dzisiejsza pogoda to był tylko deszcz, deszcz i jeszcze raz deszcz. A podczas takiej pogody zawsze boję się w jakimś stopniu jeździć po mokrym asfalcie, ponieważ mój tata kiedyś miał wypadek.

28 listopad 2013
Tej nocy nie umiałam zasnąć, dlatego poszłam do mojej mamy, która powinna być w kuchni lub w salonie.
Tak jak myślałam była w salonie.
Ale płakała...

R- Mamo.. czemu płaczesz?
MR- Kochanie.. tata miał wypadek, najwidoczniej asfalt był za śliski przez deszcze. No i ponoć wpadł w poślizg w lesie, stracił panowanie nad kierownicą i wjechał w drzewo.
Aktualnie jest operowany i nie wiadomo czy przeżyje...

Nie odezwałam się, dostałam jakiegoś paraliżu. Czułam tylko jak pojedyncze łzy wydostają się z przymkniętych oczu. Momentalnie podbiegłam do mamy i się w nią wtuliłam. W jej ramionach czułam się bardzo bezpiecznie.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.

~koniec wspomnienia~

Miałam wtedy tylko 12 lat, a trauma została do dziś, bo mój tata prawie nie przeżył. Niby tylko wjechał w drzewo ale miał okropne obrażenia. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Jest dla mnie tak cholernie ważną osobą.

Skupiając się na drodze i wspominając sobie to okropne wspomnienie, wkońcu dojechałam do domu. Ale nie było auta Bartka.
Co było bardzo dziwne, bo nie mówił że gdzieś pojedzie, a mieli dziś wolne od nagrywek.

Na wejściu czekała na mnie Aura, z którą się oczywiście przywitałam i wzięłam na ręce. Usiadłam razem z nią na kanapie, aby następnie zadzwonić do Bubisia.

Pierwszy sygnał...
Drugi sygnał...
Trzeci sygnał...
I nic.
Nie odbiera.
Cholera musiało się coś stać.
Tylko mam nadzieję, że nie to o czym myślę...
NIE STOP, muszę wygonić czarne scenariusze z głowy. Może po prostu ma wyciszone dźwięki w telefonie.

Stwierdziłam, że spróbuję zadzwonić za jakieś 20 minut. A na razie włączę sobie serial i zjem zakupione wcześnie jedzenie ze Starbucks'a.

***
Minęła już godzina, a Bartosz dalej nie odbierał pierdolonego telefonu. Teraz jestem pewna w 99% że coś się musiało stać.
Tylko błagam żeby to nie był żaden wypadek.

Stwierdziłam że muszę zadzwonić do kogoś z GenZie, może ktoś coś wie. A może nie.
Na początek zadzwoniłam do Świeżego, później Przemka Pro i tak prawie do każdego. Nikt nic nie wiedział. Więc stwierdziłam, że zadzwonię do jego mamy.

     Numer do jego mamy mam przez to że byliśmy u nich w okresie świątecznym.
Odebrała dosłownie odrazu.

MB(mama Bartka)
MB- Co tam kwiatuszku?
R- Dobry wieczór, ale wsumie nie taki dobry.
MB- Coś się stało?
R- Od paru godzin nie widziałam się z Bartkiem ani nie odbiera telefonu i dziwnie do pani się spytać czy może pani coś wie..?
MB- Niestety nic nie wiem, ale słonko jak ty byś się czegoś dowiedziała to dzwoń do mnie odrazu.
R- Dobrze, ale niech pani też dzwoni.
MB- Oczywiście, w kontakcie.

Od nieznajomych do kochanków..? ~Bartek Kubicki~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz