Koniec września 2024

1 0 0
                                    

Siedzę na leżakach przed blokiem z paroma mężczyznami, pijemy lemoniadę i obgadujemy sąsiadów. Nagle zrywa się burza. Chcę wrócić z psem do domu, jednak zauważam, że został zmieniony domofon. Nie udaje mi się wpisać kodu do klatki, jednak urządzenie postanawia wyświetlić całą galerię moich zdjęć z telefonu i wzystkie informacje. (Domofon wygląda jak wielki tablet i można w nim sprawdzić informację o każdym mieszkańcu budynku). W końcu przed blokiem pojawia się administrator budynku i postanawia mi pomóc, ale w zamian, że oddam mu 20 worków na śmieci. Zgodziłam się, weszłam na klatkę i wyjęłam te worki ze skrzynki na listy. Oddałam je i poprosiłam mężczyznę, żeby usunął podpięcie mojego telefonu do domofonu. Odrzekł, że to niemożliwe. Długo się nad tym nie zastanawiam, ponieważ zauważam, że wiele sąsiadów z bloku ma szeroko otwarte drzwi od mieszkań. Z jakiegoś powodu ja wchodząc do mieszkania, również zostawiam drzwi otwarte na oścież. Następnie za mną wchodzą następne osoby na klatkę otwierają swoje mieszkanka i też zostawiają je uchylone. Zatem stojąc w pokoju widzę, co robią ludzie mieszkający na przeciwko. Na pewno zauważyłam, że to są jacyś nowi sąsiedzi. Po nich na piętro wchodzi starsza para z nastoletnim chłopcem. Otwierają drzwi do mieszkania obok i również zostawiają je otwarte. Po krótkiej chwili widzę, że chłopak idzie z kołdrą i poduszką pod moje drzwi i kładzie się na wycieraczce. Postanawiam go zagadać, dlaczego się tutaj wprowadzili? Nastolatek odpowiada, że niedawno wyszedł z jakiegoś zakładu (coś w stylu poprawczaka) i opiekują się nim dziadkowie, a że przeprowadził się z Zakopanego i nie zna jeszcze miasta. Nagle do mojego mieszkania wchodzi jego babcia i mówi do mnie, że mam mu pomóc w odrobieniu lekcji, a następnie jakby nigdy nic wraca do swojego mieszkania. Więc ja idę za nią i pytam się o co chodzi? Stwierdzam, że nawet się nie znamy. Głośno zaznaczam, że ona jest opiekunem prawnym chłopca, więc ona powinna się tym zająć. Ale starszuka tylko zamknęła za sobą dzrwi od pokoju, zostawiając mnie w swoim holu. Później jest przeskok czasowy i dostaję powiadomnienie na zegarek - alert od tego chłopca, że jest w niebezpieczeństwie i mam szybko jechać z pomocą, bo go porywają. No i sen chyba się skończył, może wibrował mi budzik w smartwatchu i stąd takie zakończenie.

Przed tym snem miałam jeszcze koszmar, że moje psy umierają, są duchami, coś w stylu tego filmu "Frankenweenie", to był bardzo smutny i przerażający sen, ale nie pamiętam szczegółów. Na pewno zajęło mi chwilę, żeby się po nim otrzasnąć.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 27 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziennik snówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz