20 | make a wish

34 6 7
                                    

──────────

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

──────────

CHAPTER TWENTY : MAKE A WISH

[ 1,2k words ]

⠀⠀⠀⠀⠀HWANG Hyunjin nigdy nie był na prawdziwej randce. W ogóle nie był na randce, jeśli nie liczyć paru nieoficjalnych wypadów do kina w szkole średniej. Zastanawiał się, czy wycieczkę do lasu Fontainebleau, na którą jakiś czas temu wybrał się z Irène, również można była określić mianem rendez-vous. Domyślał się, że tak, choć żadne z nich otwarcie tego nie przyznało.

I właśnie to miało się zmienić. Hyunjin chciał zabrać Irène na ich pierwszą prawdziwą, oficjalną randkę. Jako para, chłopak i dziewczyna. Długo zastanawiał się, jakie miejsce będzie odpowiednie. Nie chciał wybierać jakiejś kosmicznej lokalizacji, jednak równocześnie nie chciał, żeby okazała się nazbyt pospolita, zwykła.

Przekopywał internetowe strony i blogi, poszukując restauracji idealnej. Jednak żadna nie trafiła w jego gusta, toteż uznał, że powinien zmienić koncepcję.

Aż w końcu już wiedział — chciał zabrać ją na spacer przy Polach Elizejskich i pod Wieżę Eiffla. Faktycznie był to oklepany motyw, w końcu w Paryżu, jako mieście miłości, były to główne atrakcje wśród zakochanych par. Jednak, kiedy któregoś dnia Irène wyznała, że nigdy nie miała okazji tam być, Hwang postanowił, że dziewczyna uda się tam wraz z nim.

Co prawda był nieco zszokowany — w końcu jakim cudem rodowita Paryżanka mogła nie zwiedzić całego Paryża? Jednak przypomniał sobie, że on sam nie zwiedził wszystkich zabytków i głównych punktów w Nicei. Najwidoczniej było to typowe wśród rodowitych mieszkańców.

Poprosił ją, żeby była gotowa na osiemnastą. Żałował, że nie był w posiadaniu samochodu. Przez fantastycznie zlokalizowaną i równie doskonale rozwiązaną komunikację miejską, brak auta nigdy nie dawał mu się we znaki. Prywatny pojazd byłby wręcz niepotrzebnym, mało ekonomicznym wydatkiem i wbrew pozorom, Hyunjin nie posiadał go głównie z wygody.

Sądził jednak, że osobistą podwózką bardzo by Mercier zaimponował. Wiedział, że dziewczyna kochała go takim, jakim był i że nie musiał się jej podlizywać, czy też niczego udowadniać. Jednak żałował.

Przybył pod kamienicę i oparł się o miejską latarnię, czekając na wyjście Mercier. Po paru minutach drzwi do klatki otworzyły się, a zza nich wyłoniła się znajoma, jego ukochana sylwetka. 

Odziana w sweter w odcieniu butelkowej zieleni, długą, czarną satynową spódnicę z rozcięciem i zielone samby, doskonale harmonizowała pojęcie elegancji i casualu. 

Hwang narzucił na czarny t-shirt, równie czarną skórzaną, specjalnie postarzaną kurtkę, ciemne szerokie spodnie w kant i identyczne, jak Irène, zielone samby.

PAINT ME NAKED • hwang hyunjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz