Sophie
Kiedy obudziałam się rano w niedzielę miałam wrażenie, że głowa mi zaraz eksploduję.
I mimo tego, że poprzedniego wieczoru nie wypiłam tak dużo żeby niczego nie pamiętać, to i tak ból był potworny.
Dziękowałam Merlinowi, a raczej Evelyn, że obok mojego łóżka na szafce nocnej stała fiolka z eliksirem na ból głowy oraz butelka wody.
Bez tego nie byłabym chyba w stanie normalnie myśleć, a powiedzmy sobie szczerze. Miałam o czym rozmyślać.
Przed imprezą postanowiłam sobie, że jeżeli Malfoy rozpocznie rozmowę na temat naszego pocałunku dam mu do zrozumienia, że to był tylko jeden raz, który więcej się nie powtórzy.
Cóż, nie bardzo mi wyszło to moje całe postanowienie.
Nie dość, że po raz kolejny się całowaliśmy, a raczej stało się do dobrych kilka, jak nie kilkanaście razy, to pozwoliłam mu się dotknąć w bardzo nieprzyzwoity sposób.
Czy żałowałam?
Może byłam cholerną idiotką, ale nie. Nie żałowałam niczego co się stało tej nocy.
Byłam pewna, że poczuje wstyd czy coś w tym rodzaju, ale nic takiego się nie stało.
Co więcej kiedy skończyliśmy obściskiwać się po kątach postanowiliśmy udać się na wieże Astronomiczną jak byśmy byli co najmniej dobrymi, kilkuletnimi znajomymi.
I wszystko było by dobrze gdyby nie to, że byliśmy strasznie nieuważni i nie usłyszeliśmy zbliżających się do nas kroków.
Na nasze nieszczęście był to Snape.
Nie mam pojęcia gdzie on chodził w środku nocy, w każdym razie zostaliśmy przyłapani i ukarani.
Gryffindor stracił przeze mnie dwadzieścia pięć punktów i razem z Malfoyem dostaliśmy szlaban w bibliotece. Snape nie podał nam jeszcze dokładnego terminu, ale miał się on odbyć zapewne w niedługim okresie czasu.
Chwała Merlinowi, że nie byliśmy aż tak pijani, żeby było od nas czuć alkoholem na kilometr, bo wtedy nie tylko my mielibyśmy przesrane.
W każdym razie w taki oto sposób zakończyła się nasza noca przygoda z Malfoyem.
I o tyle o ile wczoraj byłam odważna, tak aktualnie miałam nadzieję, że jak najdłużej obejdzie się bez konfrontacji z Malfoyem.
Gdyby nie te cholerne korepetycje mogłabym go jakoś unikać w nieskończoność, ale niestety umowa to umowa.
Poza tym nie miałam zamiaru mu pokazać, że to wszystko co stało się między nami jakoś bardzo mnie ruszyło. Nie zamierzałam też być tchórzem, więc na korepetycjach na pewno się pojawię.
Ale w innych momentach mojego życia do tego czasu będę starała się go jednak unikać.
Pewnie będę odwlekać to co jest nieuniknione, ale potrzebowałam czasu.
To momentu naszych przyszłych korepetycji zdążę sobie to wszystko poukładać w głowie i będę gotowa na naszą domniemaną rozmowę.
Była jednak jeszcze jedna konfrontacja, którą także musiałam przeżyć.
Morgan nie piła wczoraj za dużo i oczywiście jej trzeźwy umysł zauważył, że poszłam gdzieś z Malfoyem.
Kiedy wróciłam do dormitorium po tym jak Snape nas przyłapał od razu chciała abym zaczęła się jej spowiadać, ale byłam wtedy tak zmęczona, że obiecałam opowiedzieć jej wszystko rano jak tylko wstanę.
CZYTASZ
Zakazana miłość II Draco Malfoy
FanficCo się stanie jeżeli odłożymy na bok swoje uprzedzenia i w końcu postanowimy odtworzyć się na innych? Sophie Lupin to dziewczyna z charakterem, która wie czego chce od życia i nigdy nie pozwoli sobą pomiatać. W Hogwarcie jest jednak jeden chłopak, k...