Prolog

56 4 2
                                    

Pov: Lloyd
Tego dnia obudziły mnie głośne krzyki, chłopaki grali na konsoli. Ja straciłem bardzo dawno dzieciństwo i nie miałem zamiaru przypominać sobie przeszłości. Jednak moja relacja z Harumi.. ciągle o niej myślałem. Może dla tego, że to była taka pierwsza miłość i to ktoś inny od moich przyjaciół z drużyny, nikt nie wie co się z nią stało po pokonaniu kryształowego króla. Gdy tak rozmyślałem Kai zawołał mnie na śniadanie. Ninja bardzo chcieli bym powrócił do dawnego stanu, lecz ja nie miałem na to sił. Odmówiłem jedzenia. Miałem wszystkiego dość, nie byłem gotowy by zostać mistrzem.. niby prawie zawsze prowadziłem drużynę ale teraz to miało wkroczyć na wyższy level. Zresztą niewazne i tak nigdy nie dałbym rady..
Pov: Kai
K: musimy coś zrobić przecież on zaraz tam zginie! Nic nie je od kilku dni!!!
N-Nya: Kai spokojnie, jeśli ciągle będziesz się drzeć nic nie zdziałasz
J-Jay: Nya on nic nie je od kilku dni, naprawdę musimy coś zrobić!
N: Wiem przecież! Ale najpierw musimy się uspokoić, żeby móc pomoc jemu czyż nie?!
C-Cole: jest może ciasto?
N: Spróbujmy z nim pogadać
K: Mhm napewno się nas posłucha..

190 słów
Wiem, że mało ale dopiero się rozkręcam, nie wiedziałam czy podołam pisaniu książki o ninjago ale myślę, że jest nawet okej. Bardzo lubię czytać takie historie ale zawsze brakuje mi tego jednego wątku z Lloydem, które przedstawię właśnie tu! Może komuś też zawsze brakuje kilku momentów. Możecie znaleźć mnie również na tiktoku: _lloyaa Jeżeli historia wam się podoba zostańcie ze mną na dłużej ❤️
Przepraszam za ewentualne błędy ortograficzne

Już nie miałem sił..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz