Rossmann poczuł, że zaczynają pocić mu się dłonie.
Dlaczego on tu jest? Dlaczego akurat on.
Przez taką reakcję można by pomyśleć, że Rossmann bał się z nim konfrontacji.
Jednak nic bardziej mylnego!
Jego zdenerwowanie nie wynikało z ponownego spotykania Henryka, a z tego, że już za chwilę powinien pojawić się tu Lucjan z Leonem.
Cholera!
Problem polegał na tym, że Lucjan w żadnym wypadku nie mógł się dowiedzieć o jego nocnych eskapadach do klubu.
Jeśli się o tym dowie..
Dowie się również o jego „reputacji"..
I mimo tego, że historia jest wyssana z palca, była jedna rzecz, której niestety nie mógł zaprzeczyć.
Faktycznie był homoseksualny.
Dodatkowo plotka o tym szukał zastępstwa Lucjana wcale nie ułatwiała sprawy...
Jak ja mam mu to wytłumaczyć?
Nie może się dowiedzieć.Rossmann zacisnął zęby, w głębi duszy przeklinając wszystko i wszystkich.
Czy jestem głupi?
Przecież to był zbyt duży zbieg okoliczności..
Bartek został zwolniony, a z tego co wczoraj zrozumiałem, właśnie miał kręcić reklamę...Ah!!!!!!!!!!!
Wewnętrzne krzyki frustracji wypełniły jego umysł.
I to wszystko moja wina! Gdybym chociaż chwilę się zastanowił, a nie zgodził się od razu po usłyszeniu tych paru płytkich komplementów...
Bóg piękności dobre sobie..!
Chyba Bóg głupoty i nieszczęścia..Jednak jego duchowy monolog został przerwany w momencie gdy podszedł do niego Henryk.
-Kto by pomyślał, że jednak Cię tu zobaczę?- powiedział Brunet z nieprzyjaznym wyrazem twarzy.
Wyrwany z natłoku myśli Ray, skupił na nim swój wzrok.
- Co masz na myśli mówiąc "jednak"? - spojrzał na niego zdezorientowany.
- Wczoraj, nagle musiałem zwolnić pracownika.. z resztą sam przy tym byłeś.
Potrzebowałem kogoś na zastępstwo, a ty no cóż byłeś pod ręka.Słuchając jego słów początkowo Ray nie umiał ich zrozumieć, ale gdy w końcu połączył kropki..
Rozszerzył oczy.- Ale mówiłeś, że znasz moją reputację...
Henryk uniósł brwi.
- A czy jest nieprawdziwa?
Podobno brałeś udział w kilku kampaniach reklamowych.. a od ludzi w klubie miałem informacje, że jesteś osobą która bardzo łatwo namówić.
Dlatego pomyślałem, że mógłbyś mi pomóc. -
Powiedział i wskazał palcem plaster na policzku - No cóż najwyraźniej się mylili.Rossmann przez chwilę nie wiedział co odpowiedzieć.
- W kilku kampaniach? Mam własną sieć drogeryjną! Oczywiście, że brałem udziału w WIELU kampaniach reklamowych.. ale nie jako aktor, a inwestor.
Z resztą mówiąc o mojej reputacji miałem na myśli to co rozpowiadał Bartek....Henryk skupił się tylko na jednym kluczowym słowie.
Zaskoczony przyglądał mu się chwilę.
- Masz własną sieć drogeryjną?
CZYTASZ
Słodka Irytacja || Rossman x Hebe || Boyslove ||
FanfictionMasz wszystkiego dość, idziesz do sklepu by kupić sobie coś na polepszenie humoru, ale tam spotykasz osobę, której po prostu nie znosisz. Żeby tego było mało, ta osoba prowokuje cię i sprawia, że powoli tracisz nad sobą panowanie. Co robisz? a)...