Rozdział 6

428 33 63
                                    

Rossmann poczuł, że zaczynają pocić mu się dłonie.

Dlaczego on tu jest? Dlaczego akurat on.

Przez taką reakcję można by pomyśleć, że Rossmann bał się z nim konfrontacji.

Jednak nic bardziej mylnego!

Jego zdenerwowanie nie wynikało z ponownego spotykania Henryka, a z tego, że już za chwilę powinien pojawić się tu Lucjan z Leonem.

Cholera!

Problem polegał na tym, że Lucjan w żadnym wypadku nie mógł się dowiedzieć o jego nocnych eskapadach do klubu.

Jeśli się o tym dowie..

Dowie się również o jego „reputacji"..

I mimo tego, że historia jest wyssana z palca, była jedna rzecz, której niestety nie mógł zaprzeczyć.

Faktycznie był homoseksualny.

Dodatkowo plotka o tym szukał zastępstwa Lucjana wcale nie ułatwiała sprawy...

Jak ja mam mu to wytłumaczyć?
Nie może się dowiedzieć.

Rossmann zacisnął zęby, w głębi duszy przeklinając wszystko i wszystkich.

Czy jestem głupi?
Przecież to był zbyt duży zbieg okoliczności..
Bartek został zwolniony, a z tego co wczoraj zrozumiałem, właśnie miał kręcić reklamę...

Ah!!!!!!!!!!!

Wewnętrzne krzyki frustracji wypełniły jego umysł.

I to wszystko moja wina! Gdybym chociaż chwilę się zastanowił, a nie zgodził się od razu po usłyszeniu tych paru płytkich komplementów...

Bóg piękności dobre sobie..!
Chyba Bóg głupoty i nieszczęścia..

Jednak jego duchowy monolog został przerwany w momencie gdy podszedł do niego Henryk.

-Kto by pomyślał, że jednak Cię tu zobaczę?- powiedział Brunet z nieprzyjaznym wyrazem twarzy.

Wyrwany z natłoku myśli Ray, skupił na nim swój wzrok.

- Co masz na myśli mówiąc "jednak"? - spojrzał na niego zdezorientowany.

- Wczoraj, nagle musiałem zwolnić pracownika.. z resztą sam przy tym byłeś.
Potrzebowałem kogoś na zastępstwo, a ty no cóż byłeś pod ręka.

Słuchając jego słów początkowo Ray nie umiał ich zrozumieć, ale gdy w końcu połączył kropki..
Rozszerzył oczy.

- Ale mówiłeś, że znasz moją reputację...

Henryk uniósł brwi.
- A czy jest nieprawdziwa?
Podobno brałeś udział w kilku kampaniach reklamowych.. a od ludzi w klubie miałem informacje, że jesteś osobą która bardzo łatwo namówić.
Dlatego pomyślałem, że mógłbyś mi pomóc. -
Powiedział i wskazał palcem plaster na policzku - No cóż najwyraźniej się mylili.

Rossmann przez chwilę nie wiedział co odpowiedzieć.
- W kilku kampaniach? Mam własną sieć drogeryjną! Oczywiście, że brałem udziału w WIELU kampaniach reklamowych.. ale nie jako aktor, a inwestor.
Z resztą mówiąc o mojej reputacji miałem na myśli to co rozpowiadał Bartek....

Henryk skupił się tylko na jednym kluczowym słowie.
Zaskoczony przyglądał mu się chwilę.
- Masz własną sieć drogeryjną?

Słodka Irytacja                         || Rossman x Hebe || Boyslove ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz