ꕤ Rozdział 8

125 15 3
                                    

Od samego rana krzątałam się w kuchni aby móc przygotować dla Jungkooka śniadanie, które było jednym z moich obowiązków. Ze względu na to, wstałam o wiele wcześniej niż robiłam to zazwyczaj aby chłopak nie mógł mieć do mnie po raz kolejny jakichkolwiek zastrzeżeń. Wyjęłam z szafki słoik kremu orzechowego oraz kilka kromek chleba tostowego. W międzyczasie nastawiłam wodę na kawę oraz podłączyłam do gniazdka toster.

Po kilku minutach pierwsze tosty były już gotowe, dlatego zaczęłam je powoli wyciągać ze środka. Zapomniałam jednak o tym, że są one dość mocno rozgrzane, przez co powinnam przy ich wyciąganiu szczególnie uważać. Gdy poczułam na swojej prawej dłoni piekący ból, odruchowo odskoczyłam do tyłu, jednocześnie wpadając na coś twardego.

Zaskoczona, zerknęłam przez ramię i ujrzałam zmartwioną twarz Jungkooka.

- Jesteś straszną niezdarą, wiesz? - odezwał się w końcu, a jego słowa sprawiły, że skrzywiłam się jeszcze bardziej.

- Dzięki - powiedziałam z wymuszonym uśmiechem na ustach - Od razu jest mi lepiej.

Chłopak zaśmiał się pod nosem i zmniejszył dzielący nas dystans. Bez wahania chwycił moją dłoń i przystawił ją do swojej twarzy, składając w miejscu poparzenia delikatny pocałunek. Poczułam na swojej skórze mokry ślad, który był pozostałością jego miękkich ust. Chłopak zaczął ostrożnie gładzić moją poparzoną dłoń, jednocześnie na nią dmuchając.

- A teraz? - zapytał, spoglądając w moje szeroko otwarte oczy - Boli mniej?

Jego niespodziewane zachowanie oraz troska, z jaką patrzył na moją zranioną dłoń sprawiły, że zaniemówiłam. Nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego konkretnego zdania, dlatego w odpowiedzi skinęłam lekko głową, przez co chłopak się uśmiechnął.

- Usiądź - wskazał mi dłonią jedno z miejsc, znajdujących się przy kuchennym blacie - Dokończę za ciebie.

- A-ale...

- Nie ma żadnego ale - Jungkook pokręcił głową, dość szybko mnie uciszając - Po prostu tu usiądź, dobrze?

Nie miałam najmniejszej ochoty się z nim kłócić, dlatego zrobiłam to, o co prosił. Chłopak dokończył za mnie przyrządzanie tostów i postawił przede mną błękitny talerz, na którym znajdowało się przygotowane przez niego jedzenie. Po chwili przyniósł również dwa kubki wypełnione po brzegi aromatyczną kawą, które umieścił na stole, dopełniając tym samym nasze śniadanie.

- Dotrzymasz mi towarzystwa i zjesz razem ze mną? - popatrzył na mnie z wyczekiwaniem, a ja w odpowiedzi lekko skinęłam swoją głową.

- Przepraszam, że musiałeś za mnie gotować. Następnym razem postaram się bardziej, obiecuję.

- Właściwie to nie masz mnie za co tak naprawdę przepraszać - chłopak zamilkł na chwilę, po czym kontynuował wyrażanie swoich myśli - Nie zapominaj, że mimo łączącej nas umowy wciąż jesteś moją przyjaciółką. Nie zachowuj się tak jakbyśmy byli dla siebie obcymi ludźmi. Jesteś dla mnie ważniejsza niż praca czy obowiązki.

Zawstydzona, spuściłam swoją głowę i wbiłam wzrok w podłogę. Zaczęłam nerwowo miąć w dłoniach skraj swojej koszulki, jednocześnie czując jak moje policzki dość szybko się nagrzewają.

Dlaczego wszystko utrudniasz?

To jedyne o czym mogłam w tej chwili pomyśleć...

Moje dziwne zachowanie nie umknęło oczywiście uwadze Jungkooka, jednak chłopak nie skomentował tego w żaden sposób. Udawał, że nie widzi moich rumieńców, lecz jego szeroki uśmiech na twarzy świadczył o czymś zupełnie odwrotnym. Moje dotychczasowe rozmyślania przerwał jego głos.

Childhood Friend || Jeon Jungkook Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz