X.

5 1 0
                                    

POV: Samantha

Zaczęłam się budzić, gdy na moją twarz padały promienie słońca. Otworzyłam oczy i przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem.

Impreza u Olivera.

Okej, ale jak znalazłam się w łóżku? Ostatnie co pamiętam to tańce z Amy i dużo drinków.

O kurwa. Nie jestem w łóżku sama. Ja pierdole? Boję się spojrzeć w bok, kto leży po drugiej stronie łóżka. Odwróciłam się powoli i zobaczyłam znajomą, czarną czuprynę wystającą spod kołdry. Spojrzałam pod pościel, miałam na sobie czyjąś koszulkę i majtki.

-Nate, obudź się- szturchnęłam go w ramię, a on wybełkotał coś niezrozumiałego- Wstawaj!
-Co? Ja śpię..- podniósł głowę i od razu ją położył spowrotem- Ty też się jeszcze kładź.
-Nie zasnę już. No wstawaj.

Westchnął głośno i przekręcił się przodem do mnie. Gdy spojrzał na mnie wybuchnął głośnym śmiechem.

-Co?
-Idź do lustra- przerażona wstałam i dosłownie pobiegłam do łazienki, która była na szczęście połączona z pokojem.
-O. matko- wyglądałam tragicznie. Włosy Każdy w inną stronę, makijaż cały rozmazany, ale to nic. Cała moja szyja i dekolt były w malinkach.

Nie, nie, nie. Nie pamiętam żeby ktoś mi je robił. Umyłam twarz jakby to miało poprawić cokolwiek w wyglądzie skacowanego człowieka i wróciłam do łóżka. Miałam ochotę zapaść się pod ziemię.

-Jak się tu znalazłam? Nie pamiętam, żebym kładła się spać.
-Pewnie teraz chciałabyś usłyszeć, że się upiłaś, ja się tobą zaopiekowałem ale muszę cię zawieść. Sam nie wiem co tu robię.

O kurwa. Jest jeszcze gorzej. Dobra zacznijmy z innej strony.

-Ty zrobiłeś mi te malinki?
-Mam nadzieję. Jak się dowiem, że to nie byłem ja a ktoś inny to mu wpierdole- przysunął się do mnie i pocałował delikatnie moje usta.
-Boże, Nate! Znowu to zrobiliśmy wczoraj!
-Noo- mruknął rozbawiony- z tego co kojarzę, nawet na tym łóżku.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu i rzeczywiście wydawało się znajome.

-Musimy iść na dół. Muszę się dowiedzieć co za pijawka się do mnie przyssała- wstałam i wzięłam swoją sukienkę do ręki- No niee!

Cały bok był rozerwany. Moja głowa pulsowała z bólu i niewiedzy co tu się wczoraj wydarzyło.

-Masz, załóż to- rzucił we mnie swoją koszulą- będzie dłuższa niż ta bluzka, co ja masz na sobie. To chyba Olivera.

Wzięłam czarną, przesiąknięta jego zapachem koszulę do ręki. Założyłam ją przez głowę i zauważyłam że trzy guziki od góry też są wyrwane.

-Nate.. zobacz- pokazałam mu to, a on parsknął śmiechem- Z czego się cieszysz?
-Skoro obydwoje mamy zniszczone ubrania bardzo prawdopodobne, że nikt inny nie widział nas nago. Pewnie sami się rozbieraliśmy, najebani w trzy dupy.
-Tak, pewnie masz rację- koszula sięgała mi do połowy ud, więc prawie jak sukienka.

Nate założył spodnie i przeżegnał się gdy schodziliśmy na dół. Trzepnęłam go w ramię, bo to wcale nie było śmieszne! W salonie na dywanie, leżeli już wszyscy i oglądali jakiś film.

-Hej- przywitałam się i poszłam do kuchni z zamiarem napicia się wody. Nalałam sobie do kubka i wróciłam do salonu. Wszyscy spojrzeli na mnie wyraźnie rozbawieni- Dobra mówicie, co zrobiłam?

Usiadłam obok Tonego i położyłam głowę na jego ramieniu. Chłopak od razu mnie przytulił i poczochrał włosy.

-Dobra impreza wczoraj była, nie?- zagadnął Alex jak gdyby nigdy nic.
-Tak, było super!- pisnęła Amy i dała buziaka Ethanowi.
-Amy- zaczęłam, a jej uwaga skupiła się na mnie- Powiedz mi kochana co się działo po tym jak tańczyłyśmy. Tak jakby.. urwał mi się film.
-Nie tylko tobie wczoraj to się przydarzyło- Oliver poruszył znacząco brwiami.
-No więc.. obydwie trochę się napiłyśmy- Ethan chrząknął- dobra, najebalysmy sie w chuj, pasuje ci?- wydarła się w jego stronę- Potem poszłyśmy do kuchni, siedziałyśmy na blacie i wpierdalalysmy żelki... i w sumie ostatnie co pamiętam, to Nate'a pożerającego twoją szyję, ale chyba widziałaś się w lustrze więc to wiesz. A co było dalej między wami to ja skarbie nie wiem, bo zaliczyłam zgona.
-Oh- wyrwało mi się. Popatrzyłam na Hendersona, który siedział w fotelu i głupio się śmiał.

ON THE SAME SIDE | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz