Rozdział 5

376 9 0
                                    

Obudziłam się czując coś na sobie. Otworzyłam oczy, aby zobaczyć co to było. Była to ręka Borysa, która mocno mnie przytulała. Nigdy nie spałam tak dobrze,już wiem dlaczego.
Borys wyglądał tak pięknie z rozwalonymi włosami i lekko uchylonymi ustami. Jedyne o czym marzyłam to żeby go pocałować w tamtej chwili. Jak wariatka gapiłam się na jego usta.
Po kilku minutach zaczęło mi się nudzić, więc zaczęłam bawić się włosami Borysa. Przeplatałam kosmyki jego brązowych włosów między palcami, aż nagle oddech Borysa stał się bardziej kontrolowany, a jego powieki zaczęły się uchylać.
Uśmiechnął się i przytulił mnie mocniej.

-Dzień dobry-Powiedział z uśmiechem na twarzy
S-a dobry dobry. Poranek napewno jest dobry
B-Tutaj muszę się z tobą zgodzić. Nie jesteś zła że polozylem cię ze mną spać.
S-Nie, no co ty. Byłam strasznie zmęczona i zasnęłam.
B-Slodko wyglądasz jak śpisz.
S-Dokładnie tak.-Powiedziałam z sarkazmem bo wiedziałam że tak nie jest.
B-Serio ci mówię
S-Mhmmm...
S-Dobra trzeba wstawać powoli bo już jest dość późno.
B-Santia. Chciałem jeszcze coś zrobić. Pociągnął mnie za rękę abym położyła się na łóżku.

Położyłam się w on zawisł nade mną. Patrzył mi w oczy cały czas. Dobrze że nie słyszał jak szybko bije mi serce. Nagle poczułam jego usta na swoich. Położył je bardzo delikatnie jakby czekał na moją reakcję. Dał mi wybór, który dla mnie oczywiście bym prosty. Po chwili, gdy zdezorientowanie mi przeszło oddałam pocałunek. Po chwili Borys zaczął je pogłębiać i poczułam że jego język chce się dostać do moich ust. Pozwoliłam mu na to. Całowałam się w życiu tylko z jednym chłopakiem. Był to mój były ale nie chcę wspominać tevk strasznego czasu

Sanbor Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz