Rozdział 22

26 3 0
                                    

Liam
Pierdolone Boże Narodzenie w lipcu.
Leżała przede mną zupełnie naga i chętna. Przepiękna. Mia. Moja Mia.
Chryste, mój kutas stał tak boleśnie na baczność jak jeszcze nigdy. Już sam jej widok mógłby sprawić, że wystrzelę, ale chciałem najpierw jej sprawić rozkosz. Uklęknąłem przed nią i zacząłem zasypywać pocałunkami każdy centymetr jej nóg, począwszy od stóp kierując się wyżej. Mia cała drżała, jej ciało pokryło się gęsią skórką słyszałem jak łapie powietrze w urwanych oddechach, a także jak szepcze moje imię
Liam, Liam, Liam.
W jej ustach to brzmiało jak modlitwa, którą mógłbym słuchać codziennie.  Celowo ominąłem miejsce w którym, chciała mnie najbardziej, zjechałem pocałunkami na kość biodrowa, biodro, a potem kolejno brzuch, żebra aż dotarłem do idealnych piersi. Miękkich i jędrnych zakończonymi ślicznymi różowymi sutkami. Boże nie mogłem się powstrzymać. Zacząłem jedną ssać, lizać, kąsać i całować i tak w kółko. Uzależniłem się od nich. W momencie kiedy przyśpieszyłem te pieszczotę Mia docisnęła moja głowę do swojej piersi, dając mi znać, że jej się podoba. Mia jęczała i wiła się pod moim dotykiem, wygięła plecy w łuk w rozkoszy. Zostawiłem mokry ślad na jej doskonałych piersiach i skierowałem się na szyję. Całowałem i ssałem skórę w miejscu gdzie bił jej puls. Mia oplotła mnie rękoma, wbijając mi paznokcie w plecy. Nigdy żadnej kobiecie nie pozwoliłem zostawić na mnie śladów, ale jej pozwolę się naznaczyć. I tak już to dawno zrobiła. W końcu przysunąłem główkę penisa do jej wnętrza i wszedłem tylko kawałeczek. Wysunąłem się i spowrotem zanurzyłem się w niej tym razem wchodząc trochę więcej. I tak za każdym razem. Myślałem, że wszedłem wystarczająco daleko bym mógł przyspieszyć, ale w tym samym momencie Mia zarzuciła mi swoje nogi na plecy i ustawiła się pod innym kątem, dzięki któremu mogłem wejść w nią jeszcze głębiej. Byłem tak głęboko, że moje jądra stykały się z jej skórą. Zacząłem się poruszać szybciej. Złapaliśmy wspólny rytm. Powinienem zwolnić, ale nie mogłem. Nie chciałem, potrzebowałem sprawić by Mie dosięgło spełnienie. Pieprzyłem ją szybko, mocno i agresywnie. W pomieszczeniu było słychać tylko nasze jęki i uderzenia mokrych ciał.
- LIAM! - Krzykała Mia w momencie osiągnięcia orgazmu. Po kilku mocnych pchnięciach i ja doszedłem. Żadne z nas się nie poruszyło, leżałem na Mii pewnie gniotąc ją swoim ciałem, ale ona nie narzekała. Słyszałem jak próbuję wyrównać oddech w tym samym momencie głaskała moje mokre plecy i włosy. Po chwili zsunąłem się z niej, pocałowałem ją w usta i czubek nosa, a sam wyszedłem do łazienki wyrzucić zużytą prezerwatywę. Wróciłem do sypialni. Mia leżała rozanielona na łóżku i wyglądała jak porno sen każdego faceta.
- Byłaś cudowna - powiedziałem znów nad nią wisząc. Nie mogłem się nią nasycić. Mia wyciągnęła dłoń by chwycić moja twarz, a potem przybliżyć ją do pocałunku. Znów zaczęliśmy się całować, ale teraz delikatnie, intymnie. Tym razem się nie spieszyliśmy. Nasze języki tańczyły w wspólnym tańcu. Całowaliśmy się przez dłuższy czas, tak po prostu. Druga runda nadeszła niedługo później gdy poczułem jak Mia zaczyna oplatać swoimi palcami mojego penisa i zaczyna go pocierać góra dół. Wręcz zamruczałem na te przyjemność.
Drugi raz był namiętny, pełen pasji i pożądania. Kochaliśmy się powoli. Poznając dokładnie każdy centymetr swoich ciał. Nigdy jeszcze czegoś takiego nie przeżyłem. Nie było namiętnych, długich, odbierających oddech pocałunków. Ani powolnego tempa. Miało być szybko i do celu, liczyło się tylko zaspokojenie. Ale teraz jest zupełnie inaczej. Doskonalej.  Po raz kolejny poszliśmy prosto do spełnienia i doszliśmy w tym samym momencie.
Znów ściągnąłem zużytą gumę i od razu wróciłem do łóżka. Natychmiast przyciągnąłem Mię do mojej klatki i mocno ją objąłem. To była kolejna nowa rzecz, nigdy po seksie się nie przytulałam z żadną kobietą. Zasypiałem głaszcząc Mie po ramieniu. W nocy musieliśmy zmienić pozycję, bo teraz spaliśmy na łyżeczkę a Mia próbowała obudzić ze snu mojego penisa bezwstydnie szturchając go swoim tyłkiem. Zacząłem całować ją za uchem i po szyi. Mia w odpowiedzi jęła i mocniej napierała tyłkiem na mojego kutasa. Wsadziłem w nią dwa palce, Mia zaczęła się poruszać. Ujeżdżała moje palce. Obróciła głowę w moją stronę a ja od razu zaatakowałem jej usta. Całowałem ją tak mocno jak mocno ona ujeżdżała moje palce. Nie wytrzymałem, szybko wyszedłem z łóżka i założyłem ostatnią prezerwatywę.
- Klęknij i złap się za wezgłowie .- nakazałem Mii, jej oczy zapłonęły pożądaniem i niemal od razu wykonała polecenie. Wbiłem się w nią mocno, aż po same jaja. Jedną ręką trzymałem ją za biodra, a druga chwyciłem za szyję i lekko ją zacisnąłem. Mia w odpowiedzi zaczęła mocniej na mnie napierać. Nasze ruchy były chaotyczne i impulsywne.
-Mia!
-Liam!
Doszliśmy w tym samym momencie. Orgazm bym mocny i przyszedł do mnie nieoczekiwanie szybko. Byłem lepki, zdyszany i absolutnie zachwycony.
Ta kobieta jest nienasycona. Trzy orgazmy, a ona nie zwalnia tempa.  Mia runęła na łóżko. Widziałem jak na je twarzy maluje się rozleniwienie, ale i totalne odprężenie. Po wyrzuceniu kondomu, położyłem się przy niej. Mia od razu oplotła mnie ręką, a nogę zarzuciła mi na krocze i ledwo wyczuwalnie kolanem głaskała mojego penisa. Przytuliłem ją do siebie.
- Wszystko ok? Nie byłem dla ciebie za ostry?- musiałem zapytać, to nie było delikatnie uprawnienie miłość tylko ostry, brutalny i brudny seks. Robiłem tak z innymi kobietami i miałem gdzieś jak się po tym czują, ale tym razem zależało mi na tej jednej, więc musiałem wiedzieć.
- Daj mi się zdrzemnąć chociaż godzinkę, a możesz mnie wziąć w każdej pozycji jakiej ci się zamarzy. -zamruczała sennie Mia. Zamrugałem zaszokowany. I byłbym zachwycony gdyby nie jeden problem.
- Nawet nie wiesz Skarbie ile mam pomysłów, jednak jest jeden mały problem...
- hyym?
- Skończyły się prezerwatywy...
Mia podniosła głowę i spojrzała na mnie z pożądaniem w oczach, po czym zbliżyła usta do mojego ucha i wyszeptała.
- To nic. Będziesz mógł w końcu wsadzić mi swojego kutasa głęboko do gardła i owinąć moje włosy o swoją pięść kiedy będziesz rżnąć moje usta.- Zatkało mnie.
W odpowiedzi ją pocałowałem. Mocno, namiętnie, brutalnie.
Oderwałem się od dziewczyny i mocno ją przytuliłem.
- Zostaniesz ze mną? - zapytała sennie
- Oczywiście.- odpowiedziałem całując ją w czoło. I mimo, że wiedziałem, że ona mówi o dzisiejszej nocy, a raczej już poranku, to w mojej głowie było całe nasze życie.
Byłbym idiotą gdybym odszedł.
Teraz muszę sprawdzić, by i ona chciała zostać...

Nie Jej winaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz