Tydzień później siedziałem sobie skulony pod drzewem, śmiejąc się, jak wariat.
- MUAHAHAAHHA!
- Na brodę Lan Qiren'a! Co to było?!
- Senior Wariat znowu się zaśmiał. Robi tak już od dwóch dni.
- ... Nie powinniśmy skierować go do pawilonu medycznego?
- A odważysz się do niego podejść?
- ... Lepiej go zostawmy.
- A-die, A-Niang znowu poszedł śmiać się pod drzewem!
- A-Yuan, miałeś nie skarżyć tatusiowi!
- A-Ying, nie możesz tak robić. Straszysz uczniów.
- I niech się boją, muahaahhaha! Znalazłem się w posiadaniu kamienia, który pozwala mi bezkarnie korzystać z energii urazy! To znaczy: denerwować Lan Qiren'a bez żadnych skutków ubocznych!
- Mn. Nie siedź pod drzewem. Wracamy do Jingshi.
- ... Ale to tutaj mogę obserwować najlepsze reakcje, Lan Zhan! Muszę tu siedzieć...
Zanim zdążyłem dokończyć mój wywód, Lan Zhan przerzucił sobie mnie, jak worek ziemniaków i skierował się do naszego pokoju.
- Hahaha, A-Niang zawsze przegrywa z A-die!- Śmiał się A-Yuan.
- ...
Bardzo chciałem zaprzeczyć, ale jak bardzo bezwstydne byłoby to kłamstwo! Zawsze przegrywam z Hanguang-Jun'em. Po prostu... Ma w sobie tyle męskiej stanowczości i ah... Jakie on ma mięśnie! Mięśnie Lan Zhan'a są nie do pokonania...
- Lan Zhan, dzisiaj wieczorem z pewnością musisz znaleźć dla mnie wolną chwilkę. Sam na sam, w Jingshi... Tylko moje dłonie i twoje mięśnie, Kochanie.- Wyszeptałem mu na ucho.
- ... Mn, rozumiem...
- Co rozumiesz, Hanguang-Jun?- Przerwałem mu pytaniem.
- Rozumiem, że...
- Mam na ciebie ochotę? Jeśli tak, to dobrze zrozumiałeś, mój przystojny Mężusiu. Mam na ciebie ogromną ochotę.- Zaakcentowałem.
- ... A-Yuan, wydaję mi się, że miałeś spotkać się dzisiaj ze swoim przyjacielem.- Zwrócił się do naszego synka, wciąż rumieniąc się na uszach pod wpływem moich słów.
- Ah, no tak! Lan Jingyi!- Rzodkieweczka popukała się w czoło swoją małą rączką (przysięgam, że ten gest wzięła od Lan Qiren'a!).- Zapomniałem. Muszę iść. A-Niang, A-die, zobaczymy się później!
- Mn.- Kiwnął mu głową Lan Zhan.
Naprawdę z naszej dwójki to ja odpowiadam za wylewność! Jak mógł tylko kiwnąć mu głową? Nasza Rzodkieweczka opuszcza nas, bo idzie do swojego pierwszego przyjaciela! Jak szybko dorasta!
- Pa, Moje Maleństwo! Baw się dobrze! Nie zapomnij wrócić do Mamusi i mu wszystko opowiedzieć!
- Mn, A-Niang! Idę!
Lan Yuan odszedł w sobie tylko znanym kierunku, a ja i Lan Zhan staliśmy w tym samym miejscu, nawet wtedy kiedy jego małej sylwetki nie było już widać. Naprawdę myślałem, że Lan Wangji stoi w tym samym miejscu, trzymając mnie w ramionach z tego samego powodu, co ja- zapatrzył się na naszego synka, dlatego go nie pośpieszałem.
CZYTASZ
Zostańcie ze mną, zostańmy razem /MDZS/
FanfictionCo gdyby plan Jin Guangyao na drodze Qiongqi nie został wykonany? Gdyby Wei Ying nie stracił kontroli przez sztuczki nikczemników, a Lan Zhan dowiedział się o problemach Wei Ying'a i był dla niego wsparciem? Oto wytwór mojej wyobraźni- sposób w jaki...