21. Nowe życie.

4.4K 332 5
                                    

Rankiem obudziło mnie głupie słońce. Grrr moja głowa. Musieliśmy nieźle zabalować. Nic nie pamiętam od momentu czwartego drinka.
Otworzyłam oczy i pierwszym co zobaczyłam była burza loków przytulona do mojego boku. Spał tak słodko i spokojnie że nie miałabym serca jeśli bym go obudziła. Zaczęłam bawić się jego lokami. Były tak miękkie i śliczne. Nie mogłam uwierzyć że pod postacią tego śpiącego anioła kryje się książę wampirów. Haha. Jak to brzmi. Wyjąłam rękę z jego włosów chcąc wstać. Ale spotkałam się tylko z mruknięciem i cichym angielskim głosem.
- Nie przestawaj. Proszę.- boże jaką on miał rano chrypę. Gdybym nie leżała pewnie bym upadła.
- Muszę wstać.- powiedziałam głaskając go po ramionach.
On podniósł głowę i spojrzał na mnie swoimi szmaragdowymi oczami. Uśmiechnęłam się mimo woli na jego minę zabitego pieska. - Jesteś słodki. Ale na mnie to nie działa.- wystawiłam mu język i próbowałam wstać, co niestety skończyło się tym że wylądowałam w jego ramionach. A on w najlepsze zaczął mnie gilgotać. Śmiałam się do upadłego ,dopuki jego usta nie dotknęły moich. Rozpłynęłam się. O matko on mnie całuje. Szybko odwzajemniłam pocałunek. Było w nim coś magicznego tak bardzo pragnęłam jego bliskości jak nikogo innego. Był moją własną odmianą narkotyku. Ale niestety musieliśmy się od siebie oderwać.

- Harry - szepnęłam i spojrzałam na niego a on pochylił się do mojego ucha i szepnął.

-Właśnie teraz, moje serce bije tak samo.Ktoś wymawia moje imię na głos,A To zabrzmiało jak Ty*.- zasmiałam się.

- Sam to wymyśłeś?- widziałam ten blask w jego oczach i urocze doleczki w policzkach.

- Yhm.- pokiwał głową i wstał z łóżka.

- Możesz tak codziennie. - zaśmiał się . Wstałam zaraz po nim i poszłam do łazięki. Oparłam się o lustro i spojrzałam w jego toń. Zaśmiałam się. Mam tak cudownego opiekuna i tak wspaniałych przyjaciół. Jestem szczęśliwa. Wtedy stało się coś niezwykłego. Głowa zaczęła mi pulsować zamknęłam oczy tylko po to aby zobaczyć sceny śmierci. Louis. Selena. Liam. Kate. Niall. Diana. Harry i ja. Widziałam dokładnie sceny ich śmierci. Przeczówałam zło. Zobaczyłam teraz armię którą przewodzili istne zło. Pierwsze co to zaczęłam krzyczeć. Nie tak normalnie ja wrzeszczałam. Czułam że tylko wtedy zaznam spokoju. Upadłam na kolana nadal wrzeszcząc. Do łazienki wpadł zdezorientowany Harry. Gdy mnie zobaczył upadł obok mnie i przytulił mocno.

- Co się dzieje?- szepnął gdy przestałam krzyczeć.

- Wszyscy zginiemy.- powiedziałam przerażona patrząc na niego oczami w których pojawiły się łzy.
---
*Once in a lifetime -One direction.
Piszę już druga część ...
Kochani dziękuje za komentarze. To one tak bardzo motywują do pisania..

Vampire love.. \H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz