– My tak bardzo przepraszamy! – zawołała Mina, gdy Izuku tylko przekroczył próg akademika dwa dni po wykradnięciu Esti przez jej biologicznego ojca. – Nie mieliśmy pojęcia, że to wszystko, w co do tej pory wierzyliśmy, było ukartowane!
– Ja wiedziałem – mruknął Bakugo, odkładając niewielką torbę zakupów, na które udał się wraz z Kirishimą przed chwilą. Chcieli w ten sposób poprawić Izuku humor zanim ten wróci w ich skromne progi.
– Ty się już tak nie wywyższaj, bo ci sufitu nad głową nie starczy.
Blondyn zmroził Minę wzrokiem, ale ta wytrzymała jego spojrzenie.
– Byliśmy ślepi, że wierzyliśmy w te kłamstwa – dodał Sero, nie zwracając uwagę na tamtą dwójkę. – A ty w tym czasie nie miałeś żadnego wsparcia. Nikt cię nawet nie szukał, choć wtedy może ukrócilibyśmy twoje cierpienie.
– Tak! – zawołała Uraraka. – Ale potem napadł nas Shigaraki i nie mogliśmy po prostu ruszyć ci na ratunek. Przynajmniej nie od razu.
I tak każdy z przyjaciół przepraszał Izuku. On za to po prostu stał i patrzyła na nich, dociskając córkę do piersi. Był zmęczony, mimo że dzień dopiero się zaczął.
– Może jesteś głodny? – zapytała nagle potulnie Yaoyorozu, która najbardziej obwiniała się za swoje zachowanie względem skrzywdzonego przyjaciela.
– Może trochę... – powiedział Izuku z lekkim, acz wymuszonym uśmiechem. – Jadłem dziś tylko bułkę z serem na śniadanie. A Esti potrzebuje mleka.
– Już wam szykuję!
I nim Izuku zdążył mrugnąć, Momo znalazła się w kuchni, przygotowując dla przyjaciela i jego córki cały zestaw pożywnego śniadania.
Wtedy odezwała się zaciekawiona Jiro:
– Jesteś omegą, prawda? – Po tym pytaniu zauważyła, że chłopak najeżył się, dlatego podbiła do sedna: – To znaczy, że sam urodziłeś Estrellę. Więc pewnie masz dla niej mleko w swoich cielesnych zapasach.
Nadal spięty Izuku tylko wzruszył ramionami nim odpowiedział:
– Tak, powinienem je mieć. Ale jestem za chudy, by samemu móc ją nakarmić. Dlatego...
– Dlatego ja wam wszystko przygotuję! – zawołała z kuchni Momo. Izuku wiedział dobrze, że jeszcze za czasów sprzed porwania go, to ona była najlepszą kucharką w akademiku. I ponadto lubiła gotować dużo bardziej niż Kacchan.
– Jak... – zaczął niepewnie Sato. – Co to znaczy, że jesteś omegą? Rozumiem, że wyglądasz jak facet z zewnątrz, ale wewnątrz jesteś kobietą. Tak?
– Taki trochę obojniak – zasugerował Mineta, na co Izuku aż cofnął się o krok.
– Nie znoszę tego określenia, ale tak. Jestem obojniakiem. Obrzydliwym i bezpłciowym.
– Nie mów tak! – krzyknęła Tsuyu. – Jesteś po prostu inny. Ale to nie czyni z ciebie kogoś gorszego! Z tego co czytałam, jest wiele mężczyzn w tych czasach, które są omegami. To się zaczęło rozprzestrzeniać wraz z indywidualnościami.
Izuku jednak tylko pokręcił głową i poprawił Estrelle w ramionach. Tak, by mu nie wypadła. Potem powiedział:
– Zawsze byłem inny niż wszyscy. Zawsze byłem słabszym Deku. Tym, który niczego nie potrafił. Ten przydomek choć z czasem dla mnie zmienił swoje znaczenie, tak naprawdę nie oznacza tego, który nigdy się nie poddaje. Zawsze będę zerem, bo to już do mnie przyrosło.
– Nie, nie, nie, nie, nie! – zaoponował szybko Kirishima. – Pesymizm zostawmy na potem. Bo teraz nie ma czasu na zamartwianie się i stanie w korytarzu. Zabieramy Midoriyę do kuchni, niech się naje i nakarmi Esti. Ona pewnie jest równie głodna.
CZYTASZ
Estrella || Omega version BNHA
FanficIzuku został porwany przez własnego ojca, tuż przed ostateczna bitwą z Shigarakim. Jego przyjaciele musieli radzić sobie sami, bez potęgi One for All. Wygrali, ale Izuku przegrał. Bo gdy pewnego zimowego dnia wraca do swojego starego miasta, zasian...