8.Co ja zrobiłam?

29 4 0
                                    

Te kilka dni minęło bardzo szybko. W ogóle nie widywałam mojego porywacza w domu. Co powinno być mi na rękę ,ale dziwnie mi było siedzieć samej w tym wielkim domu. Miałam wrażenie ,że ktoś mnie cały czas obserwuje. Może to głupie ale trochę bałam się tu siedzieć. Plus tego wszystkiego chyba jedyny jaki widzę oczywiście po za widywaniem tego dupka był taki , że dużo mogłam rozmawiać z gosposią. Trochę mi poopowiadała o Aleksandrze i jego rodzinie. Jego ojciec zmarł rok temu w tajemniczych okolicznościach lecz podobno Weston nie załamał się  jego śmiercią bo nadal nie wyleczył się ze straty swojej bliźniaczki. Jak udało mi się dowiedzieć jego siostra popełniła samobójstwo.Więcej nie chciałam się dowiadywać bo czułam ,że to nie moja sprawa a to wszystko co mówiła było naprawdę przykre.Może nie mam rodzeństwa ale wiem jak przeżywałam stratę rodziców i nikomu nie życzę takiego czegoś przeżyć.

-Proszę pani to co zostawiamy takie włosy czy upinamy?-zapytała mnie kobieta ,której imienia nie pamiętam bo zapomniałam. Było bardzo długie i takie które nie zapada w pamięć.

Jestem przygotowywana od kilku dobrych godzin jakby to był conajmniej czyjś ślub a nie rodzinne spotkanie.

Nigdy w życiu nie miałam własnej makijażystki.Własnej stylistki,która zaprojektowała pode mnie sukienkę.Oraz własnej nawet nie wiem jak to się nazywa fryzjerki? Cóż załóżmy ,że tak.
Powinnam się tym cieszyć i pewnie tak by było gdyby to było moje życie. Tylko ,że nie jest bo ja nie pasuję do takiego życia.

-Dobrze teraz jeszcze tylko sukienka i będzie koniec.

O mój boże.

Przecież wyglądam jak nie ja.W pozytywnym sensie jest pięknie.

Sukienka jaka została dla mnie zaprojektowana to klasyczna czerń. Jednak gdy się na nią patrzy to widać,że nie ma takiej drugiej. Coś pięknego.

-Jesteś prześliczna.Pan Weston ma ogromne szczęście.

-Dziękuję.

Panowała cisza co było bardzo dziwne,ale do pomieszczenia ktoś wszedł.

-Pan Weston już czeka. Mamy opóźnienie 30 minut.Jest bardzo zdenerwowany i prosi o to aby panie już skończyły.

To tylko mój ochroniarz.

Jednak te kobiety chyba tak nie uważają bo na ich twarzach pojawił się strach. Czy one się go boją?

-Bardzo przepraszamy my naprawdę nie wiemy jak to się stało.Starałyśmy się zrobić wszystko jak najszybciej i...

-Koniec po prostu się pospieszcie.Dobrze wiecie ,że pan Weston tego nie nawidzi.

Stive wyszedł więc postanowiłam zapytać się o co chodzi.

-Co się stanie jeśli zdarzyła się taka sytuacja jak dzisiaj?-zapytałam byłam zbyt bardzo zdezorientowana.

-Nie jestem pewna czy możemy pani mówić.

-Oczywiście ,że panie mogą. Nikomu nie powiem.Obiecuję.

-No dobrze.To zależy od humoru pana Westona. Może skończyć się na potrąceniu całej pensji,zwoleniu. Chodzą plotki ,że jedna kobieta ,która zajmowała się jego siostra do pogrzebu została zabita za to że o minutę się spóźniła.

Słucham?

-Proszę się nie martwić żadna z pań nie zostanie zabita ani nie zostaną odetnięte Panią pensje.

Już ja tego dopilnuje.

Kim był naprawdę Aleksander Weston?

*

gangster revengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz