Rozdział +18!!!
ROSALIE
Po zjedzonej kolacji tak jak obiecał tak zrobił i zaprowadził ją do łazienki po czym przygotował gorącą kąpiel.
- Rosalie? - zapytał kiedy kąpiel była już gotowa.
- Tak? - zapytała odwracając się do niego.
- Czy pozwolisz mi wziąć kąpiel z tobą?
Wzdrygnęła się. Nie wiedziała czy z podniecenia czy ze strachu.
- Ja nie wiem czy to jest dobry...
- Zostanę w bokserkach.
- Dobrze.
Nie wie co jej strzeliło. Może przez to, że napiła się tego wina, które było bezalkoholowe o czym zapewnił ją Alexander. Mężczyzna uradowany zaczął się rozbierać. Gdy zobaczyła go w bokserkach nagle zrobiło się duszno.
Ona również została w bieliźnie i nim się obejrzała leżała w ramionach mężczyzny w wielkiej wannie.
- Tęskniłem za tobą. - odparł wciskając nos w jej włosy i zaciągając się ich zapachem.
Nie wiedziała co mu odpowiedzieć. Że też tęskniła? Nie. To był by zły pomysł. Wiedziała, że nadal ma słabość do tego mężczyzny.
Ta słabość połączona z jego czynami wywołała jej nagły napływ odwagi i nim się obejrzała już siedziała okrakiem na mężczyźnie i całowała go namiętnie. On pochłaniał pocałunki z wielką pasją. Nie wiedziała nawet kiedy Alexander wyszedł z wanny i rzucił się razem z nią na łóżko. Zerwał z niej dolną część bielizny i chuchnął w jej czułe miejsce. Ona natomiast pisnęła.
- Jesteś taka piękna. - odparła po czym przywarł wargami do jej cipki. A ona miała wrażenie, że widzi gwiazdy. Był taki zaborczy.
Nagle oderwał się od jej cipki i pocałował ją mocno. W tamtej chwili nie była pewna czy ją to obrzydziło czy raczej podnieciło bardziej.
- Jesteś tego pewna kochanie? - zapytał łapiąc ją za policzki.
- Tak tylko... - odparła.
- Jesteś dziewicą? - zapytał zaglądając jej prosto w oczy.
- Tak.
- Przysięgam, że będę delikatny. I że twój pierwszy raz będzie najlepszy i zapamiętasz go na zawsze mia cara. - odparł wbijając się w jej usta.
Minęło może z pięć minut kiedy poczuła, że Alexander ściąga bokserki i przybliżył do jej wejścia dość pokaźnego członka. Była przerażona jego wielkością, a on to chyba zauważył.
- Spokojnie kochanie damy radę. Musisz się tylko odprężyć rozumiesz?
Kiwnęła głową jednak za nic w świecie nie potrafiła się odprężyć.
Nagle poczuła okropny ból czując jak Alexander powolnym ruchem wchodzi w jej wnętrze.
- Ciii, zaraz minie mio amore. - odparł całując ją po całej twarzy pocałunek po pocałunku.
Po kilku pchnięciach ból zaczął zanikać, a zamiast tego pojawiła się przyjemność. Zaczęła cicho pojękiwać.
- Chce cię słyszeć kochanie. - odparł łapiąc ją delikatnie za włosy.
- Proszę... - odparła między wdechami.
- O co mnie prosisz kochanie?
- Przyśpiesz trochę.
Nie musiała drugi raz powtarzać swojej prośby, ruchy Alexandra stały się szybsze i mocniejsze. A ona doszła krzycząc jego imię.
- Brawo kochanie. - odparł z wielkim uśmiechem na ustach. - To teraz jeszcze jeden. - uśmiechnął się zaczął wchodzić w nią jeszcze głębiej.
Zatracali się w sobie przez jeszcze najbliższą godzinę po czym wykończeni zasnęli w swoich ramionach.
A ona, ponownie poczuła te motyle w brzuchu.
CZYTASZ
Miłość w muzyce
RomanceDalsze losy Rosalie oraz Alexandra z powieści "Miłość na płótnie". Wyjechała, ze złamanym i zdeptanym sercem. On został tak samo zraniony. "Zmieniłaś się. nie jesteś już tą samą Rosalie, co znałam" - odparła Olivia z uśmiechem. "Tak trochę minęł...