1.

8.4K 285 39
                                    

Po co ja się zgodziłam? Głupia. Jestem zbyt naiwna i daje się namówić na wszystko. Kiedyś uduszę moją młodszą siostrę, zmrużyłam oczy patrząc jak przytula się do Michaela,  jest w moim wieku i nie ufam mu. Czy wspomniałam gdzie jestem?
Oh tak na jebanych wyścigach w czarnej dupie trzeciego świata.
Moja młodsza siostra Liv ma siedemnaście lat i powiedziała tacie, że chciałaby iść na imprezę do znajomych. Nie dostała zgody więc poprosiła mnie żebym z nią pojechała to tata jej pozwoli. Jak na dobrą siostrę przystało wstawiłam się za nią u ojca i obiecałam że się nią zajme. Szkoda, że gówniara nie powiedziała mi, że jedziemy zupełnie gdzie indziej. I tym sposobem siedzę na masce auta obok siostry oraz jej chłopaka. Jestem zła i najchętniej krzyczałabym na wszystkich wokół.

- Wiesz co Liv, spadam stąd. Powodzenia w tłumaczeniu się ojcu - powiedziałam zwracając na siebie ich uwagę.

Dziewczyna spojrzała na mnie i otworzyła szeroko oczy, odsunęła się od chłopaka podchodząc do mnie.

- Co? Nie, przecież obiecałaś. Zostań! - spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem, pokiwałam przecząco głową.

- Okłamałaś mnie i nic sobie z tego nie robisz! - krzyknęłam patrząc na szatynkę.

- Wyluzuj Jade, zachowujesz się jakbyś była po czterdziestce - odezwał się Michael, co sprawiło, że wcale się nie uspokoiłam, wręcz przeciwnie.

- Zamknij się, nie z tobą rozmawiam - irytował mnie fakt, że cały czas jej bronił i się wtrącał, czasem wydaje mi się, że zachowuje się tak jak ona.

Michael był całkiem wysokim chłopakiem, włosy miał ułożone tak by odstawały we wszystkie strony aktualnie były koloru czerwonego, choć w przeciągu tygodnia zapewne zmienią kolor. Był ubrany cały na czarno, z tym irytującym uśmiechem wymalowanym na twarzy.

- Proszę cię Jade, zostań - położyła mi dłoń na ramieniu i wywinęła dolną wargę.

- Przestań, zachowujesz się jak dziecko! Ah czekaj! Bo ty jesteś dzieckiem i nie powinno cię tu być! - warknęłam patrząc na nią.

- Jakie dziecko? - usłyszałam głos za swoimi plecami, po chwili obok mnie przeszedł blondyn i pocałował moją siostrę w polik - cześć Liv.

- Cześć Ashton - uśmiechnęła się odwracając ode mnie wzrok.

- Co się dzieje? - spytał Michaela, na co ten tylko machnął ręką odpalając papierosa.

- Moja siostra chce mnie wkopać u ojca i wrócić do domu - powiedziała smutno i spojrzała na mnie, prychnęłam tylko i skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej.

- Dlaczego? - to pytanie było skierowane do mnie.

- Nie twój interes, a poza tym nie będę się nikomu spowiadać - odpowiedziałam chłodno.

- Mój interes, przyjaźnie się z Liv i chce wiedzieć - odpowiedział skanując mnie wzrokiem od góry do dołu.

Spojrzałam się na siostrę, która uśmiechnęła się czując poparcie ze strony blondyna. Uniosłam brwi i odwróciłam się w kierunku swojego auta.

- I tak jest zbyt sztywna żeby tu zostać, coś wymyślimy Liv - usłyszałam głos blondyna, prowokował mnie i dobrze wiedział że mu na to pozowle.

- Co powiedziałeś? - podeszłam do niego, mam niesamowitą ochotę mu przywalić.

- Że jesteś sztywna, przeliterować? - wzruszył ramionami i uśmiechnął się.

- Po pierwsze zamknij się, po drugie nie jesteś ze mną na ty, po trzecie jesteś zbyt pewny siebie, i po czwarte nie rusza mnie to co mówisz bo jesteś dzicinnym palantem, który uważa że załatwi wszystko narzekaniem i sarkazmem. - powiedziałam na jednym oddechu.

GOOD'SISTEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz