Rozdział 1.

10 1 0
                                    


FLORENCE

5 lat później....


- Flo ogarnij szybko zmywak! - krzyknął barman Jacob.

Był wieczór, w barze kręciło się już sporo gości i część dla VIP-ów także zaczęła się zapełniać. Było głośno, ludzie śmiali się i rozmawiali. Zanosiło się na pracowitą noc. Zwykle sprzątałam na zapleczu, nosiłam brakujące alkohole. Czasem stawałam na zmywaku, żeby ogarnąć brakujące szkło. Dzisiaj ciągle czegoś brakowało więc biegałam od okienka do zmywaka i na magazyn.

Były dni kiedy było luźniej ale generalnie nigdy nie brakowało pracy. Ziko nie pozwalał mi zbytnio na odpoczynek. Miałam odrobić jego stracone pieniądze, które ukradła Gabi by kupić narkotyki. Całą ta akcja kilka lat temu była za jego plecami. Wkurzył się niesamowicie bo pomógł dziewczynom, w pewnym sensie je wychował i zainwestował by wyglądały i tańczyły w jego klubach. Gabi kasa i władza uderzyły do głowy, chciała więcej. A ja musiałam za to teraz zapłacić. Wybłagałam Ziko żeby nie być panią do towarzystwa. Nie chciałam tańczyć w barze lub usługiwać bogatym ludziom w żaden sposób. Dogadaliśmy sie a jemu w sumie to nie przeszkadzało. W zasadzie nigdy nie nalegał. Jednak musiałam wykonywać wszystkie inne prace. Rzadko stawałam za barem, dla szefa nie podobało się jaką uwagę przyciągam swoją urodą. W końcu jadłam regularne posiłki więc trochę nabrałam kształtów. Znów zapuściłam włosy, zachowałam długość do piersi, które swoją droga w ciągu ostatnich paru lat się pojawiły i to całkiem nie małe. Widziałam, że wielu się za mną ogląda ale nie czułam się z tym komfortowo. W dalszym ciągu chowałam się w dresy i bluzy. Rankami sprzątałam sale VIP. Miałam tam styczność z wieloma sytuacjami. Później wracałam do naszej stancji i tam sprzątałam pokoje dziewczyn oraz łazienki. Oczywiście niezbyt mnie lubiły bo wiedziały, że muszą się przy mnie pilnować. Od jakiegoś czasu Ziko zaczął więcej kontrolować swoje podopieczne. Zdawałam raport dla szefa z podejrzanych rzeczy w pokojach lub barze i miałam czas dla siebie aż do wieczora. Zwykle szłam wtedy spać ale sporadycznie zdarzało mi się pogadać z którąś z dziewczyn.

-Kurwa Flo! ZIEMIA! Ogarnij zmywak!

Wyrwałam się z zamyślenia i szybko podbiegłam do okienka zgarniając kolejne szklanki i talerze. Zaniosłam je na zmywak i szybciutko zaczęłam płukać i wrzucać do mini zmywarki. W międzyczasie do kucharza podszedł Jacob i zaczął mu coś tłumaczyć. Początkowo nie skupiłam się zupełnie na rozmowie ale coś nagle mnie zaciekawiło.

-Słuchaj Ziko kazał przygotować coś specjalnego na salę VIP. Ma dzisiaj podpisywać umowę z kimś ważnym z Upper East Side. Wyśle którąś z dziewczyn około 23 do obsługi gości. Nie spóźnij się bo Ziko się wkurwi. I zaraz ma być paru dodatkowych ochroniarzy więc się streszczaj.

-Kurwa Jacob zawsze to samo, mam tylko godzinę, co ja Ci kurwa zrobię specjalnego w godzinę?! - krzyknął kucharz.
- Nie wiem stary, ja nie umiem gotować tylko Ty. - wzruszył ramionami barman i kontem oka spojrzał na mnie.
Odwróciłam szybko wzrok ale było za późno.
-Nie podsłuchuj, nie Twój interes Flo. I Nie wychodź z kuchni nigdzie co najmniej do pierwszej w nocy. Rozkaz Ziko.

Odwróciłam się w stronę zlewu zniechęcona. Ziko nie był zły ale czasem chronił mnie za bardzo przed całym światem. Trochę się bałam, że nigdy nie będę mieć już normalnego życia i nie wypłacę mu się z długu.
Zaczęłam dalej sortować szklanki, kieliszki płukać wkładać do zmywarki, wyjmować i zanosić do Jacoba.
Było dość gwarno i pełno ludzi na sali. Ciągle stałam przy zmywaku i nawet nie wiem kiedy ale minęło sporo czasu. Musiałam skorzystać z łazienki. Pilnie. Ale nie minęła jeszcze pierwsza. W sali VIP był ktoś ważny a łazienka była na korytarzu pomiędzy sala VIP a barem.
Spojrzałam na zegarek.

00:15

- Kurwa chrzanić - mruknęłam i rzuciłam ścierkę na zlew.

Rozejrzałam się po kuchni, kucharz poszedł na przerwę. Dziewczyny obsługiwały gości na sali i właśnie zaczynał się występ taneczny. Barman był zajęty, więc ...

-W zasadzie ujdzie mi na sucho. - pomyślałam na głos i wyszłam z zaplecza na korytarz.

Parę dziewczyn kręciło się przy łazience i wychodziło na salę. Spojrzały na mnie od góry do dołu i zaczęły się śmiać. Przyzwyczaiłam się już. Nie wyglądałam jak dziewczyny które pracowały w barze. Byłam jak zwykle w dresach, czarnych sneakersach i czarnej bluzie. Nie miałam nawet makijażu, w zasadzie nigdy nie umiałam go robić. One zaś zawsze nosiły piękny make up, chodziły na wysokich obcasach a na sobie miały krótkie mini spodniczki oraz topy. Grupka wróciła do baru a ja weszłam spokojnie do łazienki. Gdy wyszłam z kabiny, umyłam ręce i twarz zimną wodą. Czułam się zmęczona a jeszcze parę godzin pracy przede mną. Zerwałam z podajnika papieru i szybko wygrałam ręce i twarz. Wyszłam szybko z łazienki chcąc przemknąć z powrotem do kuchni i nagle poczułam, że wpadłam na coś twardego. A raczej na kogoś.
O mój Boże! Poczułam jak prąd przeszedł przez całe moje ciało gdy ktoś mnie złapał za ramiona. Spojrzałam do góry  i zobaczyłam niezwykle przystojnego blond faceta w granatowym garniturze. Był dużo wyższy ode mnie i dobrze zbudowany. Nagle cały świat się zatrzymał. Nic się nie liczyło. Patrzyliśmy sobie w oczy, mogłabym przysiąc, że tone w morzu jego błękitnych oczu. To jak na mnie patrzył z ciekawością, bez żadnej złości czy cienia niechęci a wręcz przeciwnie. Rozpływałam się gdy jego kciuk zaczął głaskać mi ramię.

-Nic Ci nie jest? - zapytał niezwykłym lekko zachrypniętym tonem.

Miałam nogi jak z waty. Mogłabym przysiąc, że ma takie same oczy jak chłopak, który kiedyś mnie uratował. Zatkało mnie. Praktycznie nie słyszałam  co do mnie powiedział. Wciąż na niego patrzyłam. Nagle ktoś wyłonił się z sali VIP. O nie! Ochroniarz i już w tej chwili wiedziałam, że mam przesrane. Nie odpowiadając na jego pytanie wyrwałam się z uścisku i uciekłam do kuchni.

Wtedy nie wiedziałam, że za chwilę moje życie zmieni się o 180°. I to za sprawą tego jednego spotkania.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 14 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

The NecklaceWhere stories live. Discover now