*Time skip: rano*
*Wiktor POV*
Gdy się obudziłem w ramionach Tomasza czułem jakbym mógł zostać tam na zawsze. Z chłopakiem moich marzeń. Jego ramiona ciasno mnie otulały a ja leżałem na nim polową ciała. Odsunąłem się na chwilę od chłopaka i zauważyłem jego poranny wzwód. Postanowiłem to wykorzystać. Delikatnie pocałowałem go w usta następnie schodząc pocałunkami pod koszulkę-na tors i brzuch. Sunąłem mu bokserki po czym już miałem zabierać się do pracy ale... zauważyłem mnóstwo blizn na jego biodrach. Niektóre były cienkie-inne grube, różowe i białe. Czy on..? Czy Tomek..? Czemu? Po co? Jak? Kiedy? Tysiące pytań kotłowało się we mnie. Naruszyłem jego prywatność. Szybko wsunąłem mu bokserki i położyłem się obok niego tak żeby go nie dotykać. Tomek automatycznie przysunął się do mnie, przytulił się a ja zacząłem płakać. Chłopak obudził się i pocałował mnie w policzek po czym oblizał usta wyczuwając sól. Otworzył oczy.
-Hej, czemu płaczesz?
-Widziałem twoje blizny. Przepraszam. Jestem chujowym chłopakiem. Przepraszam...
-Okej, powoli.
*Tomek POV*
To nie miało się stać teraz. Nie kiedy po raz pierwszy się razem kąpaliśmy i... Nieważne. Uczucia Wiktora są teraz ważniejsze.
-Jak to się stało, że je widziałeś?
-Ja... chciałem zrobić ci loda.
-Hahahah-roześmiałem się-Miałem kiedyś gorszy czas. Opowiem ci o tym jak będę gotowy, dobrze? A czy teraz możemy zapomnieć o bliznach i wrócić do wcześniejszych planów?
-Okej. -powiedział Wiktor a ja położyłem się z powrotem
Wiktor pocałował mnie delikatnie po czym zszedł pocałunkami pod koszulkę-na tors i brzuch. Zsunął mi bokserki po czym delikatnie masował mojego penisa. Po chwili wziął go do buzi. Ssał go intensywnie. Zastanawiało mnie skąd on wie jak to robić aż tak dobrze. Powoli czułem zbliżający się orgazm ale nie chciałem żeby Wiktor myślał że jestem „za szybki". On był po prostu w tym taki dobry. Miałem wrażenie, że doszedłbym pod samym jego spojrzeniem. Chwilę później doszedłem a moja sperma wybuchnęła do ust Wiktora. Spojrzał na mnie zaskoczony z pytaniem w oczach.
-Nie musisz..-powiedziałem ale Wiktor już zdążył połknąć większość nasienia -oh. Kocham cię wiesz?
-Ja ciebie też.- odparł wyciągając penisa z buzi.
-Co ty mnie?- Zapytałem
-Ja cię też.
-Co mnie? - Byłem już podirytowany.
-Też cię. -Zaśmiał się.
-ALE KURWA CO TY MNIE??!!- krzyknąłem
-No ja też cię.
-Masz ostatnią szansę
-Ja cię też-opowiedział a ja rzuciłem się na niego i zacząłem łaskotać w boki. Wiktor wił się pod moimi palcami. Głęboko wsunąłem mu język w usta po chwili zamieniając go na palce. Wiktor je ssał a ja zająłem się resztą jego ciała. Lizałem jego tors robiąc mu malinki. Wiedziałem, że teraz nie ściągnie koszulki na meczu i bardzo mi się podobało, że żadna dziewczyna nie zobaczy mojego chłopaka bez koszulki. On był tylko mój. Zsunąłem mu bokserki i zacząłem drażnić jego przyrodzenie wolną ręką. Odsunąłem obie ręce od jego ciała i spojrzałem mu w oczy.
-Co ty mnie? Po dobroci albo dalsze tortury kotku. -powiedziałem
-Ja cię też. -powiedział z wyzwaniem w oczach.
-Sam wybrałeś.
Pobudziłem jego penisa po czym powoli wsunąłem mu końcówkę małego palca do odbytu. Wiktor zajęczał przeciągle.
-Coś mówiłeś?
-Że ja ciebie też.
-Dobra.
-Tomek! Poczekaj!-Krzyknął.
-Co?
-Skrzynia pod łóżkiem. -wyduszał.
Zerknąłem pod łóżko. Wysunąłem skrzynkę i zerknąłem do niej. Znajdowały się tam: prezerwatywy, lubrykant i dildo. Zaskoczyło mnie to ostatnie.
-Może trochę chciałem się przygotować. Używam od jakiegoś miesiąca.-powiedział zawstydzony.
-Ale mój nawet nie jest jakiś bardzo duży...-powiedziałem
-Tomek. Nigdy nie uprawiałem seksu. Boję się.
-Oh... Nie zrobię nic na co się nie zgodzisz okej?
-Okej, kocham cię.
-HA WYGRAŁEM!!-ucieszyłem się i wyjąłem palec z Wiktora-no to koniec zabawy w takim razie.
Wiktor się roześmiał ale widziałem że jest zawiedziony.
-Ubierz się i idziemy zrobić śniadanie.
*Wiktor POV*
Gdy zszedłem na dół czekał na mnie stół z czterema talerzami na których była jajecznica.
-WIKTOR, SZYMON, ADAM!!!! ŚNIADANIE!!- usłyszałem krzyk Tomka.
-Jestem-powiedziałem obejmując go od tyłu gdy stał krojąc chleb.
-Hej, Szymon już wstał-powiedział po czym szeptem dodał-idę się dzisiaj spotkać z Tymonem. Dowiem się co się stało między nimi.
Już miałem coś powiedzieć gdy usłyszałem:
-Jesteśmy-to Adam i Szymon.
Usiedliśmy wszyscy przy stole i zabraliśmy się za jedzenie. Gdy skończyliśmy udaliśmy się z Szymonem do mojego pokoju. Razem z Tomkiem usiedliśmy na moim łóżku a Szymon na krześle. Spojrzałem na niego zaskoczony.
-Nie chce wiedzieć co się działo na tym łóżku. -powiedział Szymon.
-Nic się nie działo o czym ty mówisz jakby my nie...-zacząłem się mieszać.
-Ta na pewno.
CZYTASZ
Zakazana Przyjaźń [mlm]
RomanceWiktor jest zwykłym chłopakiem, który zmienia szkołę. Nie spodziewa się jednak, że znajomosci zawarte już pierwszego dnia zamienia się w coś tak niezwykłego. Alarm sex Tw: wzmianki o samookaleczaniu