POV: Nathan
Czy kiedykolwiek znaleźliście się w jakiejś sytuacji i pomyśleliście, że nie ma z niej wyjścia? Że jesteście w piździe? Tak, ja też tak myślałem, wiele razy. Tak więc, postawcie się w sytuacji, w której jesteście na przesłuchaniu, razem ze swoją dziewczyną i dostajecie po pięć zarzutów. Wcale nie małych. Do tego prokurator wnioskuje o areszt tymczasowy do czasu rozprawy. Nasze matki właśnie pojechały do banku, aby wpłacić za nas należną kaucję i zabrać nas do domu. Nie możemy opuszczać Ameryki Północnej, więc wycieczka do Hiszpanii nie wypali.
-Ten gość pracuje w lokalnej gazecie, dam sobie rękę uciąć, że jutro będziemy na pierwszej stronie- wycedził ojciec Sami- Powiedzcie przyjaciołom, ostrzeżcie ich.
-Tato, oni wiedzą o wypadku. O groźbach też, nie wiedzą tylko o naszej obecności tutaj. Jak tylko stąd wyjdziemy, zadzwonimy od nich i o wszystkim im powiemy. Muszą się dowiedzieć od nas, a nie z gazety.
Przytuliłem do siebie jej drobne ciało, gdy czekaliśmy w zamkniętym pokoju przesłuchań. Ojcowie dyskutowali na temat rozprawy, która ma się odbyć 31 sierpnia. Dzień przed rozpoczęciem ostatniej klasy.
-Wiecie, że nie będziemy mogli was reprezentować w sądzie?
-Wiem, tato- westchnąłem na słowa ojca.
-Weźmiemy Richarda, jest naprawdę dobrym adwokatem i z pewnością dowiedzie waszej niewinności.
-Jakiej kurwa niewinności?!- nie wytrzymałem- Może żadne z nas nie kierowało, ale byliśmy tam. Gdyby Will się do nas nie odwrócił, może nie straciłby panowania nad autem! A wszystko co wydarzyło się po wypadku, to wasza wina! To wy kłamaliście i kazaliście kłamać nam. Sfałszowaliście wszystko, żeby nie było tam po nas śladu. I my mamy teraz za to odpowiedzieć!
-Nate, uspokój się- Sami złapała mnie za rękę-Jeśli by tego nie zrobili wtedy, może w ogóle byśmy tu nie stali i nie prowadzili normalnego życia, tylko gnili w poprawczaku. Też nie jestem zadowolona z tego obrotu spraw, ale nie możemy się teraz dzielić. Rodzice nam pomogli, Nathan.
Ona miała rację. To, że byłem zły za całokształt sytuacji, w której się znaleźliśmy, nie upoważnia mnie do wyładowania się na innych.
-Przepraszam, nie chciałem się unosić. Po prostu.. Myślałem, że będziecie tam wy, a nie jakiś Richard.
-Nathan, Richard jest świetny w swoim fachu. To nasz najlepszy pracownik. mamy już trochę zaplanowaną linię obrony, a jeszcze miesiąc na jej dopracowanie. Będzie dobrze, dzieci- ojciec poklepał mnie po ramieniu.
Niedługo później pojawiły się nasze matki z informacją, że możemy wracać do domu. W międzyczasie napisałem wiadomość do Ethana, aby zebrał wszystkich i żeby przyjechali do mnie do domu. Ojciec Sami uznał, że przychylne zeznania naszych przyjaciół oraz ostatnie groźby bardzo pomogą nam w sądzie.
Droga do domu minęła w absolutnej ciszy. Sami siedziała wpatrzona w okno i nawet na sekundę nie odwróciła się w moją stronę. Wiedziałem, że gra twardą, a w środku rozpada się na kawałki, a nie mogłem na to pozwolić, by znowu się załamała i w najgorszym wypadku, odepchnęła mnie. Gdy dojechałem na swoją ulicę, zobaczyłem, że auta przyjaciół i rodziców już stoją na podjeździe.
-Sami- złapałem ją za rękę, gdy jedną nogą była już za pojazdem- Zaczekaj chwilę.
Usiadła z powrotem i zamknęła drzwi. Ale dalej milczała.
-Wiesz, że cokolwiek by się nie działo, jestem z tobą? I to dosłownie, Sami. Siedzimy w tym gównie razem. Jeśli nas skarzą to razem. Widzę po tobie, że jesteś przerażona- złapałem jej policzki w dłonie i skierowałem twarz w moją stronę. Oczy były pełne łez- Nie musisz być silna. Każdy ma prawo się bać, kochanie. My mamy to szczęście, że mamy wokół nas ludzi, którzy nas kochają i za wszelką cenę postarają się nam pomóc- nachyliłem się w jej stronę i przytuliłem lekko- Kocham Cię, Sami i nic tego nie zmieni. Nawet jeśli będę Cię oglądał w pomarańczowym, więziennym uniformie.
CZYTASZ
ON THE SAME SIDE | ZAKOŃCZONE
Fiksi RemajaPrzyjaciele od dziecka, których drogi rozeszły się nagle i nikt nie wie dlaczego. Łączy ich mroczną tajemnica. Czy to jest powód ich nienawiści, która trwa już trzy lata? Czy są w stanie zakopać topór i stanąć po jednej stronie? +18 !!! Zawiera treś...