3

692 99 130
                                    


Owinąłem się ręcznikiem wokół bioder i przetarłem lustro, w którym obejrzałem swoje siniaki. Nie było źle. Właściwie z godziny na godzinę było lepiej. Potarłem zarost, patrząc sam sobie w ciemne oczy i zasinienia na twarzy.

Nie łamałem się. Wpierdol to dla mnie nic takiego. Codziennie moja pobita matka szykowała nam jedzenie i starała się jakoś ogarnąć rzeczywistość. Codziennie wychodziłem z domu pobity i musiałem sobie radzić z bólem. Przywykłem. Jak wiele osób, które na co dzień doświadcza przemocy. Małego Masona od tego dorosłego różniło to, że nie byłem już dłużej ofiarą.

Wyszedłem z łazienki, nie sprzątając po sobie. Może jutro... Gdy będę miał więcej mocy. Leki zaczynały mnie powoli usypiać, ciało też potrzebowało odpoczynku.

Wszedłem do swojej sypialni, a Samantha kończyła w niej sprzątać. Właśnie rozpakowywała nowe ubrania dla mnie, które zapewne kupił Sean. Podeszła bliżej z szarymi dresami i przyłożyła je do moich bioder.

– Będą pasować idealnie. – Uśmiechnęła się uroczo. Była w niej czarująca radość, iskierki tańczyły w jej oczach i aż mnie ścisnęło coś w środku.

Nie powinna trafić do tego świata, ale już trafiła... Czułem, że niejedno miała za sobą, a nadal jej oczy nie stały się puste. Silna kobieta. Tylko gdzie był Bóg, skoro nie chronił takich ludzi, jak ona?

Przerzuciła dresy przez swoje ramię i złapała drobnymi dłońmi końcówkę ręcznika. Zrzuciła go ze mnie, biorąc głęboki wdech. Nie mogłem przestać wpatrywać w jej twarz. Podobałem się jej. Przejechała dłonią po moim penisie, który jej odpowiedział.

– Nie – powiedziały za to moje usta.

– On twierdzi coś innego. – Uśmiechnęła się figlarnie, nie przestając masować moją chętną część ciała.

– Ale musi słuchać mnie. Ty też. Pomóż mi się ubrać, bo mam problem ze schylaniem.

Zrobiła co kazałem. Pomogła mi włożyć jedną, a później drugą stopę do nogawek, następnie podciągnęła spodnie do ud. Zrobiła przerwę, żeby musnąć ustami nadal chętnego penisa. Przejechała po nim językiem. Spojrzała mi w oczy, oblizując się z rozkoszą i w końcu się podniosła, zatrzymując gumkę spodni na biodrach.

– Teraz obejrzymy twoje rany – stwierdziła, wymijając mnie, żeby sięgnąć po opatrunki.

– Naklej coś tylko na ranki, żeby nie krwawiły, bo rozwaliłem strupki w kąpieli.

Zignorowała mnie, gdy człapałem do łóżka, bo czytała opis maści.
– Usiądź wygodnie – zarządziła z mocą, na co uniosłem brew, bo jeszcze chwilę temu, klęczała przede mną i niemal błagała, żebym się z nią pieprzył. Posłuchałem jednak, bo po co miałem się kłócić?

Robiła wszystko bardzo sprawnie, więc zerknąłem na nią z ukosa.
– Masz doświadczenie?

– Mhm... – przytaknęła, nie przerywając swojej pracy. Nie chciała o sobie mówić, więc nie drążyłem. Rozumiałem. Miałem podobnie.

Kiedy skończyła, poszła umyć ręce, a ja się położyłem. Przymknąłem oczy, po chwili czując, jak materac się ugina, a włosy łaskoczą mnie w nos.

– Sprawdzam, jak goi się twoja twarz – wyszeptała.

– Nadal będę przystojny jak sam diabeł – odpowiedziałem równym szeptem.

Zaśmiała się cicho.
– Uważasz, że diabeł jest przystojny?

– Oczywiście. Jak inaczej mógłby wodzić na pokuszenie?

Mason - ZakończonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz