4

6 2 0
                                    

Czekałam na Laurę już od 10 minut.

Spojrzałam na godzinę w telefonie.

- No gdzie ona jest? - Zastanawiałam się w głowie.

Usłyszałam szelest w krzakach.

Wystraszyłam się i jak najszybciej potrafiłam weszłam po drabince do domku na drzewie.

Usiadłam przy okienku.

Wyjrzałam przez nie.

- Wydawało mi się? - Pomyślałam. - Możliwe.

Kiedy się już ,, upewniłam ,, w głowie, że tylko mi się wydawało coś wyszło z krzaków.

- Laura? - Pojawiło mi się w głowie. - Nie to nie możliwe. Poza tym wygląda jakoś dziwnie. I nigdy przenigdy nie weszła by głębiej do lasu niż nasz domek.

Sparaliżował mnie.

Znowu.

To coś co na pewno nie było moją koleżanką stało w miejscu przez chwilę.

Potem cofnęło się do lasu.

- T... To na pewno nie była ona... - Pomyślałam. - Ona nigdy by tam nie weszła... Nigdy tak daleko...

- Mili! - Usłyszałam Laurę w drzwiach.

- O... Cześć... - Powiedziałam podenerwowana.

To co ostatnio się dzieje działa mocno na moją psychikę.

- Coś się stało? - W jej głosie było słychać zmartwienie.

- Nie... Nic... - Odpowiedziałam jej.

- Na pewno?

- Na pewno. - Powiedziałam uśmiechając się do niej.

...

Wracając do domu znowu rozmyślałam o tym co zobaczyłam.

- Co to było? - Zastanawiałam się.

- Mili. - Laura wyrwała mnie z zamyślenia.

- He? Co?

- Widzę, że z tobą jest coś nie tak.

- Mogę cię o coś spytać?

- T... Tak. Tak myślę... - Odpowiedziała z słyszalnym zmartwieniem.

- Pewnie sporo wiesz na ten temat. Dlatego chcę ciebie o to spytać. A poza tym wiem, że do trzymasz sekretu.

- O co ci chodzi?

- O to, że wiem, że nikomu nie powiesz, że o to pytałam.

- Możesz rozwinąć?

- A. Tak! Oczywiście! - Wzięłam głęboki wdech i wydech. - No więc... O co chodzi z tym czymś w lesie?

Skinwalker Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz