Rozdział XXII

36 5 0
                                    


Zajęcia z Profesorem Vasperem były naprawdę interesujące. Gdy udało mi się już zapanować nad kosmatymi myślami i palącą czerwienią policzków, odkryłam, że w pełnym skupieniu słuchałam tego co mówi. Każde słowo wręcz spijałam spragniona wiedzy. W tej jednej chwili naprawdę przestałam tęsknić za dawną szkołą i moim życiem... 

– To tyle jeśli chodzi o krótki i ogólny  wstęp do run. Teraz przejdziemy do większych konkretów i skupimy się na pierwszym temacie. Będą to dla Ciebie kluczowe zajęcia, ponieważ pierwszy raz spróbujesz świadomie pobudzić w sobie drzemiącą energię. 

Przytaknęłam ochoczo i z zainteresowaniem obserwowałam, jak Profesor otworzył księgę, a jego palce zjeżdżały po starożytnych symbolach. Na stronie pojawiły się runy, ich fantazyjne kształty i mnogość wzorów sprawiała, że dostałam wręcz oczopląsu, ale nie chciałam się zrażać.

– Dziś omówimy kilka najważniejszych run ochronnych. Są one najprostsze, a jednocześnie przydatne i łatwe do przyswojenia. – wyjaśniał, wskazując na jedną z nich, która wyglądała jak połączenie linii i kół. – Ta runa to Aegis, najbardziej podstawowy symbol ochrony. Używamy jej, aby tworzyć energetyczną barierę. 

– Jak możemy je stosować? – zapytałam, czując, że odkrywam nową pasję.

– Istnieje wiele sposobów – odpowiedział z uśmiechem. – Możesz używać run w rytuałach, amuletach lub w codziennych praktykach, aby wzmocnić swoje intencje. Kluczem jest zrozumienie ich znaczenia i dostrojenie się do ich energii wraz z twoją własną. Jeżeli chodzi o praktykę typowo obronną w trakcie dużego zagrożenia, wtedy stosujemy je aby wzmocnić działanie naszych czarów, wymaga to ścisłego połączenia się z energią runy. Możesz szybko narysować znak na piasku lub kamieniu...

– Ale wymaga to jednak czasu, a w walce raczej nikt nie da nam szans na narysowanie znaku. 

– Dlatego popularną praktyką jest przed walką rysowanie run na ciele lub noszenia amuletów z rycinami. 

Profesor wyciągnął spod szaty naszyjnik składający się z rzemyka i zawieszonej na nim okrągłej zawieszki. Na jej powierzchni błysnął wyryty znany mi już symbol ochronny i drugi o bardziej skomplikowanym kształcie. Pomachał mi nim przed twarzą. 

– Wielu nauczycieli w tej szkole ma zawsze gdzieś ukrytą runę np tak jak ja znak ochrony 

– A ten drugi? Ma coś wspólnego z siłą albo odwagą? - zagadnęłam i stuknęłam delikatnie palcem w zawieszkę, która na nowo zachybotała się rytmicznie na boki.  

Mężczyzna spojrzał na swój amulet i uśmiechnął się krzywo. 

– Ten drugi to Clementia. 

Zmarszczyłam brwi. 

– Ma chronić przed negatywnymi emocjami i wspierać spokój oraz łagodność. Jestem dosyć... porywczym człowiekiem. 

Przytaknęłam zmieszana. 

– Sytuacja pokazała, że nie tylko ja potrzebuje naszyjnika z runą. 

– Mam zrobić dla Arabelli naszyjnik z runą Clementią? - sarknęłam 

Profesor Vasper westchnął, ale mimo tego dostrzegłam figlarny błysk w jego oku. 

– Nie zaprzeczę, że niektórym ta runa by się przydała. Jednak miałem bardziej na myśli w ramach zajęć i praktyki stworzyć naszyjnik z runą ochronną dla Ciebie.  - odparł zakładając z powrotem swój talizman gdy ja powstrzymywałam się przed chichotem. 

Vasper przeszedł na drugi koniec sali i wyciągnął z jednej z szafek drewnianą skrzynkę. Już po chwili stała ona przede mną otworem i wpatrywałam się zdumiona w przemieszane kolorowe rzemyczki oraz okrągłe oszlifowane kamienie. O możliwości personalizacji ani przez chwilę nie pomyślałam. 

Lalin Evans Akademia Absolutu - DziedzictwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz