Króciutka adnotacja: ten rozdział dedykuję osóbkom, które po cichu czytały tego ficzka ^.^ Cieszę się, że tu jesteście i że historia Wam się podoba! Życzę miłego czytania c:
Thomas naprawdę chciał móc skończyć jedną rzecz zanim miał zabrać się za drugą. Wszechświat jednak nie dzielił tego sentymentu w żaden sposób i w tym wypadku okazał to poprzez Patelniaka wbiegającego do tunelu i wykrzykującego imię obecnego lidera. Tommy wziął głębszy oddech, szybko policzył do pięciu żeby się uspokoić, odwrócił się na pięcie i dał kumplowi chwilę na złapanie oddechu. W duszy modlił się przez cały ten czas by sztamak przyniósł mu dobre wieści. Naprawdę nie potrzebował mieć więcej na głowie.
Napotkali problemy na praktycznie każdym kroku, który dzisiaj zrobili. Powinien sprawdzić ich zapasy, ilość nasion do wykorzystania, sprawdzić stan zdrowia zaszczepionych ludzi, zweryfikować czy rozpoczęły się zwroty rozkradzionych przedmiotów, sprawdzić postęp prac na kolektorach. A do tego wszystkiego powinien też stworzyć wizualizację zawalonego Obiektu i zabezpieczyć ich wewnętrzne systemy, by mogli na czymkolwiek pracować, bez ryzyka, że DRESZCZ dobierze się do produkowanych przez nich danych. O zaplanowaniu sposobu na przejęcie Stacji Przesiadkowej nawet nie wspominając. Czy o tym, że Brenda i Jorge gdzieś tam byli ryzykując codziennie swoim życiem.
Thomas miał dużo na głowie i dopiero uczył się rozdzielać zadania. Wiedział jednak, że nie miał prawa wyżywać się na kimkolwiek. Nawet jeśli tą osobą miałby być sztamak, z którym w pierwszej rzeczywistości przeżył traumę za traumą. A może właśnie zwłaszcza.
- Weryfikowaliśmy z Leo daty pojawienia się kolejnych transporterów z członkami Oporu i trafiliśmy na problem - wysapał w końcu chłopak hamując o centymetry od grupki zgromadzonej w korytarzu.
Cała trójka odruchowo spojrzała ponad ramieniem Patelniaka żeby sprawdzić, czy Leo biegnie gdzieś tam w tle. Najwidoczniej jednak chłopcy uznali, że mogą się na chwilę rozdzielić i wieści przyniósł tylko jeden z nich. Wystarczyło jedno wymienione spojrzenie między Minho, Newtem i Thomasem i cała trójka wiedziała, że muszą potraktować słowa Patelniaka absolutnie poważnie. Sztamaka ciężko było wybić z rytmu czy wywołać w nim jakąkolwiek panikę. A po jego minie, i po samym fakcie tego, że Patelniak powinien w tym momencie odpoczywać, wiedzieli, że była to właśnie jedna z takich sytuacji.
- Wysadźcie to dzisiaj, najpóźniej jutro. Macie do dyspozycji... - zaczął Thomas próbując zakończyć rozmowę prowadzoną z inżynierami żeby móc odhaczyć ze zbyt długiej listy rzeczy do zrobienia chociaż jedną pozycję.
- Nie! - przerwał mu praktycznie krzykiem Patelniak, co sprawiło, że wszyscy zwrócili w jego stronę zaskoczone i pełne niezrozumienia spojrzenia.
- Słucham? Dlaczego nie? - spytał Tommy podnosząc rękę i gestem dając inżynierom znać, że prosi ich by poczekali.
- Właśnie nie słuchasz. Pozwól mi skończyć - odpowiedział Patelniak, tym razem już o wiele spokojniej, gdy zrozumiał, że udało mu się zatrzymać ich działania na czas i aż tak się pod nimi przysłowiowo nie paliło. - Nie możemy wysadzić tunelu.
- Musimy wysadzić tunel żeby odciąć się od DRESZCZu - zauważył Newt stojąc obok Tommy'ego z rękoma zaplecionymi na klatce piersiowej i typowym dla siebie zmarszczeniem brwi.
- Tak, ale nie dzisiaj czy jutro - potwierdził Patelniak ciężko wzdychając. - Po prostu musicie to zobaczyć.
- Naprawdę nienawidzę, jak ktoś rzuca takim tekstem - skomentował to cicho Minho, a Newt lekko wzruszył ramionami i skinął głową na znak cichej zgody.
CZYTASZ
Więzień Labiryntu - Re: Powrót do przeszłości
FanfictionThomas cieszy się, że udało im się uratować aż dwieście osób. Nowa kolonia Odpornych miała pozostawać bezpieczna dopóki Kanclerz Paige nie zdradzi jej położenia. Jest szczęśliwy, że Minho przetrwał. Że Brenda przetrwała. Zaskakujące, ale nie odczuwa...