Gwar przyjęcia wypełnił dom. Śmiechy, odgłosy rozmów i delikatna muzyka w tle mieszały się swobodnie i wypływały w noc przez otwarte okna.
Rodzeństwo Tomlinson tego wieczoru znacznie różniło się swoim wyglądem. Lottie miała na sobie jasnoniebieską obcisłą satynową sukienkę z głębokim dekoltem, cudownie podkreślającą jej ciążowy brzuszek. Jej jasne loki błyszczały niczym aureola nad rumianymi policzkami. Louis postawił na czarny, obcisły garnitur podkreślający jego wąską talię i równie czarną koszulę, zostawiając puszyste włosy by opadały kosmykami na czoło. Jeśli szykując się na ten wieczór myślał o reakcji pewnego kowboja, nikt nie musiał o tym wiedzieć.
Szatyn przesuwał się wolno wśród gości, wpatrując wysokiego, szczupłego mężczyzny. Z rosnącą rozpaczą i dręczącą go zazdrością zorientował się, że na przyjęciu pojawiła się także pewna smukła ciemnoskóra kobieta.
Właśnie stał w kącie pokoju, zabawiany rozmową przez pewnego kowboja, kiedy po przeciwnej stronie pokoju dostrzegł mężczyznę, którego oczekiwał. Harry stał w towarzystwie dwóch starszych mężczyzn, których Louis nie rozpoznawał. Obok niego, jak zawsze elegancka, znajdowała się Taylor Russell, w mini sukience bez ramiączek w kolorze écru. Co kilka zdań kładła swoją drobną dłoń na ramieniu Harry'ego, podkreślając ich zażyłość.
Louis odwrócił się w stronę swojego rozmówcy z czarującym uśmiechem, nagle wściekły. Całkowicie oddał się prowadzonej rozmowie, nie wiedząc nawet, dlaczego tak bardzo zdenerwował go widok Taylor i Harry'ego.
- Czołem, Zayn - Harry nagle pojawił się tuż obok nich, kładąc ciężką rękę na ramieniu chłopaka, posyłając uśmiech w stronę Louisa - Chciałbym na chwilę porwać pana Tomlinsona. Jest jeszcze parę osób, których nie poznał.
Nie czekając na odpowiedź, chwycił za dłoń Louisa i pociągnął go w tłum gości.
- Zayn nie dojdzie do siebie przez najbliższe tygodnie - wyszeptał mu do ucha, ostrzegając jeszcze - Za uwodzenie wrażliwych kowbojów możesz zostać wygnany z miasta.
- Nie musisz mnie odciągać.
- Umiem rozpoznać upartego osła, kiedy jakiegoś zobaczę - odparł Harry, nie zadając sobie specjalnego trudu, by ściszyć głos.
Dotknięty do żywego Louis zamierzał powiedzieć mu, co o tym myśli, ale w tym samym momencie Harry zatrzymał się przy dwóch starszych mężczyznach, którzy dotrzymywali wcześniej towarzystwa jemu i Taylor.
- Lou, pozwól, że przedstawię Ci pana Deana Russella, ojca Taylor - Louis wyciągnął dłoń, którą pan Russell chętnie uścisnął - A to Luke Malak, zajmuje się bydłem głównie na papierze, jest moim prawnikiem.
- Mój Boże, cóż za piękny mężczyzna! - wykrzyknął Dean Russell, puszczając oczko do zażenowanego Harry'ego - Harry nie kłamał, mówiąc o tobie tylko wspaniałe rzeczy.
- Ty zawsze potrafisz wypatrzeć najlepszą sztukę, co, Harry? - dodał Luke, przypatrując się Louisowi.
Harry wsunął ręce w kieszenie.
- Robię, co w mojej mocy. Ale wypatrzeć to jedno, a zdobyć to drugie.
- Louis, mój drogi, powiedz mi - pan Russell ujął Louisa za łokieć - Taylor wspominała, że byłeś kiedyś profesjonalnym sportowcem?
- Tak, to prawda, panie Russell. Trenowałem gimnastykę sportową.
- Och, mów mi Dean - poprosił - No i nie bądź taki skromny! Zdobyłeś aż dwa złote medale olimpijskie, prawda? Dwa!
Harry uśmiechnął się, a Louis nerwowo poprawił włosy, nienawidząc być w centrum uwagi.
- Ja... Tak, ale...
CZYTASZ
Cowboy Like Me
Fiksi PenggemarLouis Tomlinson jest bardzo związany z Lottie, swoją siostrą. Kiedy dowiaduje się, że Lottie oczekuje dziecka i potrzebuje jego pomocy, postanawia zrezygnować na jakiś czas z pracy w Doncaster i przenieść się na ranczo siostry w Wyoming. Monumentaln...