Już nic nie będzie takie samo.

75 29 45
                                    

Ten rozdział jest dedykowany cudownej osobie, troskliwej mamie i aniołowi z niewidzialnymi skrzydłami. Bohaterce dnia codziennego, dla której miłość i poświęcenie staje się źródłem siły i światła dla bliskich. Tacy bohaterowie żyją w sercach i codziennych gestach. Oni nie potrzebują rozgłosu ani medali, bo ich prawdziwą nagrodą jest miłość tych, którymi się opiekują.

Pamiętaj, jesteś cudowna.

Próbowałam otworzyć oczy, ale powieki wydawały się strasznie ciężkie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Próbowałam otworzyć oczy, ale powieki wydawały się strasznie ciężkie. Gdy już udało się je lekko rozchylić, zauważyłam, że wszystko jest rozmazane. Zupełnie tak, jakbym znajdowała się w gęstej mgle. Głowa mi pulsowała i nie mogłam zebrać myśli. Nie wiedziałam, gdzie jestem.

Przed oczami miałam zakrwawioną Miriam. W duchu modliłam się o to, żeby to był tylko zły sen.

Oddychałam głośno i płytko. Próbowałam się poruszyć, ale moje mięśnie były dziwnie nieskoordynowane. W gardle czułam metaliczny smak. Chciałam się czegoś napić, ale nie mogłam podnieść ręki. Zamknęłam na moment oczy i próbowałam uspokoić zawroty głowy. Czułam, że ze mną jest coś nie tak. Po dłuższej chwili mózg powoli próbował złożyć wszystko w całość, ale ostatnie wydarzenia były wciąć jak porozrzucane puzzle.

Zdecydowałam się znowu otworzyć oczy. Pomieszczenie oświetlała lampka nocna, świat nagle się wyostrzył i wtedy zauważyłam, że nie znajduję się w łazience, tylko w nieznanym pokoju. Przez ciało przebiegł dreszcz, było mi zimno. Spojrzałam pod kołdrę i dostrzegłam, że leżę w samym staniku i majtkach. Moje ubrania zniknęły, a skóra na ramionach była pokryta drobnymi siniakami, jakbym uderzyła się o coś w ciemnościach. Próbowałam sobie przypomnieć, co się stało, ale każde wspomnienie umykało, jakby ktoś wymazał fragmenty mojej pamięci. Serce biło coraz szybciej, a w gardle rosło przerażenie. Gdzie są moje rzeczy? Kto mnie tu zostawił? I dlaczego?

Zakryłam się kołdrą pod samą szyję, po to, aby się schronić przed tym, co mogło się czaić w kątach tego obcego pokoju.

Niewielki pokój był nienaturalnie czysty. Ściany były ciemne, a czerń wydawała się dominować wszędzie. Ktoś chyba specjalnie wybrał przytłaczające kolory po to, aby pogłębić uczucie osamotnienia. Ciężkie i szczelne zasłony nie wpuszczały żadnego promienia słonecznego. Wewnątrz panowała głucha cisza, przerywana jedynie moim przyspieszonym oddechem.

Dotknęłam czoła i poczułam chłód własnej skóry. Czułam się obca w swoim ciele, jakbym nie należała do siebie.

Bałam się, cholernie się bałam.

Gdy próbowałam wziąć głębszy oddech, poczułam ścisk mnie w gardle i wtedy, powoli, zaczęło do mnie dochodzić, że byłam na imprezie. Wypiłam za dużo, Miriam była tam ze mną. Rozmawiałyśmy w łazience, wszystko było zamglone, a potem... potem była martwa.

Ktoś ją zabił.

Ogarnęły mnie dreszcze, nie mogłam przestać się trząść. Czy to możliwe, że widziałam, jak to się stało? Czy coś przegapiłam? Obraz zakrwawionej Miriam przed oczami był jak koszmar, który nie chciał odejść, nawet, teraz gdy już byłam obudzona. Może to był tylko sen?

IluzjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz