I to jest koncept, który miał już nigdy nie ujrzeć światła dziennego.
Nagle coś przykuło jej uwagę. Daleko między drzewami dało się dostrzec blask ognia i dało się usłyszeć urywane strzępki rozmów czy okrzyków. Ktoś mało rozważnie musiał urządzić sobie imprezę w lesie. Z drugiej strony skąd mogli wiedzieć o panującej tutaj walce? Powoli podeszła bliżej pilnując by pozostać niewidoczną dla ludzi. W końcu znalazła się na tyle blisko by móc dokładnie się im przyjrzeć. Oparł się rękami o drzewo, tak że za niego wystawał tylko jej twarz i zaciekawieniem obserwował trójkę rozmawiających ze sobą dziewczyn. Patrząc po ich ruchach musiały być już nieźle pijane. Czym dłużej się im przyglądała tym bardziej czuła ogarniające ją dziwne uczucie. Cała jej percepcja zwęziła się tylko do nich.
— Jesteś głodna?
Podskoczył jak oparzona słysząc za sobą znajomy głos. Momentalnie odwróciła się stając przodem do zamaskowanego mordercy. Ten natychmiast przygwoździł ją do drzewa zakrywając usta.
— Cicho. Chcesz je wystraszyć?
— HALO? Czy ktoś tam jest? — rozległ się damski zaniepokojony głos i dało się słyszeć kroki zbliżające się w ich stronę.
— Jeju Amber wydaje ci się. Kto niby miałby się szlajać po tym lesie? Wyluzuj laska!
Na ich szczęście dziewczyna posłuchała się koleżanki i wróciła do ogniska, śmiejąc się ze swojego przewrażliwienia i głupoty. Pomimo to chłopak cały czas jej nie puścił, jedyne co to zdjął rękę z jej ust. Sekundę później dało się słyszeć krzyk i dźwięk roztrzaskanego szkła.
— Idiotka! Ugh, nic ci nie jest?
Słodki zapach dotarł do jej nosa. Momentalnie cała jej uwaga skopiła się tylko na nim. Starałam się przekręcić głowę i spojrzeć jego źródło, ale silny uścisk szatyna jej w tym skutecznie przeszkadzał. Zirytowana spojrzała w jego stronę. Jakim cudem był w stanie przytrzymać ją jedna ręką? No właśnie jedną. W drugiej natomiast trzymał odwrotną stronę skalpel, nie zauważyła nawet kiedy go wyjął, w dodatku zniknęła też gdzieś jego rękawiczka. Powoli przejechał palcem po ostrzu. Woń którą poczuła była oszałamiająca, zapach krwi dziewczyny przy tym mogła porównać do tandetnego szampana.
Nie miała pojęcia co chłopak chciał tym osiągnąć, ale z całych sił próbowała nie zareagować. Chociaż już i tak było raczej za późno, łasym spojrzeniem podążała za jego palcem.
— Rozumiem, że tego potrzebujesz — oznajmił przykładając palec do jej ust.
Niemal momentalnie zlizał ciecz ze swoich ust przymykając przy tym oczy. Z zaskoczeniem odkryła, że było to najlepsze co w życiu piła... jadła? Nie wiedział jak to określić, ale zastanawiała się czy to samo uczucie towarzyszy chłopakowi przy jedzeniu nerek. Jeżeli tak, to naprawdę zaczynała go teraz rozumieć. Zaledwie kilka kropel wystarczyło by znów mogła wrócić do normalności i nie łypać łapczywym spojrzeniem na dziewczyny bawiące się zaledwie parę metrów od nich. Bez słowa chłopak puścił ją i gestem głowy nakazał jej iść za nim.
Wydostała się za to z łap obrzydliwego klauna, a po całym spotkaniu z babką miał coraz więcej pytań. Przymknęła zirytowana oczy aby móc się skupić i oderwać od swojego łaknienia. Przyniosło to jednak odwrotny skutek. Teraz niemal czuła krew pulsującą w ich żyłach, pomimo odległości miała wrażenie jakby ciągle stała tuż obok. Nagle słodki zapach przerwał jej rozmyślania, wyrywając z błędnego koła. Niemal zakrztusiła się powietrzem i gwałtownie odwróciła głowę w stronę chłopaka. Ten ze spokojem przyciskał sobie skalpel do szyi. Na tyle głęboki by krew swobodnie płynęła, jednak nie tak aby wymagało szycia. Słyszała jak pod nosem komentuje jej zachowanie ale nie była w stanie się skupić na słowach. Cała jej uwaga zawęziła się ponownie do tych paru kropel spływających po jego szyi. Pomimo to ani drgnęła, nie miała pojęcia co kombinuje, raczej spodziewała się czegoś w rodzaju testu. Zamiast tego bezoki po prostu ją do siebie przyciągnął, tak że jej twarz od rany dzieliły zaledwie centymetry.
CZYTASZ
Jak nie pisać
RandomCo się stanie gdy do proxy Slendera dołączy 16 letnia Silva, pół demon-pół człowiek, stworzona tylko po to by zabijać? - otóż nic, na pewno nic ciekawego ani składnego. Jest to po prostu przykład dlaczego 13lat i pisanie nie idzie ze sobą w parze XD...