Rozdział 4

161 13 1
                                    

Okej, więc zanim zaczniecie czytać mam krótką notkę do was.

Proszę, żeby każdy kto to czyta, pozostawił po sobie ślad w postaci komentarza. Bo widzę, że są wyświetlenia, są gwiazdki okej, super, wow i w ogóle ale nie mam pojęcia, czy opowiadanie wam się podoba, czy jest w nim coś co wam nie pasuje. Na początku powiedziałam sobie, że wstawiam to opowiadanie tutaj tylko dla siebie, ale to wasza obecność i opinie są maszyną napędową tego systemu.

A jak wchodzę i widzę brak komentarzy, to dla mnie jest to znak, że opowiadanie jest słabe i zastanawiam się czy warto je dalej pisać i głowić się jak poprowadzić całą akcję, czy od razu dać sobie spokój.

Tyle ode mnie teraz zapraszam na rozdział.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siedziałam przy biurku w swoim pokoju i malując swoje paznokcie na granatowo, zastanawiałam się nad wieloma rzeczami. Między innymi jakim cudem siedzę teraz i szykuję się na imprezę, zamiast siedzieć z lekturą, lub notatkami z matmy i kuć materiał. Gdyby zobaczył mnie teraz ktoś ze szkoły z pewnością uznałby to za żart. Szczerze mówiąc sama siebie nie poznawałam. W normalnej sytuacji nigdy nie zgodziłabym się na wyjście z domu o tak późnej godzinie jaką jest 21:00 i to ze starszym od siebie chłopakiem, nie dodając, że zamierzamy udać się na domówkę, na której nikt nie będzie siedział przy herbatce, rozmawiając o gospodarczym rozwoju Europy i jego wpływie na ubogie rejony Azji. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak wygląda domówka, bo nigdy na żadnej nie byłam. Ale należy zaznaczyć, że moja sytuacja nie jest normalna, więc korzystając z okazji, że rodziców nie ma w domu, bo musieli iść na jakiś ważny bankiet z inwestorami ja, ich jedyna córka, o której pamiętają tylko od święta dokonuję ostatnich poprawek w moim makijażu i ubierając niewysokie botki sięgam po moją kurtkę, opuszczając moją wielką rezydencję i zbiegam na dół do czekającego już na mnie chłopaka w audi.

- Witaj ponownie Duży!- z uśmiechem podchodzę do mojego nowego przyjaciela i od dzisiaj przewodnika po świecie rozrywki.

- Widzę, że ktoś jest w imprezowym nastroju- odpowiada, po czym odpala silnik i włączamy się do ruchu.

- To chyba dobrze prawda? Powiedz lepiej czy dobrze wyglądam.

- Mam być grzeczny, czy szczery?- pyta po chwili, którą poświęcił na lustrowanie mojego wyglądu zamiast skupiać się na drodze, na co zwróciłam mu uwagę.

- Najpierw grzeczny.- mówię i jeszcze chwilę muszę czekać na odpowiedź, bo zajeżdżamy pod sklep monopolowy.

- Wyglądasz dobrze Mała- zaciąga hamulec ręczny i wpatruje się we mnie z tajemniczym uśmieszkiem.

- Dziękuję, Ty też- Dodaję po chwili lustrując jego strój.

Rozpięta granatowa bluza, biały t-shirt Trzeciego Wymiaru, ciemne jeansy, full cup i adidasy. Wszystko idealnie do siebie dopasowane.

- A jak brzmi wersja szczera?- pytam i wychodzę z samochodu widząc, że on robi to samo.

- Wyglądasz cholernie gorąco w tych spodenkach, Twoje nogi wręcz hipnotyzują, a te kocie oczy..

- Dobra nie kończ!- Podchodzę i zasłaniam jego usta dłonią czując jednocześnie, że się czerwienię.

- Chciałaś szczerości, to ją dostałaś, a teraz chodź po procenty bo się spóźnimy- ciągnie mnie za rękę w stronę sklepu.

Stajemy przed półką z wódkami i wybieramy Finlandię żurawinową oraz Żubrówkę.

- Ja idę jeszcze po browar, a Ty wybierz jakieś napoje i przekąski.

Miłość w rytmie rapu (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz