Pov Alex
Mimo że miałam na sobie makijaż opłukałam twarz zimną wodą.
Trochę tego potrzebowałam.
Od śmierci mamy minęło już dużo czasu, jednak moje życie wciąż wygląda jakby conajmniej przeszedł przez nie huragan.Kilka lat w więzieniu za ten cały syf który rozpierdolił mi życie. Już sobie obiecałam że nigdy więcej nie wejde w to gówno. Narkotyki mimo że dostarczały dużo pieniędzy, to wraz nimi przyswajałam sporo stresu.
Gdy patrze na to już po wyjściu z więzienia i ułożeniu sobie w miarę życia na wolności, ciężko byłoby tak żyć na dłuższą metę. Przyłożyłam do twarzy papierowy ręcznik by odsączyć pojedyncze krople wody spływające po moich policzkach, a następnie skierowałam się w stronę parkietu. Boże, co ja do cholery z siebie zrobiłam. To nie powinno tak wyglądać. Muszę się wreszcie odciąć od tych wszystkich imprez, a przynajmniej na jakiś czas.
Usiadłam na krześle przy barze i zamówiłam mohito. Moją uwagę przykuła samotnie siedząca tuż obok mnie blondynka popijająca margarite.
Przez chwilę dyskretnie jej się przyglądałam. Jeśli mam być szczera wyglądała całkiem ładnie.Na moje oko wygląda na około 25 lat. Niezbyt wysoka, niebieskie oczy, szczupła, a w dodatku od 15 minut nikt do niej podszedł, czyli wychodzi na to że jest sama. Może to moja szansa i wreszcie uda mi się kogoś poznać. Poprawiłam swoje okulary i odgarnęłam prawy kosmyk włosów za ucho. Obróciłam się w stronę dziewczyny i zaczęłam rozmowę.-Też przyszłaś sama?-spojrzałam się na nią pewnym wzrokiem i się uśmiechnęłam.
-Tak,potrzebowałam odrobinę odciąć się od rzeczywistości, a tu mam na to czas, chociaż jeśli mam być szczera to nie pomaga gdy przychodzę sama. Jeszcze bardziej skupiam się na swoich myślach.
-Jestem Alex.Widze że potrafisz naprawdę dużo gadać.-zaśmiałam się i znów odgarnęłam włosy w tył.Jej oczy były takie hipnotyzujące.Nie mogłam oderwać od nich wzroku.
-Piper. Bardzo dużo mówię i co po nie którym to przeszkadza.-odpowiedziala mi wciąż bez przerwy się uśmiechając.
-Nie ma sprawy. Przynajmniej będziemy miały o czym rozmawiać.-
spojrzałam się w stronę wyjścia czym dałam jej do zrozumienia że możemy wyjść.Zapłaciłam za nasze drinki co Piper miło przyjęła i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Nie wiem czy to przez alkohol ale ta blondynka działa jak magnez. Coś strasznie mnie do niej przyciąga. Wyciągnęłam z kieszeni spodni paczkę niebieskich winstonów i zapalniczkę. Odpaliłam jednego i wyciągnęłam drugiego, by dać go Piper. Wzięła go a gdy chciała już poprosić o zapalniczke, nieco się do niej przybliżyłam i przyłożyłam końcówkę swojego papierosa by mogła odpalić swojego odemnie.
Spodobał mi się jej wzrok w tamtym momencie. Wogóle nie protestowała mimo że dystans między nami był bardzo mały. Po jej reakcji mogłam wywnioskować że jej się to spodobało.
Punkt dla mnie. Przez chwilę milczałyśmy jednak to była przyjemna cisza.-Myślę że mogę ci pomóc odciąć się od tych myśli, chociaż nie wiem czego ani kogo one dotyczą.- zgasiłam papierosa i stanęłam przed blondynką.
-Tak?-spojrzała się na mnie lekko unosząc głowę do góry gdyż była niższa.
Jeszcze raz zaciągnęła się po czym rzuciła i depnęła na niedopaloną końcówkę.Odległość między nami znacząco się zmniejszyła. Skupiłyśmy całą uwagę na sobie. Wyciągnęłam dłonie w stronę jej talii i lekko ją objęłam. Sądząc po jej uśmiechu pociągało ją to.
-Chyba zaczyna działać-szepnęła.
-Jesteś pewna?Bo jeszcze czegoś brakuje jeśli się nie mylę.- na chwilę ściągnęłam jedną dłoń z jej talii by swoje okulary wsunąć z twarzy na głowę.
Dziewczyna założyła ręce za moją głowę krzyżując je a nasze usta dzieliły już tylko milimetry. Z tej odległości wyczułam jej delikatne i słodkie perfumy. Pachnie wręcz bosko.
Nie minęła chwila a ja mogłam posmakować jej delikatnych warg.Na chwilę odsunęłam się od niej by zobaczyć jej reakcje jednak ona mi na to nie pozwoliła i ponownie zatraciłam się w jej ustach.
Lekko wsunęłam język co jeszcze bardziej ją nakręciło.Muszę przyznać że znasz się na rzeczy.-szepcze łapiąc oddech, na co ja się uśmiecham.
Był to bardzo długi pocałunek, a gdy już przerwałyśmy również szepnęłam.-Mam nadzieję że zadziałało.-na co przytaknęła.
Dała mi znać że idzie do łazienki i zaraz wróci a ja znów zatraciłam się w dymie rozprowadzającym się po moich płucach.
Kurwa,to było zajebiste.Jeszcze nigdy żadna kobieta tak na mnie nie działała.Poczułam takie motylki w brzuchu jakbym była jakąś nastolatką. Tęskniłam trochę za tym.Za bliskością i dotykiem.
Dawno się do nikogo tak nie zbliżyłam.Zgasiłam papierosa i spojrzałam w stronę wnętrza.
Zobaczyłam zbliżającą się w moją stronę Piper którą otaczały kolorowe światła. Ale ona jest seksowna.-Ja chyba będę się już zbierać.
Dobrze,mogę cię odprowadzić?
Lepiej żebyś nie wracała po ciemku o tak późnej porze.-dałam jej do zrozumienia że samej jej nie puszcze po czym się zgodziła.Nigdy nie bywałam w tej części Nowego Jorku ale wygląda całkiem ładnie.
Już po chwili znalazłyśmy sie na kanapie w jej salonie. Dzisiaj się czegoś takiego nie spodziewałam.
Nawet nic o sobie nie wiemy.
Ale w końcu jak mogło skończyć się lizanie przed klubem.
Podczas chaotycznych pocałunków pozbyłam się górnej części jej garderoby podczas gdy ona jedynie rozpięła moją koszulę. Jak widać w pełni się mi oddała.Zabralam się za jej spodnie, po czym zaczęłam schodzić ustami od szyi w dół. Czułam jak jej ciało napina się jeszcze bardziej pod wpływem mojego dotyku.
Gdy byłam już blisko jej części intymnej zeszłam do ud by jeszcze bardziej ją podniecić.Po chwili skierowałam się w stronę jej wzgórka łonowego. Wysunęłam język i delikatnie zaczęłam nim jeździć dookoła jej wnętrza. Czułam jak jej biodra naciskają w moją stronę więc włożyłam najpierw jeden palec by potem dołożyć kolejny.Powoli ją posuwałam po czym przyspieszyłam,a już za chwilę uslyszałam głośny jęk. Podniosłam się i do niej przysunęłam.Niemal odrazu odwdzięczyła się bardzo głębokim pocałunkiem po czym mocno się we mnie wtuliła i zasnęła.Przez chwile jeszcze przyglądałam się jej nagiemu ciału.Śpiąca wyglądała tak pięknie i niewinnie.Do cholery jak ona na mnie działa..._______________________________________
Mam nadzieję że pierwszy rozdział wam się spodobał. Trochę dużo się działo więc raczej nie był nudny.
Póki co wrzucę kilka rozdziałów w krótkim czasie ale potem będą one się pojawiać raczej sporadycznie.
🏳️🌈
Będę wdzięczna jeśli na każdy przeczytany rozdział oddacie swój głos.
CZYTASZ
I love you and I hate you
RomanceAlex, 30 letnia projektankta,modelka i jedynaczka.Niezbyt poukładane życie sprawia, że nie może narzekać na nudę.Pobyt w więzieniu.Zmarła mama, niechciany ojciec. Częste imprezy i wyjścia ze znajomymi to część jej stylu bycia.Poznaje dziewczynę. W j...