Szczęśliwy Dzień - Rozdział 3

25 3 1
                                    

-Blanka! Blanka! Wstawaj! Blanka!

PLUSK!!!

- Elen nie masz lepszych sposobów na pobudke!? Musisz oblewać mnie wodą !?

- Spóżnimy się do szkoły! Już 7.20 wstawaj, nie marudź !

- Przecież mam dziś na 9! Co się z tobą dzieje? Ogarnij się.

- Przepraszam. Zapomniałam...

Czemu akurat gdy miałam pocałować się z Markiem. Czemu akurat w tym momencie? Taki wspaniały sen... Ech. W sumie to dobrze, że Elen mnie obudziła zdąże zrobić wpis na blogu. 

Dzień 22
Elen jest totalnie zakręcona. Przez tą swoją miłość obudziła mnie dzisiaj o godzinę wcześniej. Dziewczyna nie potrzebnie robi sobie nadzieje. Pozwólcie, że przytocze jej słowa:  Mark Jest cudowny. W tamtym tygodniu spojrzał się na mnie 12 razy i aż 5 razy się do mnie uśmiechnął. - Wpis z pamiętnika Elen z dnia 14.06.2015 roku. Biedaczka nie rozumie, że on sie z niej śmieje wraz ze swoimi kolegami - Greekiem i Justinem.
A wy co sądzicie? Myślicie, że Mark będzie z Elen? Swoje opinie piszcie w komentarzach.

Już 8.30! Mam dziś próbe nie moge się spóźnić! Szybko nałożyłam na siebie jeansy i rożową bluzkę lekko odslaniającą brzuch. Dziś włożyłam skarpetki w arbuzy, mam nadzieje, że przyniosą mi szczęscie. Zrobiłam wysokiego kucyka, a z niego uczesalam koka. Pomalowałam rzęsy, a do ust użylam błyszczyka o smaku malinowym. Włożyłam moje nowe, bordowe conversy i pobiegłam po telefon i sluchawki. Wszystko to robiłam w blyskawicznym tempie. Pojechałam na deskorolce,bo nie chciałam się spóźnić. Droga była przyjemna. Słuchając mojej ulubionej muzyki chyba trochę zwolniłam tempo i to był błąd.

Pik! Pik!

Sms                                                                           od:  BFF Rose

Blanka gdzie ty się podziałaś? Zaraz rozpocznie
się próba! Tyle czekałyśmy na ten dzień!
 Nie zawiedż mnie. Czekam na ciebie przed szkolą.
                                                                                              8.58

No tak Za 2 minuty dziewiąta. Musze się pospieszyć!

- No nareszcie jesteś! Wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz! - powiedziała zadowolona Rose, a mi spadł kamień z serca.

Jak to przyjaciółki przytuliłyśmy się i szybko pobiegłyśmy na sale gimnastyczną. Próba już się rozpoczeła. Pewnie zastanawiacie się jaka to próba. Otóż nie mówiłam wam, ale uwielbiam tańczyć. Podobnie jak Rose. Nie są to już dziecinne ukladziki czy banalne ćwiczenia na stepach. To co robimy  to sztuka, którą z pewnością można nazwać tańcem. Oprócz mnie w grupie tańczą też Kate, Alice,Emile i Justine.

- Występ odbędzie się na czwartej lekcji, a więc mamy sporo czasu. - Alice powiedziała to tak jakbyśmy miały całą wieczność.

Nie wiem jak wy, ale ja przez cały czas będe ćwiczyć układ.- wtrąciła Kate. - Mocno stresuje się tym występem.

- No właśnie przecież oglądać nas będzie cała szkoła. - z przerażeniem w głosie powiedziała Rose.

- Co!? Cała szkoła!? - dopiero teraz dotarło do mnie, że przecież Mark też będzie mnie oglądał. A jeśli coś mi się nie uda? A jeśli zatańcze najgorzej z dziewczyn?

- No tak a co? Myslałaś, że to dla połowy szkoly czy co? - zlośliwie powiedziała Emily.

- Nie no nie. Tak jakoś dziwnie zaregowałam. Sama nie wiem czemu...

3 godziny póżniej...

- Zaraz wychodzimy na scene. troche się denerwuje- powiedziała niezapokojona Justine.

- Spokojnie nie długo będzie po wszystkim - próbowała uspokoić nas Kate.

- O Ja nie moge! Niech ten dyro przestanie już gadać, bo tak przynudza. Chyba zaraz zasne - słuszną uwage wtrąciła Rose. 

I nagle słysze te słowa niby takie banalne, ale jak ważne dla mnie w tym momencie.

- A oto teraz zaprezentują nam dwój układ taneczny dziewczyny z 2a i 2b. Poproszę o brawa! 

Wyszłyśmy na środek. Poczułam, że robię się czerwona. Nagle puścili muzyke. To mnie uspokoiło. Zapomniałam o całym świecie. Nie obchodziło mnie to, żepatrzy na mnie tyle osób. Czułam, że robie to dobrze. Jeżeli coś się kocha robić, to nie wstydzi się tego robić. Muzyka ucichła, a ja usłyszałam gromkie brawa. Byłam wniebowzięta, podobnie jak dziewczyny z zespołu. Poszłam na 2 ostatnie lekcje. Historie i Przyrode. Nie obchodziło mnie o czym gadał nauczyciel, a go nie obchodziło to czy go słucham czy nie. Jedyne co miałam w głowie to pytanie: Czy Mark'owi podobał się taniec?

Idąc przez korytarz zauważyłam Mark'a i Justina. Udając, że szukam telefonu w torbie, podsłuchałam ich rozmowe.

- Ej, patrz!To ta laska co dziś tańczyła. Ta najlepsza! - powiedział  Justin.

- Niezła jest! - uśmiechnął sie Mark i spojrzał na mnie tak jakby mnie oceniał.

Justin szepnął do Marka coś w stylu czy jestem wolna, a ten zaśmiał się i powiedział to się jeszcze okaże.  Chętnie bym ich jeszcze posłuchała, ale Johnson mnie zawołał. Szybko pobiegłam do wyjścia, żeby Mark nie zorientował się, że to mój chłopak. Pobiegłam na zewnątrz, a Johnson za mną. Poczułam jego dotyk. Zlapał mnie w tali i zaczął całować po ramieniu.

- Pięknie tańczyłaś myszko - szepnął mi do ucha i zabral się za szyje. Schodził coraz niżej. Doszedł już do dekoldu i nagle zadzwonił mi telefom.

- Halo 

- Gdzie ty jesteś? - powiedziała siostra.

- Wracam ze szkoły - odpowiedziałam tak jakby było to oczywiste. Chociaż rzeczywiście powinnam być już w domu.

- Coś dużo czasu ci ta droga zajmuje... Nie ważne. Pośpiesz się jedziemy dziś na zakupy, na które tyle czekałyśmy. Czekam. Pa.

- Pa.

- Kto to - zapytał Johnson.

- Siostra - odpowiedzialam i weszłam na deske.

- Do jutra kochanie! - powiedział.

- Do jutra!

5 godzin później - po zakupach


- Ale jestem zmęczona. - powiedziała Elen. 

- No. Ja też.

- Co kupiłyście dziewczynki? - zapytała nas mama.

- Ciuchy, ciuchy i jeszcze raz ciuchy! - powiedziałam i wszystkie parsknęłyśmy śmiechem.

Ten dzień był naprawde zawalisty, ale to co wydażyło się póżniej przeroslo moje najśmielsze oczekiwania...  

Bądź przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz