W ręce trzymam klucze do pokoju i dużą czarną po brzegi upchaną walizkę a w drugiej drugą. Patrzę na plan budynku. Jest on podzielany na sektory.Jeden sektor składa się z części wspólnej salonu i kuchni,dwóch łazienek i czterech pokoi jedno osobowych. W całym budynku jest ich 8. Na każdym piętrze znajduje się pralnia która przypada na 2 sektory. Kieruję się do windy z moimi rzeczami na 3 piętro. Gdy stoję przed drzwiami sektora ogromnie się stresuję. Nie mam pojęcia czy zapukać? A może poprostu wejść?
Decyduje się z grzeczności zapukać i wejść. Moim oczom ukazuje się dość duża część wspólna i trójka ludzi dwóch facetów i jedna kobieta. Pierwszy je przy stole, inny ogląda telewizję a dziewczyna wychodzi z kuchni w moim kierunku.
- Cześć jestem Alice - powiedziała podając mi dłoń.
- Suzan - odpowiedziałam przyjmując rękę. Lekko uśmiechnęła się.
- To jest Lucas - wskazała spojrzeniem a chłopak przy stole niewinne się uśmiechnął i pomachał. A ten tu to Mike znów wskazała tym razem na mężczyznę pochłoniętego książką. On tylko zerknął na mnie pomachał mi i wrócił do powieści. Było to dla mnie dziwne że sami się nie przedstawili. Z jednej strony rozumiałam Lucasa , ponieważ jadł bo miał pełną buzię i nie mógł mówić ale Mike mógł wstać i się przywitać.
- Zasady wyglądają tak : budynek jest zamknięty pomiędzy 00:00 i 6:00 wyjątkami są osoby pracujące na zmiany one mogą wchodzić pomiędzy tymi godzinami tylko muszą to zgłosić. Każdy ma swój pokój twój to ten trzeci po prawej są jednoosobowe ale to już pewnie wiesz.-nadal kontynuowała monolog a ja oczami lokalizowałam swoją sypialnię.
- Tu jest przestrzeń wspólna w kuchni każdy po sobie sprząta i sam zapewnią sobie zakupy tak samo jest z łazienkami. Łazienki są drzwi za tobą. - wskazała palcem
- A także te po drugiej stronie. Wszystkie rzeczy łazienkowe trzymamy u siebie w pokoju. Przestrzenią wspólną jest też pralnia i szatnia.
- Poczekaj chwile, to tu jest szatnia?- zapytałam zmieszana.
-Tak jest przy wejściu z boku więc możliwe ,że jej nie zauważyłaś. Każdy ma szafkę tami możesz tam trzymać inne rzecz które się nie zmieszczą tu.- mówiła dość szybko i spontanicznie.
- Rozumiem- Przytaknęłam.
- Jesteś pewnie zmęczona? Jak mówiłam twój pokój jest ten trzeci po prawo- kolejny raz się uśmiechnęła a ja jej podziękowałam za wszystko i ruszłam do sypialni.Moim oczom ukazał mały pokój z nowoczesnymi meblami i dużym oknem na przeciwko łóżka. Układ pokoju był dosyć przmyślany jak na mały metraż. Obok wejścia stało łóżko na przeciwko drzwi stała na nóżkach brązowa komoda, która nie blokowała przejścia. Dalej była tam duża szafa w zabudowie jak wcześniej mówiłam duże okno z nisko położonym parapetem. biurko też było w zabudowie odgrodzone ścianką przez co nie było widziane odrazu przy wejściu. Miało drewniano podobny blat i trzy czarne szuflady po prawej stronie i przysunięte drewniane krzesło również w czarnym kolorze.
Odłożyłam walizki wyjęłam tylko piżamę i poszłam spać byłam zbyt zmęczona dzisiejszą podróżą, planem zajęć telefonami i wiadomościami od rodziny i bliskich. Potrzebowałam snu i tak oto odpłynęłam w krainę Morfeusza.
CZYTASZ
Dzienikarz Z Dublina
TienerfictieAnastazja jest dwudziestoletnią studentką , która przeprowadziła się na studnia psychologiczne do Dublina. Często w bibliotece natyka się na mocno introwertycznego mężczyznę który zdaję się bujać w obłokach. Pewnego razu dochodzi z nim do konfrontac...