mam na imie jessica to moja historia:
pewnej nocy poznałam pewna dziewczynę nazywała się Delektyna.
będę szczera przespałam się z nią byłam mega pijana i nie wiedziałam co robię i gdzie jestem
ale było zajebiscie.
obudziłam się pierwsza ona jeszcze zgonowała, poszłam do kibla,
gdy na nim siedziałam poczułam zapach krwi unoszący się nad wanna delektyny
odsłoniłam zasłonkę i zobaczyłam wątrobę i kurwa ale to było podniecające.
odwrociłam sie i widze Delektyne złapałam z nia kontakt wzrokowy, stałysmy w ciszy
po jakims czasie odezwała sie
D- zajebisty widok co ?
J- no nie bede kłamała no kurwa podnieciłam się
D- ty dawaj na randke
J- ale ja mam 17 lat
D- wiek nie ma znaczenia
j- nie wiesz co musze juz spadac mama bedzie na mnie zła
Wybiegłam z jej domu.
(perspektywa Delektyny)
byłam załamana tez wybiegłam i poszłam sie najebac
wszedłam do klubu odrazu jak weszłąm pszelizałam sie z jakas random lezba