ROZDZIAŁ II

6 0 0
                                    

Z samego rana w biurze huczało od plotek. Spytałem Setta o czym rozmawiali ludzie. 

- Podobno ktoś się pobić. - odpowiedział wzruszając ramionami.

Zanim jednak zdążyłem zapytać kto do pomieszczenia wszedł Matt z siniakiem pod okiem. Wyglądał masakrycznie - odruchowo do niego podszedłem. 

- Co się stało ? - zapytałem zmartwiony.

Był trochę zaskoczony moją nagłą troską. Nie ukrywałem jej chociaż poznaliśmy się dopiero wczoraj. Kiedy próbował odpowiedzieć, Sett podszedł i wtrącił się do rozmowy.

- O stary, kto Ci tak przypierdolił ?

- Weź nie pytaj. Kochany braciszek się przypieprzył. - odpowiedział przewracając oczami.

Zacząłem się zastanawiać czy to właśnie William nie jest wspomnianym bratem Matta.

- Czy wy serio nie potraficie przebywać w jednym pomieszczeniu bez docinania sobie ? - zapytał Sett.

Matt westchnął głośno i rzekł:

- Tym razem nie były to zwykłe docinki. Will obwinia mnie o jego zerwanie z dziewczyną. 

- Dlaczego akurat Ciebie ? Co Ty niby zrobiłeś ? - dopytałem zaciekawiony.

- Sam nie wiem, pewnie dlatego, że ja i Yuki się przyjaźnimy. 

Yuki [śnieg]... Pomyślałem, że to całkiem ładne imię. Matt chciał powiedzieć coś więcej, ale w tym samym momencie do pomieszczenia wszedł rozgniewany Will, a Matt natychmiastowo zamilkł. 

- Ha... Mogłem się tego po Tobie spodziewać, że od razu polecisz naskarżyć się kolegom. - zaśmiał się z irytacją w głosie przez co przeszły po mnie ciarki.

Matt spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem. Nie wiedziałem o co mu chodzi, dopóki nie złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Niespodziewanie złączył nasze usta w pocałunku. Na szczęście Matt zaraz się oderwał i szepnął w moje usta:

- Bardzo Cię przepraszam. 

Stałem nieruchomo, a mój mózg próbował nadążyć. Will i reszta pracowników patrzyła na nas z niedowierzaniem. 

- Nie wiem dlaczego obwiniasz mnie o zerwanie Yuki. Ja mam chłopaka i nie jestem zainteresowany. - dodał po chwili Matt. 

Prawie się zachłysnąłem, kiedy to usłyszałem. 

- Od kiedy niby ? - zapytał zdziwiony Will.

- Już od dłuższego czasu, ale nic Ci nie mówiłem. - odrzekł Matthew. 

Co tu się dzieje ?! Rozmowa jest związana ze mną ale czuje się jakby mnie tu nie było. Może ja po prostu śnię, ale, kiedy szczypię się w ramię wszystko jest takie samo. 

- Nie wierzę Ci. - odpowiedział Will i wściekłym krokiem wyszedł z pomieszczenie.

Wszyscy stali w jednym miejscu, gdy nagle Matt złapał mnie za nadgarstek ciągnąc mnie do innego pomieszczenia. Kiedy tylko zamknął drzwi i zostaliśmy sami Matt zaczął nerwowo chodzić w kółko, po chwili jednak się uspokoił i powiedział:

- Nie może wyjść na jaw, że to kłamstwo. Błagam Cię. Musisz mi pomóc udawać, że jesteśmy razem. 

Nie miałem pojęcia co zrobić, prawie w ogóle go nie znałem, ale mimo to nie chciałem go zostawić samego w tej sytuacji. W końcu się zgodziłem, pod jednym warunkiem. Chciałem by Sett jako jedyny w biurze znał prawdę. Matt zgodził się bez wahania - jednym problemem był fakt, że nic o sobie nie wiedzieliśmy. Dlatego Matt zdecydował, że powinniśmy spotkać się dziś wieczorem i omówić wszystko. Rozeszliśmy się w różne strony a dzień mijał jak każdy inny, z jednym wyjątkiem. Moje myśli nie mogły się uspokoić, ciągle odtwarzając pocałunek złożony na moich ustach. Chociaż Matt pewnie o tym nie pomyślał, był to mój pierwszy pocałunek. 

Kiedyś się pojawi...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz