Ukryty w cieniu chłopak

8 1 0
                                    

Czekaliśmy już przed domem z moim bratem Charlie na mojego chłopaka, który jak zwykle się spóźniał. Zazwyczaj miał dobrą wymówkę na swoje spóźnienia więc mu wybaczałam, lecz tym razem gdy przyjechał spóźniony swoim zielonym motocyklem powiedział czystą prawdę.
-przepraszam za spóźnienie, zaspałem. - powiedział chłopak na co zaśmiałam się cicho i spojrzałam na niego. Jego bląd włosy były rozczochrane jak zwykle a słońce oślepiało jego niebieskie oczy które w tym świetle było doskonałe widać.
Podeszłam do niego aby się przywitać i dać mu buziaka w policzek. Jechaliśmy na lotnisko bo właśnie dostaliśmy się z charlie na nasze wymarzone studia, ja chciałam od małego być lekarzem więc poszłam na medycynę a mój brat na prawo. Michael zaczynał właśnie drugi rok na prawie.
- dobra chłopcy jedźcie już, my was zaraz dogonimy z Hazel - powiedział mój tata do Charliego i Michael'a, którzy już siedzieli na swoich motocyklach na których punkcie mieli obsesje.
- tylko ostrożnie - krzyknęła moja mama gdy oni właśnie ruszali z podjazdu naszego domu.
Ja nie jeździłam na motocyklu po tym jak mój dziadek miał śmiertelny wypadek na nim. Od tamtej pory nawet nie usiadłam na motocyklu.
Gdy dojechaliśmy już na lotnisko czekali tam na mnie moi znajomi z liceum, chcieli się ze mną pożegnać ten ostatni raz bo wiedzieli że wrócę dopiero na święta. Wszyscy mnie wyściskali i pożegnaliśmy się również z rodzicami, mama była już bliska rozpłakania się ale z trudem powstrzymała łzy. Ja z chłopakami udaliśmy się do odprawy, wszystko poszło dobrze więc przeszliśmy odrazu do samolotu i zajęliśmy swoje miejsca. Na szczęście udało nam się zarezerwować trzy miejsca obok siebie i oczywiście nie obeszło się bez kłótni z Charlie'm kto z nas będzie siedział przy oknie ale na całe szczęście wygrałam tą kłótnie i usiadłam na moim zasłużonym miejscu.
                                    ***
Po wylądowaniu byliśmy już tak zmęczeni że marzyliśmy tylko o tym aby położyć się spać ale trzeba było dotrzeć jakoś do akademika. Michael załatwił nam transport, czyli poprosił swojego przyjaciela Luke'a aby po nas przyjechał. Oczywiście znalazłam go z opowieści Michael'a ale nie wydawał się bardzo sympatyczny i miły dla ludzi, a wręcz przeciwnie zdawało się że nawet nie posiadał emocji. Gdy tylko wyszliśmy z lotniska czekało na nas krwisto czerwone BMW M4 i to akurat muszę przyznać że auto było piękne. Gdy tylko zapakowaliśmy walizki do bagażnika ja i mój brat wsiadaliśmy do auta z lekkim niepokojem na widok bezuczuciowej twarzy Luke'a odbijającej się we wstecznym lusterku.
Jechaliśmy do akademika w grobowej ciszy, ale nie przeszkadzało nam to by byliśmy bardzo zmęczeni a w dodatku było już ciemno co bardziej nas usypiało. Po dotarciu do akademika poszliśmy do swoich pokoi, Michael załatwił mojemu bratu pokój z nim i jego bezdusznym kolegą, a ja dostałam pokój obok. Więc mogłam doskonale słyszeć co chłopacy robili zwłaszcza że ściany były tam cienkie. Po rozpakowaniu się i poznaniu moich dwóch współlokatorek Mii i  Isabelli poczułam wibracje mojego telefonu w tylnej kieszeni, wyciągnęłam telefon z szerokich jeansów i spojrzałam w zaciekawieniu na ekran.
Charlie: Szykuj się idziemy za godzinę na imprezę poznać nowych znajomych. Przyjdziemy po ciebie.
Mimo to że byłam zmęczona bardzo chciałam poznać ludzi z tego akademika jak i miasta. Wiedziałam że to nie będzie taka zwykła impreza bo mój brat jak i chłopak zabierali mnie na imprezy na których główną  atrakcją były wyścigi na motocyklach więc pewnie i teraz było tak samo. Odrazu poszłam do łazienki szykować się na imprezę. Ubrałam czerwony top z wycięciem na plecach i czarna krótką spódniczkę, pomalowałam moje pełne usta czerwoną pomadką pasującą do topu. Gdy akurat wyszłam z łazienki do mieszkania wszedł mój brat wraz z Michaelem, odrazu szybko poszłam założyć moje czarne szpilki, zgarnęłam moją ulubioną czarna małą torebkę z walizki w pokoju i wyszłam z chłopakami z mieszkania. Znowu naszym szoferem był Luke bo też wybierał się na tą imprezę i chłopacy  jeszcze nie ogarnęli żadnego auta, więc byliśmy skazani na niego. Oczywiście Taxi nie wchodziło w grę w tej sytuacji, bo przecież to była impreza na obrzeżach miasta z nielegalnymi wyścigami więc ktoś mógł by zadzwonić na tutejszą policję, a tego raczej nikt z nas by nie chciał.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 29 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Enemies at first sightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz