Rozdział 4

73 5 2
                                    


Rozdział nie sprawdzony❗️

Esmeray.

      
                  Od 3 dni czuję się jak tygrys w zoo. Wytrzymałam tu narazie całe trzy dni, co mogłam uznać za sukces. Dziś była niedziela a jutro miałam zacząć szkołę w jakimś głupimy liceum z nadętymi ważniakami po prostu czarująco. To będzie moje czwarta szkoła w ciągu 2 lat ,ponieważ z tamtych z nieznanego mi wcale powodu mnie wyrzucili. Uczyłam się dobrze miałam praktycznie same 4 i 5  lecz podobno gorzej z zachowaniem, aczkolwiek nie zrobiłabym złych rzeczy gdybym nie miała do tego powodu co? Najważniejszy był dla mnie abym miała angielski co moi rodozce stety czy niestety załatwili, bo chociaż umiem mówić po angielsku to czasem brakuje mi słów i po prostu korzystam z rosyjskiego. Zależy mi też na matematyce i biologi nie wiem wsumie czemu po prostu lubię te przedmioty.
      Dziś był ostatni dzień w którym chociaż trochę będę mogła poczuć się wolna może nawet upić zjarać kto wie co życie przyniesie. Wiec zgadnijcie która poszukiwania przez rosyjskich paycholów niepełnoletnia dziewczyna właśnie szykuje się na jeden z tutajszych nielegalnych wyścigów, które nie wiadomo czy są prawdziwe bo wyczytała to na Facebooku? Oczywiście że ja. Właśnie układam moje czarne długie włosy ubrana w krótką czarną spódniczkę wiśniowy krótki top bez ramiączek i za dużą kurtkę. Podobał mi się mój dzisiejszy strój, był on wyzywający i dużo odkrywał ale to wsumie tak jak lubię.
Ostatni taz poprawiam moje luźno ułożone włosy i sięgam po bordową szminkę którą maluje moje w miarę pełne usta. Gdy kończę ostatnie szlify wyglądu dzwoni mi telefon, już przygotowana na nieznany numer z lekkim uśmiechem zerkam kto dzwoni Artes na facetima, więc odbieram i kładę telefon na toaletę przy której siedzę i się przeglądam.
- wybierasz się gdzieś? -
- ciebie też dobrze wkoncu słyszeć -
mówie i przewracam oczami. - Idę na wyścig ostatni dzień tak jakby wolności- 
- Przecież jak bedziesz chciała wolność to wystarczy że uciekniesz skakać po dachach jak zawsze- mówi żartobliwie, na co prycham. - Właśnie jak z moją niunią - pytam o rurę.
- Twoja niunia najprawdopodobniej w tym tygodniu do ciebie dojedzie ale na twoją niekorzyść razem ze mną -
- Przyjedziesz naprawdę?! - Pytam podekscytowana bo tylko chyba tylko on widział nie tylko moją czarno białą zimną stronę ale też tą jaskrawą ciepłą.
-tak młoda przyjadę na 2 dni- Mówi gdy ja dostaje sms od tego typa z facebooka z którym się umówiłam na tym wyścigu .
- A właśnie pięknie wyglądasz -
- Dzięki idę poznać znajomości może jakiś diller lub stalker z rosji się znajdzie. - mówię sarkastycznie.
- Esmi nawet sobie nie żartuj nie chcesz znowu powtórki z rozrywki- mówie lekko przekętu aston.
„Nie chcesz powtórki z rozrywki" myśle gdy staram się nie odlecieć myślami do mojego najmniej ulubionego miejsca.
- Esmeray? -
- Esmeray? - pyta gdy ja się odsząsam.
- Znowu odleciałaś -
- Może twoi rodzice mieli racje może powinnaś pójść do psychologa czy coś - Mowie niepewnie bo wie ze to dla mnie niewygodny temat.
- Nawet ty Astron?! - Pytam zirytowana z westchnięciem.
-Ale naprawde może dobrze ci to..-Nie do kańcza bo dostaje kolejnego sms że mogę już jechać.
- Muszę już kończyć odezwę się później albo nie kiedyś - Mówię już zimniej i się rozłączam, biorę torebkę pakuje tam telefon szminkę gaz pieprzowy i mały nożyk no wiecie tam na wszelki wypadek. Gotowa wychodzę z pokoju i schodzę białymi długimy schodami na dół. Moi rodzice byli zajęci a nawet jakby mnie zauważyli to i tak by mi nie zabronili, więc teraz właśnie idę kolejnymi schodami do podziemnego garażu którego apropo nie wiedziałam że mamy w tym domu i podchodzę do mojego ukochanego czarnego mustang gt. Bylam niepełnoletnia ale no jakoś magicznie dzięki moim niby sławnym i bogatym rodzicą zdałam wcześniej. Wsiadam do mojego auta odpalam go i pilotem otwieram czarne drzwi. Wyścigi były gdzieś za starymi magazynami co tamten chłopak wysłał mi pinezkę, więc droga szybko mi zleciała. Gdy dojechałam na miejscu było dużo sportowych aut, dymu i ludzi. Wychodzę z auta i pisze szybko sms temu koledze że jestem,

Ja: Jestem juz.

Rom: Dawaj na tor główny tam się spotkamy.

       Ale gdzie do chuja jest Tor główny? Myśle zanim idę pewnym jak zawsze krokiem przed siebie. Po dłuższej drodzę znajduje chyba ten głupi tor i podchodzę do niego gdy widzę grupę 5 osób. Pierw rzucił mi się w oczy jakiś wysoki chłopak z siwymi włosami który siedział na czarnym motorze potem mój wzrok przejechał na jeszcze wyższego chłopaka obok, miał on roztrzepane brązowe włosy i oczy tak niebieskie że wręcz neonowe. Był on ubrany w szare spodnie dressowe i czarną bluzkę, w tym momencie przypomniałam sobie jak działały na mnie szare dressy u chłopaków. Nie miał żadnego tatuażu a przynajmniej nie było żadnego widać co sprawiło że wyglądał jeszcze bardziej nieskazitelnie. Obok nich stał również niższy blądyn z loczkami i brązowymi ciemnymi oczami. Była jeszcze z nimi miej więcej mojego wzrostu czyli nie najwyższa blondynka która była bardzo ładna. Miała długie blond włosy łade linie twarzy i przepiękną figurę którą pokazywała w krótkiej niebieskiej sukience. Gdy rozglądam się jeszcze wkońcu zauważam tego z którym się tu umówiłam.
- Hej to ty jesteś Esmeray?- pyta i podchodzi do mnie chłopak z brązowymi oczami czyli Rom którego myślałam że już tu nie znajdę.
- Tak to ja dzięki że mi pokazałaś gdzie to- Mowie dość zimno jak zawsze.
- Nie ma za co kocham ratować takie damy w opałach jak ty- Przewracam oczami i mam ochotę już zmazać ten jego brudny uśmiech z jego twarzy choć znamy się od 3 minut ale się powstrzymuje bo nagle podchodzi do nas tem sam siwy chłopak który siedział na motorze.
- Nowa lala Rom?- Pyta z papierosew w ręku, Rom się tylko cicho śmieje na co przewracam oczami.
- Chciałby - Mówię na co ten  (siwy dziad) przeprasza nie mogłam się powstrzymać zjeżdza mnie wzrokiem.
- Jesteś tu pierwszy raz co? -
- Tutaj tak- Oznajmiam zimno.
- Kim ty jesteś? -
- A po co ci ta wiadomość?- Pytam poirytowana już całkiem.
- Nie wiem po prostu jesteś dość - Przerywa na chwilę.
- Interesująca.. -Dodaje.
- Za to ty tak samo przewidywalny i żałosy jak każdy - Rom parska śmiechiem a siwy poważnieje na chwile aby zaraz potem prychnąc.
- Stary z kąd ty ją wziełeś?- Pyta go rozbawiona i gładzie mu ręke na ramieniu. Śmieją się chwilę razem poczym rom postanawia mnie przedstawić jego niby bandzie. - Chodź tam stoją- Mowi i idzie a ja niechętnie za nim. Zbliżamy się do tych na których patrzyłam wcześniej ale nie ma już tego z wyglądy niepozornie grzecznego bruneta a szkoda. Podchodzimy do nich a siwy idzie za nami.
- To jest Esmeralda - Mówi Rom na co mi aż sie krew gotuje ponieważ specialnie przekręcił moje imię, ale jak zawsze zakładam maskę obojętniści i zimno dodaje -Esmeray nie Esmeralda-
- Ta.. właśnie -
Cała reszta patrzy się na mnie i mnie obserwuje aż ta ładna blondynka się lekko uśmiech i podaje mi rękę.
- Raven miło mi - lekko utrzymuje jej rękę i ją puszczam.
- Mi też -
- No a to Aton - pokazuje Raven na siwego na co ten przewraca oczami już nie tak samo zadowolony jak prze chwilą.
- A gdzie ozyrys i anubis?- Pyta Ram.
Jezu co to za imiona ich matki miały jakąś obsesje na punkcie egiptu czy co.
- Zmyli się przed chwilą do Ozyyrysa wpadła Laura no i wiecie a Anubis.. sam nie wiem czemu go nie ma- Mowi Aton z nosem w telefonie.

~~~~~~~~
            Mineły może 3-4 godziny nie wiem już siędzę przy barze z Raven i pijemy. Nie pamiętam już ile wypiłam ale skończyłam liczyć na 5 a skończyło się na dużo większej liczbie, ale o to się nie marywiłs bo miałam mocną głowę ale jednak nie aż tak jak myślałam bo aktualnie czuję się chujowo o i tak jeszcze do przypomnienia Esmeray masz kuratora na karku a co robisz pijesz na nielegalnych wyścigach fantastycznie.
- Będę się już chyba zbierać- Mówie do Raven i poprawiam moję czarne już nie tak ładnie ułożone włosy.
- Ja chyba też znaczy no wiesz z Atonem- odpowiada raven.
- Wy razem coś wiesz?- Pytam pijana i rozbawiona nie sądziłam że Raven okaże się taka w miarę spoko znaczy nie ufam jej ale dzięki naszych pijanych  rozmowów to idze w dobrym kierunku ,ale mam przeczucie że skończy się to tak szybko jak wytrzeźwieje i znowu będę zimną suką czyli tak jak uwielbiam.

____________

Shadows of DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz